Rzeczniczka Sądu Administracyjnego w Greifswaldzie poinformowała media, że jej urząd przyjrzy się pozwowi organizacji ekologicznej Deutsche Umwelthilfe, która przekonuje o nowych dowodach na szkodliwy wpływ spornego gazociągu Nord Stream 2 na środowisko.
Dorothea der Veen powiedziała, że jest zaplanowane jedno wysłuchanie z udziałem ekologów. Deutsche Umwelthilfe domaga się zawieszenia prac przy gazociągu Nord Stream 2 do czasu ponownej oceny wpływu układania rur na środowisko. Takie procedury mogą zająć od kilku miesięcy do kilku lat.
Kolejne czarne chmury nad projektem, to dołączenie do PGNiG z Polski firm Naftogaz i GTSOUA z Ukrainy w procedurze certyfikacji regulacyjnej Nord Stream 2. Te podmioty będą opiniować proces bez którego nie będą mogły ruszyć dostawy, a może on potrwać do maja 2022 roku. – Uruchomienie Nord Stream 2 wzmocni dominację Gazpromu i uderzy w konkurencję na rynkach Słowacji, Węgier, Czech, Austrii i innych krajów europejskich. Regulator musi to wziąć pod uwagę – powiedział prezes Naftogazu Jurij Witrenko w odpowiedzi na wieści o dopuszczeniu jego firmy do certyfikacji przez regulatora Bundesnetzagentur.
Gazociąg Nord Stream 2 miał być pierwotnie gotowy do pracy z końcem 2019 roku. Jednakże opór organizacji ekologicznych, nowe regulacje unijne oraz sankcje USA sprawiły, że nadal nie może rozpocząć dostaw. Powyższe fakty oznaczają, że możliwe jest dalsze opóźnienie oddania go do użytku.
Regnum/Naftogaz/Wojciech Jakóbik