icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Norweski Equinor umacnia się na polskim lądzie. Kosztem Polenergii?

Portfel energii odnawialnej Equinor przekroczył 200 MW mocy. Norweski inwestor przeznaczył dotychczas ok. 1 miliarda złotych na inwestycje w OZE, inne niż projekty morskich farm wiatrowych. Stanowi to około 40 procent z 603 miliona dolarów wydatków poniesionych w Polsce.

Norweski państwowy koncern paliwowo-energetyczny Equinor, dawniej Statoil jest obecnie głównie znany z zaangażowania w budowę trzech morskich farm wiatrowych Bałtyk 1, Bałtyk 2 i Bałtyk 3, o łącznej mocy 3 GW. Projekty, których wartość szacowana jest na 10 miliardów euro rozwija od kilku lat w joint venture 50/50 z notowaną na warszawskiej giełdzie energetyczną grupą Polenergią, kontrolowaną przez miliarderkę Dominikę Kulczyk.
Dwie bliźniacze farmy: Bałtyk 2 i Bałtyk 3, o łącznie 1,44 GW mocy są tuż przed ostateczną decyzją inwestycyjną. Miesiąc temu, 21 listopada podczas prezentacji wyników za trzy kwartały 2024 r. zarząd Polenergii poinformował, że dotychczasowe wydatki giełdowej spółki na rozwój offshore wyniosły ok. 1,5 miliarda złotych. A to oznacza, że zaangażowanie Equinor proporcjonalnie również wynosi 1,5 miliarda złotych, a łącznie wydano już 3 miliardy złotych.
W ostatnim kwartalnym raporcie giełdowym zarząd Equinor podaje, że wartość aktywów trwałych należących do koncernu w Polsce na koniec września 2024 roku wynosiła 603 mln USD (ok. 2,48 miliarda złotych), wobec 447 mln USD w tym samym okresie rok wcześniej. A to oznacza, że norweski inwestor branżowy poza rozwojem wspólnych projektów offshore z Polenergią, przeznaczył dotychczas ok. 1 miliarda złotych na inwestycje w inne OZE. Stanowi to ok. 40 procent wydatków poniesionych w Polsce.
O ile Polenergia i Equinor są i będą partnerami przy wytwarzaniu zielonej energii z farm położonych w okolicach Ustki w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego, to na lądzie konkurują w energetyce wiatrowej, a zwłaszcza w wielkoskalowych farmach fotowoltaicznych.
Portfel Equinor o łącznej mocy 197 MW obejmuje przejętą farmę wiatrową (FW Wilko, o 26 MW mocy zainstalowanej) oraz wybudowane od podstaw trzy przemysłowe elektrownie słoneczne: PV Stępień (58 MW), PV Zagórzyca PV (60 MW), Lipno (53 MW), produkujące łącznie ok. 280 GWh tzw. zielonej energii rocznie. Dołączyła do nich właśnie czwarta instalacja OZE. To farma PV Strzałkowo, o mocy 4,4 MW, zlokalizowano w woj. wielkopolskim. To druga elektrownia solarna oddana do użytku w tym roku przez spółki projektowe należące Equinor Wind Power AS, po PV Lipno. Tym samym norweski inwestor zwiększył moc solarnych elektrowni o 2,6 procent do 175,4 MW.
Dla porównania farmy fotowoltaiczne należące do Polernergii miały na koniec września br. łącznie 82 MW mocy. Polska spółka ma dużo mocniejszy portfel onshore wind – ma łącznie 493 MW mocy zainstalowanej. W nadchodzącym roku jednak firma ma się skupić na rozwoju strategicznych projektów, czyli offshore, dokończając tylko PV Szprotawa I i PV Szprotawa II, o łącznej mocy 67 MW. Norweski partner, który nie ma takich ograniczeń kapitałowych może dalej umacniać się w segmencie onshore, jak widać także kosztem Polenergii.
Tomasz Brzeziński
https://biznesalert.pl/polenergia-kpo-pieniadze-finanse-kredyt-energetyka/

Portfel energii odnawialnej Equinor przekroczył 200 MW mocy. Norweski inwestor przeznaczył dotychczas ok. 1 miliarda złotych na inwestycje w OZE, inne niż projekty morskich farm wiatrowych. Stanowi to około 40 procent z 603 miliona dolarów wydatków poniesionych w Polsce.

