Tepper: Gazprom miał zarabiać krocie dzięki niemieckiej wizji polityki klimatycznej na wodorze

23 listopada 2023, 07:20 Chemia

– Wodór uchodzi za paliwo przyszłości, jednak nie każda droga do transformacji energetycznej jest bezpieczna. Dziennikarskie śledztwo redakcji T-Online dowodzi, że niemiecka strategia użycia organizacji klimatycznych do pogłębiania relacji z Rosją, była bardziej złożona niż do tej pory sądzono, a sama idea miała przynieść Gazpromowi niebotyczne zyski – pisze Patrycja Anna Tepper z Instytutu Zachodniego w BiznesAlert.pl.

Barka Fortuna fot. Nord Stream 2 AG
Barka Fortuna fot. Nord Stream 2 AG

Oprócz Fundacji Klimatycznej, działającej nadal na terenie Meklemburgii-Pomorza Przedniego, w 2021 roku powołano do życia również kolejną inicjatywę Hanza Wodorowa (niem. Wasserstoff-Hanse). Jej celem było promowanie wodoru jako paliwa przyszłości, które może być transportowane za pomocą gazociągów Nord Stream z Rosji. W efekcie import energii z tego kierunku mógł trwać nieprzerwanie, nawet po dokonanej transformacji energetycznej. Handel wodorem miał przynieść Rosji zysk nawet 100 miliardów dolarów rocznie.

Media oskarżają ówczesnego ministra energii, infrastruktury i cyfryzacji Christiana Pegla (SPD) o nepotyzm i pośrednie czerpanie zysków z inicjatyw, które zatwierdzał na poziomie landowym.

Należy wspomnieć, że Hanza Wodorowa została powołana m.in. przez socjaldemokratyczną premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuelę Schwesig i byłego kanclerza Gerharda Schrödera z tej samej partii. Były kanclerz pojawił się tym razem jako przewodniczący prezydium Euref Energy Innovation – firmy z branży energetycznej będącej partnerem inicjatywy.

Według doniesień medialnych, dyrektor zarządzający E.E.I., Reinhard Hüttl, który także był inicjatorem Hanzy Wodorowej, ma na swoim koncie prawomocny wyrok związany z oszustwami finansowymi. Partnerem inicjatywy była także firma Wilo, specjalizująca się w produkcji pomp, której prezesem jest Oliver Hermes, były przewodniczący Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej (Ost-Ausschuss) i członek zarządu Dialogu Petersburskiego, będący stałym gościem na Dniach Rosji w Rostocku.

Każda z organizacji była ściśle związana z rosyjskim lobby. Co ważne, Oliver Hermes po ataku Rosji na Ukrainę musiał ustąpić z fotela szefa firmy Ost-Ausschuss, która teraz jest głównym podmiotem angażującym się w planowaną odbudowę Ukrainy.

Firma E.E.I., którą reprezentował Schröder poprzez swoją spółkę zależną zleciła kancelarii prawnej pracę związaną z zarejestrowaniem Wodorowej Hanzy. Były minister energii, infrastruktury i cyfryzacji Pegel natomiast miał udziały w owej kancelarii, a równocześnie wspierał inicjatywy związane z Nord Stream 2, Gazpromem i rządem rosyjskim, co może prowadzić do konkluzji o prywatnych korzyściach, które mógł otrzymywać ówczesny minister.

Interesujący jest fakt, iż Pegel nie po raz pierwszy jest uwikłany w skandal.  Minister, nazywany „architektem Fundacji Klimatycznej” budującej Nord Stream 2, m.in. skasował korespondencję mailową z przedstawicielami spółki, tłumacząc się później koniecznością oszczędzania miejsca na skrzynce. W efekcie przedstawiciele opozycji oskarżyli go o zacieranie dowodów na ścisłą współpracę rządu z Nord Stream 2 AG.

Hanzę Wodorową należy uznać za kolejną przykrywkę, która odwoływała się do ochrony środowiska i promowała wodór jako paliwo przyszłości, co w rezultacie miało zapewnić Rosji ciągłość zysków po transformacji energetycznej.

Inicjatywa tak naprawdę była tworzona na korzyść Gazpromu i budowała pozytywny wizerunek dotyczący gazociągów Nord Stream 1 i 2, prezentując te projekty jako aktualnie użyteczne oraz zgodne z przyszłą wizją ekologicznej Europy, przekonując o możliwości transportu neutralnego dla klimatu wodoru poprzez istniejącą infrastrukturę.

Obecnie zawieszono realizowanie założeń Hanzy Wodorowej w związku z agresją Rosji na Ukrainę, a także zniszczoną w 75 procentach infrastrukturę Nord Stream. Jednak rząd Niemiec w swojej strategii nadal stawia na wodór jako źródło energii przyszłości, a głosy mówiące o konieczności naprawy gazociągów i powrotu do współpracy z Rosją, są coraz bardziej doniosłe ze względu na wzrost notować ugrupowań skrajnych w Niemczech.

Projekty wodorowe w Niemczech padają jak muchy. Teraz pada zielona rafineria