Oficer Bundeswehry i pracownik biura zamówień Bundeswehry w Koblenz został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Człowiek ten sam zgłaszał się do Rosjan, oferując im informacje na temat wyposażenia niemieckiej armii. Potencjalnemu szpiegowi przypisuje się ideową bliskość do prawicowo-populistycznej i prorosyjskiej oraz antyamerykańskiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).
W związku z tym w niemieckich mediach oraz polityce powraca dyskusja, która była w ostatnim roku już wielokrotnie prowadzona. Chodzi tu o żołnierzy Bundeswehry, wysokich urzędników państwowych, polityków oraz policjantów, którzy motywowani są poglądami prawicowymi i antyamerykańskimi do współpracy z rosyjskim wywiadem.
Każdy, kto sympatyzuje z rosyjskimi dyktatorami i popiera agresję wojenną, nie może wchodzić i wychodzić z Bundestagu jako pracownik, a nawet mieć dostępu do informacji istotnych dla bezpieczeństwa. Administracja Bundestagu musi sprawdzać każdy dostęp do Bundestagu pod kątem ewentualnych podejrzeń o szpiegostwo. W razie potrzeby zezwolenie na dostęp musi zostać cofnięte – powiedział Konstantin Kuhle, wiceprzewodniczący grupy parlamentarnej FDP w rozmowie z niemiecką siecią redakcyjna RND.
Wypowiedzi oraz programy skrajnych partii politycznych w Niemczech jak AfD i Die Linke prezentują nastawienie antyamerykańskie. Sondaże wskazują na ich poparcie na poziomie blisko 30 procent w niemieckim społeczeństwie. Antyamerykańskie poglądy są deklarowane także przez polityków SPD. Julian Barlen, szef klubu poselskiego SPD w parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego, na konferencji prasowej, która odbyła się w zeszłym miesiącu powiedział, ze Niemcy musiały się bronić przed USA, które nie trzymają się prawa międzynarodowego, i dokończyć budowę Nord Stream 2.
RND / Aleksandra Fedorska