– Są ważniejsze sprawy mogące wpłynąć na relacje niemiecko-rosyjskie niż Nord Stream 2. Mamy w Niemczech wielkie zderzenie z rzeczywistością przez to, co robi Rosja – mówi Sarah Pagung, ekspert niemieckiego think tanku DGAP.
BiznesAlert.pl: Czy Nord Stream 2 jest przesądzony, jak mówi narracja Kremla?
Sarah Pagung: Zdecydowanie nie. Rosjanie będą prawdopodobnie w stanie dokończyć odcinek Nord Stream 2 w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec, czyli jakieś 2,5 km rury. Pozostaje pytanie o to, czy będą mogli dokończyć odcinek duński. Będzie to dużo trudniejsze przez fakt, że budżet obronny USA na 2021 rok (NDAA 2021) zawiera poszerzone sankcje wobec Nord Stream 2. To także głębsze wody, więc do budowy byłby potrzebny statek Akademik Czerski i nie jest jasne, czy będzie mógł pracować pomimo sankcji USA. Nie jest jasne, czy Czerski uzyska certyfikację pomimo sankcji amerykańskich i czy zostanie certyfikowany sam Nord Stream 2. Potrzebna jest firma, która to zrobi i nie wiadomo, czy znajdzie się taka, która będzie gotowa wziąć na siebie ryzyko sankcji amerykańskich. Nie sądzę, by Nord Stream 2 mógł rozpocząć prace. Oznaczałoby to, że szereg firm europejskich, w tym niemieckie, inwestowały swe pieniądze na marne. Dlatego uważam, że Rosja użyje swej propagandy by przekonać wszystkich, że inwestycja w Nord Stream 2 nie jest stracona.
Panuje dyskusja o tym, czy Zachód powinien przejść do porządku dziennego z Nord Stream 2, Amerykanie powinni porzucić sankcje i współpracować z Niemcami pomimo tego projektu dla większego dobra. Czy zgadza się Pani z tym stwierdzeniem?
Sankcje są już w NDAA 2021, więc byłoby trudno zmienić cokolwiek jakąś poprawką. Jestem sceptyczna. Demokraci także krytykują Nord Stream 2, więc nie ma przestrzeni do zmiany podejścia w tej sprawie.
Jak zielona agenda administracji Joe Bidena może wpłynąć na relacje niemiecko-amerykańskie? Czy jest szansa na pogłębioną współpracę pomimo sporu o Nord Stream 2?
Związek sprawy Nowego Zielonego Ładu nowej administracji USA ze sporem o Nord Stream 2 jest przeceniany. Współpraca USA z Unią Europejską przy zielonej agendzie to szerszy temat polityki amerykańsko-europejskiej, a Nord Stream 2 to problem bilateralny. Niezależnie od tego, co stanie się z Nord Stream 2, Europa czeka na powrót Amerykanów do stołu rozmów na temat zmian klimatu. Nord Stream 2 nie odegra w tym kontekście znaczącej roli.
Jak będzie z relacjami niemiecko-rosyjskimi w sprawie Nord Stream 2? Ten gazociąg musi działać przez 50 lat, by się zwrócił pomimo celu osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Unię Europejską w 2050 roku, co oznacza, że Europa porzuci paliwa kopalne 20 lat przed zakończeniem pracy tego gazociągu.
Uważam, że sankcje USA mogą ostatecznie zatrzymać Nord Stream 2. Prawdopodobnie wpłyną na współpracę z Amerykanami w sektorze bezpieczeństwa: odstraszania nuklearnego, zwiększenia udziału wydatków zbrojeniowych w PKB i tak dalej. Nie jestem jednak pewna, czy uderzyłyby w politykę klimatyczną Niemiec. Uważam, że Nord Stream 2 jest przeceniany w tym kontekście, bo gaz rosyjski do Europy będzie dalej docierał niezależnie od losu tego gazociągu. Ten projekt nie jest niezbędny do kontynuowania relacji gazowych Europy z Rosją. Są jednakże bardziej istotne sprawy, które mogą wpłynąć na relacje Niemiec i Rosji, które są już teraz raczej złe: ataki hakerskie na Bundestag, próby wpływu na proces wyborczy w Europie, otrucie Aleksieja Nawalnego i inne przypadki, które mogą dalej zmieniać politykę Niemiec wobec Rosji. Uważam, że wiele zależy od nowego rządu w Niemczech, który ma powstać jesienią 2021 roku. Możemy mieć koalicję chadeków i zielonych, która byłaby bardziej sceptyczna wobec Nord Stream 2, albo chadeków i socjalistów z udziałem SPD tradycyjnie bardziej otwartej na współpracę z Rosją. Niemiecka opinia publiczna zmienia podejście do Kremla. Mamy teraz w Niemczech wielkie zderzenie z rzeczywistością przez to, co robi Rosja.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Putin wie, że dostanie rózgę, więc chce zepsuć Święta innym jak Grinch (FELIETON)
