icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nord Stream 2 może się opóźnić o trzy lata i ruszyć razem z Baltic Pipe o ile nie będzie wojny na Ukrainie

Prezes Unipera przewiduje, że dostawy przez gazociąg Nord Stream 2 mogłyby ruszyć w październiku 2022 roku pod warunkiem, że nie wybuchnie nowa wojna na Ukrainie. Kanclerz Niemiec nie wykluczył blokady gazociągu w razie ataku Rosji. Jeżeli dostawy ruszą w październiku 2022 roku, rozpoczną się równolegle do początku pracy gazociągu Baltic Pipe na gaz z Norwegii dla Polski.

Prezes niemieckiego Unipera będącego partnerem finansowym spornego projektu Nord Stream 2 Klaus-Dieter Maubach powiedział gazecie Handelsblatt, że spodziewa się rozpoczęcia dostaw gazu przez tę infrastrukturę w październiku 2022 roku, przed rozpoczęciem sezonu grzewczego, „zakładając, że konflikt ukraińsko-rosyjski nie eskaluje”. Rosjanie zgromadzili 100 tysięcy żołnierzy na granicy z Ukrainą, a USA ostrzegają, że w każdej chwili mogą zaatakować.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO w odpowiedzi na pytanie o Nord Stream 2, że w razie agresji rosyjskiej na Ukrainie wszystkie opcje będą na stole. Ten gazociąg potrzebuje certyfikacji regulatora Bundesnetzagentur do rozpoczęcia dostaw. Ta ma nastąpić po utworzeniu spółki niemieckiej mającej zostać operatorem. Regulator przewiduje, że stanie się to w drugiej połowie 2022 roku.

Jednak agresja Rosji na Ukrainie może opóźnić dodatkowo Nord Stream 2. – Oczywiście jesteśmy w Uniperze zaniepokojeni tym co dzieje się na granicy rosyjsko-ukraińśkiej i to jest ryzyko, które może mieć krótkoterminowy wpływ na dostawy gazu – przyznał Maubach.

Gazociąg Nord Stream 2 miał być pierwotnie gotowy do pracy z końcem 2019 roku. Jednak konieczność dostosowania go do prawa europejskiego na mocy zrewidowanej dyrektywy gazowej oraz sankcje USA opóźniły jego budowę, która zakończyła się latem 2021 roku. Jeżeli dostawy ruszyłyby w październiku 2022 roku, byłyby opóźnione o trzy lata. Ruszyłyby także równolegle do planowanych dostaw przez gazociąg Baltic Pipe z Norwegii, przez Danię do Polski, który ma rozpocząć prace właśnie w październiku tego roku i osiągnąć pełną przepustowość 10 mld m sześc. rocznie do końca roku, by dać Polakom możliwość niepodpisywania nowego kontraktu długoterminowego z Rosją.

Reuters/Handelsblatt/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Tajny protokół Nord Stream 2 z Baltic Pipe w tle

Prezes Unipera przewiduje, że dostawy przez gazociąg Nord Stream 2 mogłyby ruszyć w październiku 2022 roku pod warunkiem, że nie wybuchnie nowa wojna na Ukrainie. Kanclerz Niemiec nie wykluczył blokady gazociągu w razie ataku Rosji. Jeżeli dostawy ruszą w październiku 2022 roku, rozpoczną się równolegle do początku pracy gazociągu Baltic Pipe na gaz z Norwegii dla Polski.

Prezes niemieckiego Unipera będącego partnerem finansowym spornego projektu Nord Stream 2 Klaus-Dieter Maubach powiedział gazecie Handelsblatt, że spodziewa się rozpoczęcia dostaw gazu przez tę infrastrukturę w październiku 2022 roku, przed rozpoczęciem sezonu grzewczego, „zakładając, że konflikt ukraińsko-rosyjski nie eskaluje”. Rosjanie zgromadzili 100 tysięcy żołnierzy na granicy z Ukrainą, a USA ostrzegają, że w każdej chwili mogą zaatakować.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO w odpowiedzi na pytanie o Nord Stream 2, że w razie agresji rosyjskiej na Ukrainie wszystkie opcje będą na stole. Ten gazociąg potrzebuje certyfikacji regulatora Bundesnetzagentur do rozpoczęcia dostaw. Ta ma nastąpić po utworzeniu spółki niemieckiej mającej zostać operatorem. Regulator przewiduje, że stanie się to w drugiej połowie 2022 roku.

Jednak agresja Rosji na Ukrainie może opóźnić dodatkowo Nord Stream 2. – Oczywiście jesteśmy w Uniperze zaniepokojeni tym co dzieje się na granicy rosyjsko-ukraińśkiej i to jest ryzyko, które może mieć krótkoterminowy wpływ na dostawy gazu – przyznał Maubach.

Gazociąg Nord Stream 2 miał być pierwotnie gotowy do pracy z końcem 2019 roku. Jednak konieczność dostosowania go do prawa europejskiego na mocy zrewidowanej dyrektywy gazowej oraz sankcje USA opóźniły jego budowę, która zakończyła się latem 2021 roku. Jeżeli dostawy ruszyłyby w październiku 2022 roku, byłyby opóźnione o trzy lata. Ruszyłyby także równolegle do planowanych dostaw przez gazociąg Baltic Pipe z Norwegii, przez Danię do Polski, który ma rozpocząć prace właśnie w październiku tego roku i osiągnąć pełną przepustowość 10 mld m sześc. rocznie do końca roku, by dać Polakom możliwość niepodpisywania nowego kontraktu długoterminowego z Rosją.

Reuters/Handelsblatt/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Tajny protokół Nord Stream 2 z Baltic Pipe w tle

Najnowsze artykuły