Niemcy nie godzą się na reformę europejskiego rynku energii elektrycznej i taksonomię z atomem

27 stycznia 2022, 16:00 Alert

Niemcy nie chcą zmiany obecnej struktury europejskiego rynku energii elektrycznej, czego chciała większość ministrów ds. energii UE na spotkaniu w Amiens we Francji. Powiedział o tym niemiecki minister gospodarki i ochrony klimatu Robert Habeck (Zieloni).

Flagi Unii Europejskiej. Fot. pixabay.com
Flagi Unii Europejskiej. Fot. pixabay.com

– Jeśli maksymalna cena na rynku energii elektrycznej ma determinować oferty, o czym mówiono w Amiens, to trzeba zobaczyć, że to również uruchamia inwestycje. Chcemy mieć mechanizm rynkowy, ponieważ ostatecznie wszystkie regulacje mogą jedynie tworzyć ramy. Potrzebujemy procesu rynkowego – powiedział Habeck. Podkreślił również potrzebę inwestowania w odnawialne źródła energii. – Trzeba to jasno powiedzieć: w tej chwili mamy wysokie ceny z powodu energetyki opartej na paliwach kopalnych. OZE są tańsze; jeśli można na tym zarobić, to rynek rozwinie się w OZE. Ta zachęta nie powinna być odbierana – mówił Habeck.

Habeck krytycznie odniósł się do unijnej taksonomii, dzięki której gaz ziemny i energia jądrowa nie powinny być uważane za szkodliwe dla klimatu: – Nie byłoby to konieczne. Z dzisiejszej perspektywy powiedziałbym, że nie potrzebujemy tych źródeł energii. Ostatecznie nie potrzebujemy więcej gazu od tego, co planujemy w Niemczech, potrzebujemy elektrowni, które można szybko napędzać wodorem – wyjaśnił Habeck.

Jeśli chodzi o energetykę jądrową w taksonomii, Habeck powiedział, że Niemcy mogłyby zgodzić się na rozporządzenie, gdyby znalazły się w nim tylko inwestycje w bezpieczeństwo w istniejących elektrowniach jądrowych. W przeciwnym razie zaleca rządowi federalnemu głosowanie przeciwko rozporządzeniu w Radzie. Rozporządzenie można przyjąć lub odrzucić jedynie jako pakiet, czyli razem z gazem ziemnym i energią jądrową.

Handelsblatt/Michał Perzyński