Przedstawiciele urzędu morskiego w Stralsund oskarżanego przez dziennikarzy o wyciek wrażliwych danych NATO przy okazji procedur związanych z pozwoleniem na budowę gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec zapewniają, że pilnowali standardów bezpieczeństwa.
Komisja do spraw fundacji samorządu Meklemburgii-Pomorza Przedniego, która uchroniła projekt Nord Stream 2 przed sankcjami USA i tym samym pozwoliła dokończyć jego budowę, ustaliła możliwość wycieku wrażliwych danych NATO w toku procedury prowadzonej przez urząd morski w Stralsund w sprawie pozwolenia na prace budowlane.
– Wymogi bezpieczeństwa Bundeswehry są zawsze brane pod uwagę – przekonuje rzeczony urząd morski w komentarzu dla mediów. – To typowa praktyka, że obszary oznaczone jako wojskowe muszą być wzięte pod uwagę przy procedurach pozwoleniowych na Morzu Bałtyckim – dodaje.
Jednakże ustalenia komisji śledczej badającej prace wspomnianej fundacji stworzonej przy projekcie Nord Stream 2 o nazwie Stiftung Klimaschutz sugerują, że przekazane informacje mogły zagrozić bezpieczeństwu NATO poprzez ujawnienie stanu oraz planów floty sojuszniczej na Bałtyku.
Deutsche Presse Agentur / Wojciech Jakóbik
NATO zapowiada reakcję, jeśli wyciek gazociągu z Estonii do Finlandii był sabotażem