(Deutsche Welle/Wojciech Jakóbik)
Rząd niemiecki przyjął ustawę o wsparciu dla energetyki odnawialnej. Zmienia ona model dalszej transformacji wytwórstwa energii w Niemczech ku źródłom odnawialnym. – Nowe przepisy przewidują, że z dotacji państwowych skorzystają w przyszłości tylko ci producenci „czystej” energii elektrycznej, którzy wygrają odpowiedni przetarg. Państwo będzie wspierać najkorzystniejszą, czyli – w praktyce – najtańszą ofertę – podaje Deutsche Welle.
Minister gospodarki Sigmar Gabriel zapowiada „zmianę paradygmatu” niemieckiej polityki energetycznej. Sztywne ceny ma zastąpić mechanizm rynkowy oparty na przetargach. Niemieckie prawo dawało producentom OZE gwarantowane ceny energii przez 20 lat. Dzięki tej formie wsparcia możliwy był szybki rozwój zielonej energetyki, która obecnie jest odpowiedzialna za 33 procent energii wytworzonej na terenie Niemiec. Rząd chce, by ten udział wzrósł do 45 procent w 2025 roku.
Jak informuje Deutsche Welle, Kanclerz Angela Merkel uznała zarzuty przedstawicieli branży energetycznej za nieuzasadnione. Jej zdaniem, nowelizacja ustawy EEG nie grozi „zdławieniem”, jak to ujęła, rozwoju energetyki odnawialnej i nie jest próbą odejścia od dotychczasowego modelu niemieckiej transformacji energetycznej, tylko dopasowaniem jej do zmienionej sytuacji. Na Kongresie Gospodarki Energetycznej i Wodnej w Berlinie Angela Merkel podkreśliła, że pierwotne cele transformacji energetycznej nie tylko zostały osiągnięte, ale w większości przekroczone. Nie może zatem być mowy o zamiarze zaszkodzenia producentom urządzeń i instalacji energetyki odnawialnej.