(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)
9 maja, w rosyjski Dzień Zwycięstwa w II Wojnie Światowej, Moskwę odwiedzi przywódca Chin Xi Jinping, gdzie spotka się z prezydentem Władimirem Putinem. Trwają spekulacje na temat możliwości podpisania wtedy drugiej umowy gazowej na dostawy gazu do Chin, tym razem za pomocą Gazociągu Ałtaj.
Dziennik Wiadomosti przekonuje, że kontrakt może nadal mieć charakter ramowy, ale będzie miał znaczenie wizerunkowe dla Kremla. Uzgodnione już wstępne porozumienie zakłada dostawy do 30 mld m3 gazu ziemnego rocznie za pomocą Gazociągu Ałtaj, który ma dopiero zostać wybudowany.
Więcej o zwrocie Gazpromu do Azji na ręcznym sterowaniu
Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi zadeklarował w środę 8 marca, że do końca roku jego kraj podpisze z Rosją umowę na dostawy gazu z Zachodniej Syberii przy wykorzystaniu Gazociągu Ałtaj w ilości około 30 mld m3 rocznie. Byłby to drugi kontrakt, po podpisanym w maju 2014 na dostawy do 38 mld m3 gazu ziemnego gazociągiem Siła Syberii doprowadzającym surowiec ze złóż wschodniosyberyjskich. Ałtaj jest ważniejszy, bo dywersyfikuje Gazpromowi rynki zbytu. Dostawy z zachodniej Syberii docierają obecnie do Europy, a w przyszłości mogłyby częściowo zostać przeniesione w kierunku Państwa Środka w obliczu malejącego zainteresowania rosyjskim gazem na Starym Kontynencie. Obie inwestycje są w fazie przygotowawczej i bez dostępu do kapitału zachodniego (sankcje) będą potrzebowały istotnego dofinansowania ze strony chińskiej, aby mogły zostać zrealizowane.
Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak przekonuje, że do 2035 roku dostawy gazu ziemnego z jego kraju do regionu Azji i Pacyfiku mogą wzrosnąć z 14 do 130 mld m3 rocznie.
Dlaczego plany Rosjan dla Chin są trudne do realizacji? Gazprom zabija jeden projekt gazociągu drugim