Brandenburska gazeta Nordkuriar uważa, że sprzeciw wobec budowy elektrowni jądrowych w Polsce istnieje na poziomie lokalnym i międzynarodowym. Gazeta interpretuje polską politykę energetyczną, jako “zasadniczo odmienną orientację polityki energetycznej”. To medium posługuje się fake news rozprzestrzenianym przez Rosjan.
Nordkurier opisuje plotkę o chmurze radioaktywnej, która miała zaniepokoić polską opinię publiczną. Spekulacje na temat chmury radioaktywnej nadciągającej z Ukrainy nad Polskę były rozprzestrzeniane przez media rosyjskojęzyczne. Państwowa Agencja Atomistyki dementowała wieści na ten temat.
Gazeta pisze także o lokalnych protestach antyatomowych, nie podając konkretnych przykładów, a warto przypomnieć, że odbywają się z udziałem kilkudziesięciu ludzi z organizacji Bałtyckie SOS na Pomorzu albo za sprawą Partii Zielonych we współpracy z jej niemieckim odpowiednikiem we Frankfurcie. 86 procent ankietowanych na zlecenie polskiego ministerstwa klimatu i środowiska popiera atom.
Zdaniem Nordkurier polski rząd realizuje politykę energetyczną we współpracy z USA i Koreą Południową, które uważa, za kraje partnerskie. To z nimi chce budować reaktory: AP1000 z Westinghouse i APR1400 z KHNP. Partnerstwo to jest widoczne nie tylko w sferze energetyki, ale także obronności, bo Polacy zakupili tam w ostatnim czasie najwięcej broni.
– Warszawa polega również na amerykańskich i południowokoreańskich firmach i systemach uzbrojenia w celu modernizacji na dużą skalę polskiej armii, która jest na najlepszej drodze do stania się największą i najpotężniejszą w całej Unii Europejskiej – podaje Nordkurier.
W ramach konsultacji transgranicznych dotyczących budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu, które odbyły się w Warszawie w połowie kwietnia, strona niemiecka nie wniosła żadnych uwag. W Niemczech ostatnie połączenia sieci do trzech ostatnich elektrowni jądrowych w tym kraju zostały odłączone 15 kwietnia.
Nordkurier / Aleksandra Fedorska / Wojciech Jakóbik