Norweski państwowy koncern paliwowo-energetyczny Equinor, dawniej Statoil jest obecnie głównie znany z zaangażowania w budowę trzech morskich farm wiatrowych Bałtyk 1, Bałtyk 2 i Bałtyk 3, o łącznej mocy 3 GW. Projekty, których wartość szacowana jest na 10 miliardów euro rozwija od kilku lat w joint venture 50/50 z notowaną na warszawskiej giełdzie energetyczną grupą Polenergią, kontrolowaną przez miliarderkę Dominikę Kulczyk.
Dwie bliźniacze farmy: Bałtyk 2 i Bałtyk 3, o łącznie 1,44 GW mocy są tuż przed ostateczną decyzją inwestycyjną. Miesiąc temu, 21 listopada podczas prezentacji wyników za trzy kwartały 2024 r. zarząd Polenergii poinformował, że dotychczasowe wydatki giełdowej spółki na rozwój offshore wyniosły ok. 1,5 miliarda złotych. A to oznacza, że zaangażowanie Equinor proporcjonalnie również wynosi 1,5 miliarda złotych, a łącznie wydano już 3 miliardy złotych.
W ostatnim kwartalnym raporcie giełdowym zarząd Equinor podaje, że wartość aktywów trwałych należących do koncernu w Polsce na koniec września 2024 roku wynosiła 603 mln USD (ok. 2,48 miliarda złotych), wobec 447 mln USD w tym samym okresie rok wcześniej. A to oznacza, że norweski inwestor branżowy poza rozwojem wspólnych projektów offshore z Polenergią, przeznaczył dotychczas ok. 1 miliarda złotych na inwestycje w inne OZE. Stanowi to ok. 40 procent wydatków poniesionych w Polsce.
O ile Polenergia i Equinor są i będą partnerami przy wytwarzaniu zielonej energii z farm położonych w okolicach Ustki w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego, to na lądzie konkurują w energetyce wiatrowej, a zwłaszcza w wielkoskalowych farmach fotowoltaicznych.
Portfel Equinor o łącznej mocy 197 MW obejmuje przejętą farmę wiatrową (FW Wilko, o 26 MW mocy zainstalowanej) oraz wybudowane od podstaw trzy przemysłowe elektrownie słoneczne: PV Stępień (58 MW), PV Zagórzyca PV (60 MW), Lipno (53 MW), produkujące łącznie ok. 280 GWh tzw. zielonej energii rocznie. Dołączyła do nich właśnie czwarta instalacja OZE. To farma PV Strzałkowo, o mocy 4,4 MW, zlokalizowano w woj. wielkopolskim. To druga elektrownia solarna oddana do użytku w tym roku przez spółki projektowe należące Equinor Wind Power AS, po PV Lipno. Tym samym norweski inwestor zwiększył moc solarnych elektrowni o 2,6 procent do 175,4 MW.
Dla porównania farmy fotowoltaiczne należące do Polernergii miały na koniec września br. łącznie 82 MW mocy. Polska spółka ma dużo mocniejszy portfel onshore wind – ma łącznie 493 MW mocy zainstalowanej. W nadchodzącym roku jednak firma ma się skupić na rozwoju strategicznych projektów, czyli offshore, dokończając tylko PV Szprotawa I i PV Szprotawa II, o łącznej mocy 67 MW. Norweski partner, który nie ma takich ograniczeń kapitałowych może dalej umacniać się w segmencie onshore, jak widać także kosztem Polenergii.
Tomasz Brzeziński
https://biznesalert.pl/polenergia-kpo-pieniadze-finanse-kredyt-energetyka/

Najnowsze artykuły