Kraj związkowy Hesja (30 procent), miasto Frankfurt nad Menem (20 procent) oraz frankfurcki dostawca energii (20 procent) mają wspólną spółkę Fraport, która nadal ma udziały w lotnisku w Pułkowie pod St. Petersburgiem. Dziś służy ono samolotom armii rosyjskiej, które biorą udział w inwazji Rosji na Ukrainę.
Fraport uzyskał w 2010 roku koncesję na 30 lat oraz pozwolenie na inwestycje budownicze w Połkowie od rosyjskiego państwa. Lotnisko to pierwotnie było obiektem wyłącznie cywilnym. To się jednak zmieniło i z Pułkowa startują także samoloty armii rosyjskiej w ramach inwazji na Ukrainie.
Już w marcu zeszłego roku Fraport opublikował na swojej stronie internetowej, że nie odpowiada za to, co dzieje się z rosyjskim lotniskiem. – Ani Fraport jako udziałowiec mniejszościowy, ani współudziałowcy spółki operacyjnej nie mają żadnego wpływu na rodzaj ruchu samolotów na lotnisku Pułkowo. Podobnie jak w przypadku innych lotnisk, odpowiedzialne są za to agencje rządowe. Heska spółka powiedziała publicznie w zeszłym roku, że jej aktywność związana z udziałami w Pułkowie została zawieszona.
Niejasne określenie ma prawdopodobnie wskazywać na to, że Fraport nie czerpie obecnie zysków ani strat z udziałów w rosyjskim lotnisku. Śledztwo niemieckich mediów WDR/NDR i Süddeutsche Zeitung wykazało jednak, że co najmniej w maju z Pułkowa startował samolot z wyposażeniem dla Wagnerowców. To jednak nie wszystko. – Zdjęcia satelitarne pokazują, że bombowiec Tu-22M3 wylądował 5 marca w Pułkowie – podaje niemiecki dziennik telewizyjny Tagesschau.
Fraport oraz rząd Hesji nadal uważają, że nie mają wpływu i wiedzy związanej z tym, co dzieje się na tym lotnisku. Nie ma podobno także możliwości prawnych, aby Fraport mógł się wycofać z tej inwestycji. Fraport posiada łącznie 28 własnych lotnisk lub lotnisk z udziałem spółki na całym świecie. Udziały w rosyjskim lotnisku raport przejął w 2010 roku. Z 6,8 milionami pasażerów w 2009 roku, Pułkowo Airport było wtedy czwartym największym rosyjskim lotniskiem po trzech moskiewskich portach lotniczych.
Fraport / Tagesschau / Aleksandra Fedorska
Niemcy ze Wschodu pomogli dokończyć Nord Stream 2. Kolejne dokumenty wyszły na jaw