AlertBezpieczeństwoEnergetykaGaz.

Niemcy znalazły ślady materiałów wybuchowych na łódce podejrzanej o sabotaż Nord Stream 1 i 2

Zdjęcie satelitarne ulatniającego się gazu ze zniszczonych Nord Stream 1 i 2. Fot. SpaceKnow

Zdjęcie satelitarne ulatniającego się gazu ze zniszczonych Nord Stream 1 i 2. Fot. SpaceKnow

Prokuratura niemiecka poinformowała Radę Bezpieczeństwa ONZ o odnalezieniu śladów materiałów wybuchowych na jachcie podejrzanym o udział w sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2. Podkreśla, że nie można ocenić kto ani po co wysadził te rury z Rosji do Niemiec.

Trwają oddzielne śledztwa w Danii, Niemczech i Szwecji w sprawie sabotażu z 26 września, który doprowadził do zniszczenia obu nitek gazociągu Nord Stream 1 oraz jednej z dwóch Nord Stream 2. Te państwa przekazały nowe informacje na temat postępów Radzie Bezpieczeństwa ONZ przed posiedzeniem zwołanym przez Rosję w sprawie sabotażu.

– Żadne ze śledztw nie zakończyło się i na tym etapie nie można powiedzieć, kiedy to się stanie. Natura tych aktów sabotażu jest bezprecedensowa a postępowania złożone – czytamy w liście prokuratur do RB ONZ.

W liście można przeczytać, że Niemcy badają „podejrzany wynajem jachtu” w sposób „ukrywający tożsamość albo prawdziwego wynajmującego”. – Jest podejrzenie, że łódka będąca przedmiotem śledztwa została wykorzystana do transportu materiałów wybuchowych, które wysadziły gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Ślady podmorskich ładunków wybuchowych zostały znalezione w próbkach pobranych z łódki w trakcie śledztwa – czytamy dalej.

– Ocena ekspertów stanowi, że jest możliwe, iż wytrenowani nurkowie mogli podpiąć ładunki wybuchowe w punktach, w których doszło do zniszczenia Nord Stream 1 i 2, które znajdują się na głębokości 70 do 80 metrów – czytamy w kontekście śledztwa niemieckiego. – Na tym etapie nie można w sposób godny zaufania ustalić tożsamości sprawców oraz ich motywu, szczególnie w odniesieniu do pytania, czy ten incydent był sterowany przez aktora państwowego czy niepaństwowego – kwitują autorzy listy do RB ONZ.

Media ustaliły, że prokuratura niemiecka bada wynajęcie jachtu Andromeda w Polsce przez agencję turystyczną zarejestrowaną na Powiślu w Warszawie. Początkowo podejrzenia padły na Ukraińców, ale w najnowszych ustaleniach niemieckiego RTL pojawia się informacja o tym, że właścicielka agencji to Rosjanka, która przebywa obecnie w swym kraju, a w przeszłości brała udział w przygotowaniu wyborów po nielegalnej aneksji Krymu.

Rosjanie domagają się śledztwa ONZ w sprawie sabotażu Nord Stream 1 oraz 2, a także dostępu do postępowań w Danii, Szwecji i Niemczech.

Reuters / Wojciech Jakóbik

Zwrot akcji wokół sabotażu Nord Stream 1 i 2 kieruje podejrzenia na tajemniczą Rosjankę


Powiązane artykuły

Plantatorzy tytoniu na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Polskie myśliwce w górze po kolejnym ataku Rosji na energetykę Ukrainy

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie i sojusznicze myśliwce zostały poderwane, po raz kolejny w tym roku. To...
Robert Gajda, zastępca prezesa zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fot. NFOŚIGW

Poszkodowany przez program Czyste Powietrze? Będzie specustawa

– Trwają prace nad projektem specjalnej ustawy, która ma pomóc właścicielom domów poszkodowanym w programie Czyste Powietrze. Bez niej musieliby...

Udostępnij:

Facebook X X X