– Istnieje poważna szansa, że uda się Nord Stream 2 zatrzymać, a przynajmniej unieszkodliwić. Komisja Europejska wspiera nasze projekty energetyczne – mówił w radiowej Jedynce prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
Jak przypominał prof. Zdzisław Krasnodębski, komisarz Unii Europejskiej ds. klimatu i energii, Miguel Arias Canete. zapowiedział, że wystąpi o rewizję tzw. dyrektywy gazowej. – Jeżeli ona byłaby zrewidowana tak, jak proponuje rząd polski, to wówczas regulacje europejskie zdecydowanie obejmą Nord Stream 2 i wtedy on nie powstanie w takim kształcie jak sobie to Gazprom wyobraża – zaznaczył w Polskim Radio poseł PiS do Parlamentu Europejskiego.
Kontrowersje wokół Nord Stream 2
Nord Stream 2 to rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu o długości 1200 km po dnie Morza Bałtyckiego. Ma nim trafiać z Rosji do Niemiec 55 mld m sześc. gazu rocznie. Trasa magistrali ma przebiegać w większej części tą samą trasą, co oddany do użytku w 2010 roku Nord Stream 1, który ma taką samą moc przesyłową. Po 2019 roku, kiedy według planów Rosjan ma zostać ukończony Nord Stream 2, Gazprom będzie mógł przesyłać w sumie do 110 mld m sześc. gazu rocznie przez Bałtyk, z pominięciem dotychczasowych krajów tranzytowych.
Największe straty może ponieść Ukraina, której budżet jest uzależniony od wpływów z tranzytu gazu z Rosji na Zachód. Może to skutkować rosnącą zależnością tego kraju od Rosji. Polska oraz część państw Europy Środkowo-Wschodniej sprzeciwia się tej inwestycji, podkreślając, że nie jest to projekt ekonomiczny, lecz geopolityczny. Może osłabić rentowność alternatyw, jak terminal LNG w Świnoujściu czy postulowany Korytarz Norweski. Także Szwecja i Dania sceptycznie oceniają Nord Stream 2. Ich zdaniem może on pogorszyć i tak złą kondycję bezpieczeństwa na Bałtyku.
Polskie Radio/BiznesAlert.pl