Siemieniuk: Jak duża jest niemiecka pomoc na rzecz Ukrainy? (ANALIZA)

4 października 2023, 07:35 Bezpieczeństwo

– W pierwszej fazie wojny, Republika Federalna Niemiec była głównym hamulcowym pomocy wojskowej dostarczanej Ukrainie. Symbolem tego jest słynne pięć tysięcy hełmów, które Berlin zobowiązał się przekazać, gdy agresja rosyjska była już pewna. Od pewnego czasu jednak nastąpił zwrot o 180 stopni – pisze Bartosz Siemieniuk, współpracownik BiznesAlert.pl.

reichstag Niemcy Berlin
fot. Wikipedia/CC

Niemiecki zwrot nastąpił w momencie kiedy Ukrainie udało się odeprzeć rosyjskie uderzenie. Wiadomym się stało, że Ukraina jako państwo nie upadnie a będzie w centrum międzynarodowej uwagi. Ponadto w perspektywie powojennej, odbudowa Ukrainy będzie wielką szansą dla niemieckich firm. Ten zwrot dyplomatyczny jest wykalkulowana pod konkretne cele. Jednakże nie można mieć o to do Niemiec pretensji, tak działa każde dojrzałe państwo. Natomiast warto sprawdzić czy niemiecka pomoc jest rzeczywiście tak okazała, czy jednak duże cyfry mieszczą się jedynie na papierze.

Niemieckie wsparcie pancerne

Trzonem niemieckiej pomocy wojskowej są czołgi Leopard 2. Sam Berlin przekazał 18 sztuk swoich krajowych czołgów w jednej z najnowszych konfiguracji A6, tylko Holandia jeszcze przekazała tak nowoczesny wariant tych maszyn. Inne państwa w tym Polska również przekazały minimum kompanię (14 sztuk) Leopardów najczęściej w wersjach 2A4 bądź im pochodnych, głęboko zmodernizowanych. Aby inne państwa mogły wysłać ze swoich zapasów czołgi Leopard 2, musiały uzyskać na to zgodę Niemiec jako producenta. RFN bardzo długo wstrzymywało się z wydaniem takiej zgody. Przełom nastąpił po styczniowym posiedzeniu w Ramstein. W skład przekazanych przez stronę niemiecką sprzętu wchodzi również 18 bojowych wozów piechoty Marder. Był to do niedawna główne tego rodzaju uzbrojenie w niemieckich siłach lądowych. Zostają ono obecnie zastępowane przez nowy typ wozu o nazwie Puma.

W skład pomocy wojskowej dla Ukrainy wchodzi również 14 armatohaubic PzH2000, 34 działa przeciwlotnicze Gepard, które świetnie sprawdziły się do zwalczania irańskich dronów shahed 136 oraz wyrzutnie rakietowe MARS II, które są zmodernizowaną wersją amerykańskich systemów M270 MLRS

Tarcza przeciwlotnicza

Niemcy wyróżniają się również na polu obrony przeciwlotniczej (OPL). Jak wcześniej wspomniano, zostały przekazane 34 działa przeciwlotnicze Gepard. Jednakże największe wartością są bez wątpienia systemy krótkiego zasięgu IRIS-T SLM. Odegrały one bardzo dużą rolę w odpieraniu rosyjskich ataków rakietowych, przede wszystkim na Odessę oraz Kijów. Przez wielu ekspertów, IRIS-T SLM jest uważany za jeden z trzech najlepszych systemów w swojej kategorii. Jest to bez wątpienia bardzo duże wsparcie, ponieważ można nazwać go sprzętem najnowszej generacji.

Kolejnym systemem jest Patriot, który w odróżnieniu od IRIS-T SLM zwalcza przede wszystkim pociski balistyczne i hipersoniczne jak Iskander, Kindżał czy Onyx. Został on podarowany Ukrainie oraz ulokowany na… Słowacji. Dzięki temu zabiegowi, Bratysława mogła bez przeszkód przekazać swoje systemy S-300 które były trzonem tamtejszej OPL. Amerykańskie systemy kilkukrotnie sprawdziły się przede wszystkim podczas ataków rakietowych na Kijów.

Berlin cały czas ma w zanadrzu pociski manewrujące TAURUS. Cięższa odmiana przekazanych i wielokrotnie wykorzystywanych przez Ukraińców, brytyjskich StormShadow. Niemcy na chwilę obecną mocno wstrzemięźliwie podchodzą do przekazania tego typu uzbrojenia. Berlin uzasadnia to tym, że systemy te są zbyt skomplikowane i wymagają odbycia kilkumiesięcznego szkolenia przez Ukraińców. Ostatnio Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, powiedział, że przekazanie TAURUSów Kijowowi, może włączyć Berlin w konflikt z Rosją. Jednakże można odnieść wrażenie, że to zwykła wymówka wobec niechęci przekazania tego typu uzbrojenia. W sprawie przekazania czołgów Leopard 2 padały podobne słowa…

Wsparcie prawdziwe czy tylko deklarowane?

Wiele podmiotów międzynarodowych zarzuca Berlinowi zawyżanie swojej pomocy w statystykach. Poprzez podawanie wsparcia zadeklarowanego. Wedle niektórych źródeł, niemiecki pakiet pomocowy dla Ukrainy został zrealizowany zaledwie w 15 procent. Podczas gdy niemieckie statystyki pokazują jakby ta pomoc została zrealizowana w stu procentach.

Gdyby porównać czysto liczbowo sumy jakie przeznaczają Niemcy a jakie przeznacza Polska to Berlin wypada w nich lepiej. Jednakże jeśli weźmie się pod uwagę wartość krajowego PKB przekazanego na pomoc dla Kijowa to Polska wypada w tej statystyce znacznie lepiej.

Trzeba również zwrócić uwagę na fakt, że Polska ściągała sprzęt wojskowy z linii, przekazując łącznie ok. 40 procent uzbrojenia wojsk lądowych. Jest to wydatne osłabienie zdolności obronnych kraju. Tym, że Polska, bezpośrednio graniczy z agresorem jakim jest Federacja Rosyjska oraz jego satelitą, Białorusią. Przez co musi zwracać większą uwagę na swoje zdolności obronnych niżeli państwa zachodnie.

Wnioski

Niemcy przeszły drogę od jednego z najbardziej niechętnych europejskich państw, przekazujących Ukrainie uzbrojenie do podmiotu który zaczął dostarczać przełomowe dla Kijowa uzbrojenie. Takimi są zdecydowanie systemy obrony powietrznej IRIS-T SLM oraz czołgi Leopard 2. Bardzo ważną częścią niemieckich dostaw są systemy logistyczne oraz medyczną jak szpitale polowe. Jest to mało medialne acz niezwykle potrzebne wsparcie, które odgrywa kluczową rolę przede wszystkim w przeżywalności ukraińskich żołnierzy na polu walki.

Każde państwo zachodnie po zakończeniu wojny będzie chciało wykroić dla siebie i swoich firm jak największą część tortu jakim będzie odbudowa państwa. Także relokacja zakładów produkcyjnych na Ukrainę jest w interesie każdego państwa. Niemcy tak samo jak Polska, Wielka Brytania, Francja czy USA chcą dla siebie zarezerwować w ten sposób jak najlepsze miejsce przy stole…

Gibała: Tykająca bomba na dnie. Co kryje Bałtyk?