W mediach pojawiły sie ostatnio informację o tym, że rząd planuje wprowadzić dodatkową opłatę do rachunków aby pokryć budowę elektrowni jądrowych w Polsce. Minister Klimatu i Środowiska w rozmowie w RMF FM zaprzeczyła tym informacjom.
Pomysł dodatkowej „opłaty atomowej” w rachunkach za elektryczność nie jest nowy. Już w 2018 roku pojawił się jako potencjalny sposób finansowania budowy polskiej elektrowni jądrowej w ówczesnym ministerstwie energii. Dzisiaj według części mediów pomysł ten powrócił.
Anna Moskwa podkreśliła, że rząd nie przekazał tej informacji. – Nie planujemy żadnej dodatkowej opłaty, ani przenoszenia tej inwestycji na obywateli. Ona cały czas jest finansowana ze środków budżetowych i przez najbliższe lata tak dalej będzie – powiedziała na antenie RMF FM.
– Największe wydatki planowane są na lata 2027-2029. W pierwszej lokalizacji mamy zaangażowanie ze strony amerykańskiej, ale rozmawiamy także z innymi inwestorami. I w tym i w ubiegłym roku Komisja Europejska potwierdziła, że energetyka jądrowa może być finansowana ze środków europejskich. Została też wpisana do zasady taksonomii. To dodatkowo zwiększa szanse na finansowanie. Widzimy to w rozmowach z funduszami – dodała Moskwa.
Pierwszy reaktor w ramach programu rządowego przy udziale Amerykanów z Westinghouse ma powstać w 2033 roku. Budowa ma ruszyć w 2026 roku. Dodatkowo swój list intencyjny dotyczący budowy elektrowni jądrowej ma ZE PAK oraz PGE. W tym przypadku partnerem technologicznym ma zostać koreański KHNP.
RMF FM/Mariusz Marszałkowski
Koreańczycy kują żelazo atomowe póki gorące. Desant na Warszawę