icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Grygiel: Nord Stream 2 to porażka państw Unii Europejskiej

Na łamach prestiżowego American Interest pojawił się artykuł Jakuba Grygiela, w którym autor ocenia, że państwa członkowskie obawiające się Nord Stream 2 nie mogą liczyć na Unię Europejską, znajdującą się pod wpływem Niemiec.

Jego zdaniem Unia nie jest w stanie wziąć udziału w narastającej rywalizacji na arenie międzynarodowej. „Nie jest w stanie konkurować, zabezpieczyć swych granic, ani utrzymać równowagi” – pisze Jakub Grygiel, profesor Catholic University of America.

Zdaniem autora Unia nie była w stanie efektywnie walczyć o rozszerzenie w przypadku Ukrainy, czego efektem była agresja rosyjska na Krymie w 2014 roku. Grygiel ocenia, że kolejnym ciosem było dopuszczenie do realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2, „który nie ma wartości ekonomicznej, ale rodzi niezwykłe konsekwencje geopolityczne: bez konieczności dostaw przez Ukrainę i Europę Środkową, gaz rosyjski może docierać bezpośrednio do przemysłu niemieckiego, a Moskwa może grozić odcięciem dostaw państwom, które według niej znajdują się w jej strefie wpływu”.

– Ta niemiecka decyzja służy rosyjskim aspiracjom imperialnym wobec Ukrainy i krajów Unii Europejskiej w Europie Środkowej – ocenia autor tekstu. – Berlin może mówić dużo o Unii Europejskiej, ale wykorzystuje ją według uznania z otwartą pogardą innych jej członków – dodaje. Chociaż Komisja Europejska chciała uregulować prawnie projekt Nord Stream 2, dyrektywa gazowa mająca do tego doprowadzić została zablokowana przez część państw członkowskich, w tym Niemcy, w Radzie Unii Europejskiej, w której decyzje są podejmowane jednomyślnie.

– Unia Europejska miała być projektem, który zmieni otoczenie międzynarodowe. Upada ona w realiach konkurencji, wobec istnienia szeregu antagonistycznych potęg geopolitycznych i rosnącej nierównowagi wewnętrznej. Kraje europejskie muszą ustalić na własną rękę i w ramach sojuszy, szczególnie z USA, w jaki sposób odepchnąć rywali i zachęcić Niemcy do większej współpracy. Unia Europejska nie zrobi tego za nie – konstatuje Grygiel.

Na łamach prestiżowego American Interest pojawił się artykuł Jakuba Grygiela, w którym autor ocenia, że państwa członkowskie obawiające się Nord Stream 2 nie mogą liczyć na Unię Europejską, znajdującą się pod wpływem Niemiec.

Jego zdaniem Unia nie jest w stanie wziąć udziału w narastającej rywalizacji na arenie międzynarodowej. „Nie jest w stanie konkurować, zabezpieczyć swych granic, ani utrzymać równowagi” – pisze Jakub Grygiel, profesor Catholic University of America.

Zdaniem autora Unia nie była w stanie efektywnie walczyć o rozszerzenie w przypadku Ukrainy, czego efektem była agresja rosyjska na Krymie w 2014 roku. Grygiel ocenia, że kolejnym ciosem było dopuszczenie do realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2, „który nie ma wartości ekonomicznej, ale rodzi niezwykłe konsekwencje geopolityczne: bez konieczności dostaw przez Ukrainę i Europę Środkową, gaz rosyjski może docierać bezpośrednio do przemysłu niemieckiego, a Moskwa może grozić odcięciem dostaw państwom, które według niej znajdują się w jej strefie wpływu”.

– Ta niemiecka decyzja służy rosyjskim aspiracjom imperialnym wobec Ukrainy i krajów Unii Europejskiej w Europie Środkowej – ocenia autor tekstu. – Berlin może mówić dużo o Unii Europejskiej, ale wykorzystuje ją według uznania z otwartą pogardą innych jej członków – dodaje. Chociaż Komisja Europejska chciała uregulować prawnie projekt Nord Stream 2, dyrektywa gazowa mająca do tego doprowadzić została zablokowana przez część państw członkowskich, w tym Niemcy, w Radzie Unii Europejskiej, w której decyzje są podejmowane jednomyślnie.

– Unia Europejska miała być projektem, który zmieni otoczenie międzynarodowe. Upada ona w realiach konkurencji, wobec istnienia szeregu antagonistycznych potęg geopolitycznych i rosnącej nierównowagi wewnętrznej. Kraje europejskie muszą ustalić na własną rękę i w ramach sojuszy, szczególnie z USA, w jaki sposób odepchnąć rywali i zachęcić Niemcy do większej współpracy. Unia Europejska nie zrobi tego za nie – konstatuje Grygiel.

Najnowsze artykuły