Niemiecka koalicja rządząca osiągnęła porozumienie w sprawie krajowej strategii działań na rzecz klimatu, w tym systemu ustalania cen emisji dwutlenku węgla we wszystkich głównych sektorach. Konsensus połączył pozostające w chłodnych relacjach CDU-CSU i SPD, politycy podkreślają wspólny sukces i ważny krok dla ochrony klimatu, a media zauważają, że w tak kluczowym momencie rząd federalny nie mógł pozwolić sobie na porażkę.
Wdrażanie przepisów to nie spacer, tylko maraton
– Niemieckie cele klimatyczne będą teraz prawnie określone po raz pierwszy. Będzie dokładnie uregulowane, co się stanie, jeśli dany obszar będzie odbiegać od uzgodnionego kursu klimatycznego, a jeśli tak, to kto musi poprawić swoje wyniki i jak – powiedziała minister środowiska Svenja Schulze. Podkreśliła ona, że podatek od emisji CO2 nie był „panaceum”, ale ważnym dodatkiem, ponieważ działania w dziedzinie klimatu są zawsze sumą wielu indywidualnych decyzji. – W przyszłości decyzje zakupowe przyjazne dla klimatu będą również bardziej opłacalne dla portfela. Nikt nie musi od razu kupować nowego systemu grzewczego ani nowego samochodu. Ale kiedy następny zakup nastąpi za kilka lat, wybór produktu przyjaznego dla klimatu będzie coraz tańszy – zapewniła. – Naszej pracy nie kończą decyzje rady klimatycznej. Teraz liczy się wdrożenie. To nie będzie spacer po parku, ale maraton dla nas wszystkich – powiedziała minister Schulze.
Łączyć mobilność, jakość życia i ochronę klimatu
– Niemcy słusznie twierdzą, że są pionierami. Z czystym sumieniem kraj może wezwać inne państwa, by zrobiły więcej. Pozostaje jeszcze przekonać się, czy suma wielu indywidualnych decyzji będzie wystarczająca, aby zbliżyć się do celów klimatycznych. Ważne jest to, że podatek od emisji CO2 będzie decydującym instrumentem kontroli w celu zrównoważonego ograniczenia emisji w perspektywie długoterminowej – powiedział Friedrich Merz, główna postać konserwatywnego skrzydła CDU. – Za całą głośną krytyką i żądaniami radykalnych rozwiązań nie stoi chęć większej ochrony środowiska. Niektórzy nawet mówią to całkiem otwarcie: chodzi o przezwyciężenie systemu, o zniszczenie naszej gospodarki rynkowej. Ale nasz przemysł to przede wszystkim najnowocześniejsze technologie i wysokie inwestycje w badania i rozwój. Lepszą ochronę przyrody i środowiska można osiągnąć tylko dzięki pracy wielu inżynierów, którzy każdego dnia szukają sposobów na połączenie mobilności, jakości życia i ochrony klimatu. Alternatywą byłaby bezprecedensowa dezindustrializacja naszego kraju, która zagroziłaby milionom miejsc pracy i dramatycznie pogłębiłaby podział naszego społeczeństwa – podkreślił Friedrich Merz.
Kompromis zadowoli tych, którzy chcą na niego pójść
– Koalicja nie mogła sobie pozwolić na porażkę. Schowana między denialistami a misjonarzami, rozdarta między surowymi i rzekomymi ekonomistami rynkowymi, wynegocjowała jeden z tych słynnych kompromisów, które mogą zadowolić tylko tych, którzy chcą pójść na kompromis – pisze publicysta Frankfurter Allgemeine Zeitung Jasper von Altenbockum. Dodał w swoim komentarzu, że polityka dawania firmom jak najwięcej swobody, czyli minimalizowania roli państwa, łączy się tu z polityką państwa, które chce jak najwięcej kontrolować. – Taka forma wynika z dylematu. Zmniejszenie ilości gazów cieplarnianych jest stosunkowo prostą sprawą, ale ujawnienie konsumentowi ceny tego jest ryzykowne. Jeśli cena okaże się zbyt niska, istnieje ryzyko przedłużających się protestów Fridays for Future i strat wyborczych z lewej strony; jeśli jest zbyt wysoka, istnieje ryzyko protestów niemieckich „żółtych kamizelek” i strat wyborczych po prawej stronie. Fakt, że stowarzyszenia ekologiczne nazywają to teraz „całkowitą porażką”, jest tak samo przesadzone, jak zapewnienie, że przejście gospodarkę i społeczeństwo na rzecz neutralności klimatycznej można łatwo sfinansować z budżetów prywatnych i publicznych – przekonuje Jasper von Altenbockum na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Clean Energy Wire/Frankfurter Allgemeine Zeitung/Michał Perzyński
Perzyński: Niemcy uderzą w emisje CO2 swoją najpotężniejszą bronią – podatkami