(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Po raz pierwszy w historii udział norweskiego gazu w dostawach na Litwę przewyższy udział surowca z Rosji. Norwedzy wyślą w 2016 roku ponad połowę surowca zamówionego przez sąsiada Polski.
W rozmowie z Reutersem minister energetyki Litwy Rokas Masiulis podaje, że w tym roku udział rynkowy Statoila przekroczy 50 procent. Do końca 2014 roku rosyjski Gazprom posiadał monopol na dostawy gazu dla Litwy. W 2015 roku rozpoczął pracę pływający obiekt do regazyfikacji (FSRU) zwany także gazoportem. To statek z instalacjami pozwalającymi na odbiór gazu skroplonego i jego transport na ląd. Stacjonuje w Kłajpedzie i szczyci się symbolicznym mianem „Niepodległość”.
W tym roku FSRU ma odebrać około 12 ładunków z LNG. Litewski Litgas odbierze 4 z nich, bo zakontraktował od Statoila 540 mln m3 gazu ziemnego rocznie przez pięć lat. Lietuvos Duju Tekimas podpisał krótkoterminową umowę z Norwegami i będzie kontynuował rozmowy z rosyjskim Gazpromem. Kontrakt pozwala na odbiór około 300 mln m3 przez sześć miesięcy tego roku.
– Udział Gazpromu na litewskim rynku będzie w przyszłości zależał od oferty cenowej i warunków komercyjnych – powiedział Masiulis agencji Reuters.
Ze względu na zmiany na bałtyckim rynku gazu rosyjski Gazprom zapowiada uelastycznienie oferty. Zamierza sprzedawać więcej gazu na aukcjach, poza kontraktami długoterminowymi. Rozważa również rewizję formuły cenowej, która pozwoliłaby na zmniejszenie zależności ceny dostaw od wartości baryłki ropy naftowej.