Konsorcjum przyznaje: Dania może opóźnić Nord Stream 2

9 listopada 2017, 06:30 Alert

Większe koszty i dodatkowe badania środowiskowe mogą przełożyć się na opóźnienia w realizacji projektu Nord Stream 2, jeśli Dania przyjmie nowe prawo. Dałoby jej możliwość wydania odmownej decyzji na przebieg gazociągu przez wody terytorialne. Potwierdza to dyrektor finansowy Nord Stream 2 AG.

Flaga Danii. Fot. pixabay.com.
Flaga Danii. Fot. pixabay.com.

Nord Stream 2 drożej i później?

Paul Corcoran, Dyrektor Finansowy spółki Nord Stream 2 AG, w 100 proc. zależnej od Gazpromu przyznał w środę, że kontrowersyjny gazociąg może się opóźnić, jeśli Dania przyjmie ustawodawstwo, które weźmie pozwoli na wzięcie pod uwagę polityki zagranicznej przy zatwierdzaniu infrastruktury energetycznej mającej przechodzić przez jej wody terytorialne.

Przemawiając na konferencji paliwowej w Mediolanie, Corcoran powiedział, że w przypadku przyjęcia przez Danię nowego prawa jego firma musiałaby przenieść szlak gazociągu poza wody terytorialne Danii. – Może dojść do zmiany trasy, co przełoży się na większe koszty i
prawdopodobnie spowoduje opóźnienia – powiedział Corcoran.

Ustawa przeciwko Nord Stream 2

Duński parlament rozpoczął w październiku prace nad ustawą, która mogłaby zablokować gazociąg Nord Stream 2. Jak wynika z przepisów proponowanego prawa o inwestycjach na dnie morza, rząd będzie miał możliwość odrzucenia wniosku o budowę gazociągu na duńskich wodach terytorialnych, jeśli uzna, że projekt stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa i polityki zagranicznej kraju. Proponowane zmiany są popierane także przez opozycję. Ustawa może wejść w życie w styczniu 2018 roku.

– Szukamy możliwych opcji. Jeśli spojrzeć na nową trasę i wszelkie prace środowiskowe, to będzie to wymagać przygotowania i złożenia nowego wniosku – powiedział.

Czy Rosja ma plan B?

Nord Stream 2 miał zgodnie z pierwotnym harmonogramem tłoczyć pierwszy gaz pod koniec 2019 roku. – Wszelkie opóźnienia harmonogramu wzmocniłyby pozycję Ukrainy w negocjacjach nowego kontraktu tranzytowego z Rosją. Obecna umowa wygasa z końcem 2019 roku – ocenił przedstawiciel Nord Stream 2.

– Jeżeli minister spraw zagranicznych, wykorzysta proponowane prawo i zablokuje wydanie pozytywnej decyzji, będziemy musieli rozważyć inne opcje zmiany trasy – powiedział Corcoran. Dodał, że Nord Stream 1 ciągnie się przez duńskie wody terytorialne, ponieważ Duńczycy domagali się, aby nie przechodziła przez wyłączną strefę ekonomiczną.

Rosjanie twierdzą, że mają plan awaryjny na wypadek wdrożenia regulacji groźnej dla ich projektu. Alternatywna trasa gazociągu nie przebiega przez duńskie morze terytorialne w pobliżu wyspy Bornholm, lecz przez wody międzynarodowe, gdzie duńska jurysdykcja już nie obowiązuje.

Dyrektor techniczny Nord Stream 2 AG Sergiej Sierdiukow powiedział w październiku, że zmiana trasy nie jest istotna ponieważ to „tylko” kilka kilometrów. – Ewentualna zmiana trasy Nord Stream 2, który wydłuży długość gazociągu o 10 km nie będzie miała znaczenia dla całego projektu – powiedział wówczas Sierdiukow.

Pomimo obaw spowodowanych ewentualnym opóźnieniem harmonogramu Nord Stream 2, Corcoran powiedział, że jego realizacja posuwa się przód. – Spodziewamy się, że pierwsze zezwolenia na realizację projektu zostaną wydane w Niemczech w grudniu, a ostatnie w Rosji w maju-czerwcu 2018 roku – powiedział. Zgody muszą wydać także Finowie, Szwedzi i Duńczycy.

Kolejne zagrożenie dla Nord Stream 2 w Brukseli

Aby poprawić funkcjonowanie wewnętrznego rynku energii UE i wzmocnić solidarności między państwami członkowskimi, Komisja Europejska proponuje zmianę dyrektywy gazowej UE. Zintegrowany rynek gazu jest fundamentem Unii energetycznej UE i kluczowym priorytetem Komisji Europejskiej.

Celem poprawki jest uzupełnienie istniejącej dyrektywy gazowej (2009/73 / WE) oraz wyjaśnienie, że podstawowe zasady prawodawstwa UE w zakresie energii (dostępu stron trzecich, regulacji taryfowej, rozdziału własności oraz przejrzystość) będą miały zastosowanie do wszystkich gazociągów do oraz z krajów trzecich do granicy jurysdykcji UE. Zapewni to, że wszystkie główne rurociągi wjazdu na terytorium UE będą zgodne z przepisami UE i będą prowadzone w ramach tego samego stopnia przejrzystości oraz będą dostępne dla innych operatorów i będą działać skutecznie.

Celem Komisji było zapewnienie, że europejskie prawo jest przestrzegane i właściwie wdrażane. Jeśli chodzi o ten kontrowersyjny projekt Nord Stream 2, nasze stanowisko od ponad półtora roku jest jasne: nie chcemy, żeby takie ważne gazociągi były budowane w próżni prawnej, czy tylko zgodnie z rosyjskim prawem – powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej do spraw Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz.

Jak pisze EU Observer, przyjęcie tej regulacji przez UE oznaczałoby, że w przyszłości Nord Stream 2 musiałby być obsługiwany przez firmę inną niż dostawca, a więc Gazprom, i byłaby ona zmuszona do przyznania dostępu innym dostawcom z Unii Europejskiej.- Te same wymagania skłoniły Rosję do porzucenia gazociągu do Bułgarii – South Stream, trzy lata temu – przypomina EU Observer.

Jakóbik: Lex Nord Stream 2

Kontrowersje wokół Nord Stream 2

Nord Stream 2 to rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego. Ma nim trafiać z Rosji do Niemiec 55 mld m sześc. gazu rocznie. Trasa magistrali ma przebiegać w większej części tą samą trasą, co oddany do użytku w 2010 roku Nord Stream 1, który ma taką samą moc przesyłową. Po 2019 roku, kiedy według planów Rosjan ma zostać ukończony Nord Stream 2, Gazprom będzie mógł przesyłać w sumie do 110 mld m sześc. gazu rocznie przez Bałtyk.

Największe straty może ponieść Ukraina, której budżet jest uzależniony od wpływów z tranzytu gazu z Rosji na Zachód. Może to skutkować rosnącą zależnością tego kraju od Rosji. Polska oraz część państw Europy Środkowo-Wschodniej sprzeciwia się tej inwestycji, podkreślając, że nie jest to projekt ekonomiczny, lecz geopolityczny. Może osłabić rentowność alternatyw, jak terminal LNG w Świnoujściu czy postulowany Korytarz Norweski. Także Szwecja i Dania sceptycznie oceniają Nord Stream 2. Ich zdaniem może on pogorszyć i tak złą kondycję bezpieczeństwa na Bałtyku.

Platts/ EU Observer/Komisja Europejska/Polska Agencja Prasowa/Bartłomiej Sawicki

Nord Stream 2: Rosjanie mają zegarki, ale Polacy mają czas