Nord Stream 2 potwierdza groźbę opóźnienia projektu. Schroeder: „To wina USA i Ukrainy”

7 czerwca 2019, 14:45 Alert

Czas oczekiwania na decyzję Danii może opóźnić Nord Stream 2. Przyznaje to dyrektor finansowy projektu Paul Corcoran cytowany przez TASS. Natomiast Władimir Putin i Gerhard Schroeder krytykują Duńczyków. Ten drugi obarcza winą USA i Ukrainę.

Schroeder Gerhard
Gerhard Schroeder (fot. Wikipedia/CC)

Zdaniem dyrektora Corcorana brak zgody Danii „na czas” może przesunąć uruchomienie dostaw przez gazociąg Nord Stream 2 na 2020 rok. To kolejne potwierdzenie informacji opublikowanych przez BiznesAlert.pl w maju. Opóźnienie uruchomienia gazociągu zmusi Rosjan do dalszego korzystania z gazociągów ukraińskich, a przez to do podpisania tymczasowego porozumienia po zakończeniu umowy przesyłowej z końcem tego roku.

Z kolei rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak stwierdził, że nie ma żadnych przeszkód, aby Dania udzieliła zgody na budowę Nord Stream 2. Postawił zatem tezę inną, niż dyrektor Corcoran. – Przykładem jest zakończona sukcesem budowa gazociągu Nord Stream 1. Z punktu widzenia wymogów środowiskowych oraz trasy, wniosek w sprawie Nord Stream 2 niczym nie różni się od wniosku w sprawie Nord Stream 1 – podkreślił.

Putin i Schroeder krytykują

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w piątek na sesji plenarnej Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, iż projekt gazociągu Nord Stream 2 próbują „torpedować” te kraje, które przywykły, że „ich rachunki płacą inni”.

Putin przekonywał, że gdyby Nord Stream 2 nie odpowiadał interesom jego uczestników, to w projekcie nie braliby udziału europejscy partnerzy Rosji.

Jednak – jak ocenił – nie jest to zgodne z interesami tych, którzy „przyzwyczaili się do tego, że wszystko wolno, że ich rachunki mają płacić inni”. Nazwał to „destrukcyjną praktyką”. Rosyjski prezydent nie wymienił z nazwy żadnego kraju.

Były niemiecki kanclerz, a obecnie przewodniczący komitetu akcjonariuszy Nord Stream 2 AG, Gerhard Schroeder stwierdził, że dotychczasowy brak decyzji Danii to efekt nacisków Stanów Zjednoczonych i Ukrainy.

– Mamy tylko nadzieję, że teraz, gdy zbliżają się wybory w Danii i powstanie nowy rząd, będziemy mogli prowadzić z nim rozsądny dialog. Chcę tylko dodać, że prawo europejskie jest przestrzegane, a jakiekolwiek opóźnienia są wykluczone – stwierdził podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu.

Przypomniał, że prace budowlane są prowadzone w Rosji, Szwecji, Finlandii oraz w Niemczech. – Cały czas czekamy na zgodę. Możliwe jest, że tak długie oczekiwanie jest związane z naciskami ze strony Stanów Zjednoczonych i Ukrainy – mówił Schroeder.

Jego zdaniem, to właśnie przez te naciski spółka Nord Stream 2 AG doświadczyła działań Danii przeciwko projektowi. – W ten sposób Dania staje w opozycji do swoich partnerów – Niemiec i Unii Europejskiej. Rzeczywiście jest to sprzeczne z zapewnieniem stabilnych i bezpiecznych dostaw gazu, tak samo jak z unijnym prawem. Nie jest jasne, dlaczego nadal nie zostało wydane pozwolenie na budowę gazociągu – powiedział Schroeder.

Trzeci wniosek

W połowie kwietnia spółka odpowiedzialna za budowę gazociągu Nord Stream 2 złożyła trzeci wniosek o pozwolenie na położenie go na wodach terytorialnych na południe od Bornholmu. Pod koniec listopada 2017 roku duński parlament przyjął ustawę, która zezwala rządowi na odrzucanie projektów rurociągów ze względu na zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa lub polityki zagranicznej. Kopenhaga ma rozstrzygnąć, czy pozwoli na poprowadzenie Nord Streamu 2 przez duńskie morze terytorialne.

TASS/ Polska Agencja Prasowa/RIA Novosti/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński

Jakóbik: Nord Stream 2 jest opóźniony. Potwierdzają to dokumenty