– Celem nowego prawa jest przeciwdziałanie „systematycznemu wyśmiewaniu”, które między innymi przyczyniło się do wzrostu zagrożenia terroryzmem w Danii. Wobec tej decyzji pojawia się pytanie, czy Szwecja podąży za duńskim przykładem? W Szwecji, podobnie jak w Danii, miały miejsce kontrowersyjne demonstracje, podczas których palono Koran – pisze Mateusz Gibała, współpracownik BiznesAlert.pl.
- Duński parlament uznał za nielegalną profanację tekstów religijnych, co jest bezpośrednio związane z niedawną falą niszczenia Koranu przez antyislamskich aktywistów w kraju. Ta decyzja była reakcją na serię incydentów, które wywołały ogromne demonstracje w państwach muzułmańskich.
- W Szwecji, podobnie jak w Danii, miały miejsce kontrowersyjne demonstracje, podczas których palono Koran. Rasmus Paludan to postać, która była liderem tych wydarzeń. Paludan to duńsko-szwedzki prawnik i aktywista.
- Paludan i jego naśladowcy celowo wybierają miejsca z dużym skupiskiem imigrantów muzułmańskich, aby zaostrzyć napięcia i spowodować zamieszki.
W ostatnich latach kwestia wolności słowa i szacunku dla różnorodności religijnej stała się tematem gorących debat na całym świecie. Decyzja duńskiego parlamentu o zakazie palenia Koranu i innych tekstów religijnych wywołała wiele reakcji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Duński parlament uznał za nielegalną profanację tekstów religijnych, co jest bezpośrednio związane z niedawną falą niszczenia Koranu przez antyislamskich aktywistów w kraju. Ta decyzja była reakcją na serię incydentów, które wywołały ogromne demonstracje w państwach muzułmańskich. Wizerunek Danii i Szwecji w krajach muzułmańskich został mocno poszarpany. Celem nowego prawa jest przeciwdziałanie „systematycznemu wyśmiewaniu”, które między innymi przyczyniło się do wzrostu zagrożenia terroryzmem w Danii. Wobec tej decyzji pojawia się pytanie, czy Szwecja podąży za duńskim przykładem? W Szwecji, podobnie jak w Danii, miały miejsce kontrowersyjne demonstracje, podczas których palono Koran. Rasmus Paludan to postać, która była liderem tych wydarzeń. Paludan to duńsko-szwedzki prawnik i aktywista. Jest liderem duńskiej partii politycznej Stram Kurs („Twarda Linia”), którą założył w 2017 roku. Paludan jest znany z licznych demonstracji, podczas których palił Koran, co prowadziło do kontrprotestów, niektóre z nich były oznaczone przemocą i podpaleniem samochodów.
– Jeśli nie uważasz, że powinna istnieć wolność wyrażania opinii, musisz mieszkać gdzie indziej – stwierdził na jednej z demonstracji Paludan.
Mimo, że dostał zakaz wjazdu do Szwecji, to jako obywatel dwóch krajów mógł kontynuować swoje działania. Paludan i jego naśladowcy celowo wybierają miejsca z dużym skupiskiem imigrantów muzułmańskich, aby zaostrzyć napięcia i spowodować zamieszki. W styczniu 2023 roku Ankara zawiesiła rozmowy ze Szwecją na temat jej aplikacji do NATO po tym jak Paludan spalił egzemplarz Koranu. Te działania wywołały oburzenie władz Turcji, która opóźniła zatwierdzenie wniosku Szwecji o przystąpienie do NATO. Turcja oskarżyła Szwecję o schronienie osób, które uważa za terrorystów i domagała się ich ekstradycji. Paludan działał wprost na szkodę dla państwa i władze powinny działać w tej kwestii zdecydowanie sprawniej. Jednakże tego nie zrobiono i jest to oczywisty błąd.
– Wolność wyrażania opinii i wolne media są kluczowe dla funkcjonowania naszych europejskich demokracji i naszych wolnych i otwartych społeczeństw. Teraz zmierzamy ku silniejszej ochronie dla dziennikarzy, obrońców praw człowieka i innych osób angażujących się w debatę publiczną – powiedział szwedzki minister sprawiedliwości Gunnar Strömmer
Szwedzki minister sprawiedliwości Gunnar Strömmer uważa, że ochrona wolności słowa jest ważniejsza niż wprowadzenie zakazu na wzór duński. Wskazał, że Szwecja ma już przepisy przeciwko mowie nienawiści. Nie jest to dobre podejście w tej sytuacji. Władzę po części lekceważą problem. Naśladowców Paludana w Szwecji jest wielu. Osób o skrajnych poglądach nie brakuje i jeśli zlekceważona zostanie ta sytuacja to następców Paludana, możliwe, że z jeszcze bardziej radykalnymi pomysłami, znajdzie się w niedalekiej przyszłości wielu. W Szwecji narasta polaryzacja społeczeństwa. Podział lewica, prawica jest bardzo widoczny. Rząd Kristerssona widać, że chcę posprzątać bałagan w kraju. Tylko że w kwestii migracji poczyniono konkretne zmiany prawne, ale w kwestii Koranu jest zbyt duża delikatność i argumentowanie to wolnością słowa. Zamiatanie pod dywan tego problemu może skończyć się o wiele gorzej. W Szwecji widzimy, niestety, trudność w znalezieniu równowagi między ochroną wolności słowa a zapobieganiem działaniom, które mogą być uznane za obraźliwe lub prowokacyjne. Wszystko to prowadzi do ważnej dyskusji na temat granic wolności słowa, szacunku dla różnorodności religijnej i bezpieczeństwa narodowego. Czy wolność słowa powinna obejmować prawo do publicznego palenia świętych tekstów? Czy takie działania powinny być uznane za akty nienawiści? I jak daleko powinniśmy iść w ochronie wolności słowa, jeśli może to prowadzić do napięć i konfliktów? Te pytania są istotne dla Szwecji.
Szwedztwo zamknięte i dalej nie wiemy kto zrobił z Nord Stream 2 bulbulator. Spięcie