W Niemczech trwają badania nad stanem Odry po katastrofie ekologicznej w sierpniu. Polityk Zielonych Michael Kellner (Zieloni) podkreślił, że „wysoki poziom soli w rzece pozostaje alarmujący”. Może to zwiastować przedłużenie sporu między Warszawą a Berlinem.
Stan Odry po katastrofie ekologicznej
Niemieckie ministerstwo środowiska przypomina na Twitterze, że wymieranie ryb w Odrze w sierpniu zniszczyło znaczną część naturalnego środowiska rzeki. – Szczególnie mocno uderzyło to w Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. (Minister środowiska – przyp. red.) Steffi Lemke dowiedziała się dzisiaj o obecnej sytuacji na miejscu i dała wgląd w działania renaturacyjne – czytamy we wpisie.
Do wydarzenia odniósł się także członek Bundestagu z Brandenburgii Michael Kellner z Zielonych: – Dziękuję (minister – red.) Steffi Lemke za wizytę u naszej pacjentki Odry. Po klęsce w lecie działania renaturacyjne są teraz ważne dla zwierząt i przyrody. Utrzymujący się wysoki poziom soli w rzece pozostaje alarmujący – napisał polityk.
Po katastrofie ekologicznej, która spowodowała śmierć dziesiątek tysięcy ryb w Odrze, wyjaśnieniem jej przyczyn miała zająć się polsko-niemiecka grupa robocza. Sprawa ta uwypukliła różnice między Warszawą a Berlinem co do przyszłości rzeki; Polakom zależało na jej pogłębieniu, oficjalnie w celu ułatwienia pracy lodołamaczy zimą, by uniknąć powodzi, ale przy okazji sprawiłoby to, że Odra miałaby większy potencjał w żegludze śródlądowej, na czym skorzystałyby gospodarczo zachodnie województwa. Niemcy z kolei argumentują, że w związku z wysokim stężeniem soli w rzece w pierwszej kolejności należy zająć się odbudowaniem ekosystemów i odłożyć w czasie inwestycje infrastrukturalne.
Twitter/Michał Perzyński