Szwedztwo zamknięte i dalej nie wiemy kto zrobił z Nord Stream 2 bulbulator. Spięcie

16 lutego 2024, 07:30 Bezpieczeństwo

– Wydaje się, że Szwedzi mają wiedzę istotną dla bezpieczeństwa państwa, ponieważ utajnili swoje szwedztwo-śledztwo. W związku z tym muszą to być ważne informacje, na temat których na razie można tylko spekulować. Taka hipoteza może brzmieć tak, że Szwedzi, Duńczycy i Niemcy pracują na bazie informacji, które mogą przesądzić o bezpieczeństwie w rejonie Morza Bałtyckiego. Na przykład gdyby sabotaż był sprawką aktora państwowego, to czy byłby to akt wypowiedzenia wojny? […] Wyniki takiego śledztwa mógłby mieć daleko idące konsekwencje – mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl

W najnowszym odcinku podcastu Spięcie redaktor Jędrzej Stachura rozmawiał z redaktorem naczelnym Wojciechem Jakóbikiem na temat sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Miał on miejsce we wrześniu 2022 roku i doprowadził do wycieku gazu, oraz uniemożliwił dalsze działanie infrastruktury.

– Mimo, że gazociągi nie przesyłały gazu w momencie sabotażu, to były nim wypełnione ze względów technicznych. Nord Stream 1 nie przesyłał wtedy gazu, wstrzymali go Rosjanie gdyż Niemcy odmówili płatności w rublach. Nord Stream 2 nie został nigdy uruchomiony, został za to nagazowany i był gotowy do rozpoczęcia pracy, ale nie został certyfikowany w Niemczech – mówi Wojciech Jakóbik.

– Szwecja zakończyła śledztwo dzisiaj, to jest siódmego lutego. Czy ten przekaz oznacza: „to nie nasza sprawa, wycofujemy się?” – pyta redaktor Stachura.

Najnowszy odcinek Spięcia można znaleźć na platformach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:

– Mówią, że to ciągle ich sprawa, ale musi ona zakończyć się z konkretnych przyczyn. Ustalono, że w sabotażu nie brał udział żaden obywatel Szwecji, a akcja nie była prowadzona z ich terytorium. To oznacza, że sabotaż jest poza szwedzką jurysdykcją – wyjaśnia redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

– Flota rosyjska operowała kilka dni przed zdarzeniem niedaleko miejsca wybuchów. Był tam również statek wyposażony w specjalistyczny sprzęt do pracy przy rurociągach, na dnie morza. Są to informacje potwierdzone przez duńskie siły zbrojne, nie spekulacje dziennikarzy – wyjaśnia Jakóbik.

– Wiadomo już, że Szwedzi przekażą swoje informacje Niemcom, by mogli kontynuować ich śledztwo. Jest to ważne, bo to oni wydobyli zniszczone kawałki rurociągu, które posłużą do badań. Są to kluczowe dowody – zauważa redaktor naczelny.

-Nieznani sprawcy ciągle krążą po Bałtyku, dlatego promujemy hasło „Energetyku pilnuj Bałtyku”. Nord Stream 1 i 2 pokazują, że żyjemy w nowej rzeczywistości. W chwili gdy rozmawiamy może być planowany kolejny atak – mówi na koniec Wojciech Jakóbik.

Wybory w USA i energetyka – Trump vs. Biden. Spięcie