Ukraiński oligarcha Igor Kołomojskij udzielił obszernego wywiadu rosyjskiemu medium – RBK.
W wywiadzie ukraiński miliarder wypowiada się na temat nowego prezydenta, Wołodymyra Zełenskiego oraz relacji z nim. Wspomina o wojnie w Donbasie, konflikcie z rosyjskim miliarderem Romanem Abramowiczem, aneksji Krymu i relacji z Federacją Rosyjską.
Biznesmen został poproszony o komentarz w sprawie ostatniej wyprawy do Moskwy prorosyjskich polityków, Jurija Bojkowa i Wiktora Medwieczuka, według których gaz może być jeszcze tańszy, jeśli będzie się go bezpośrednio kupować od Rosji, bez pośredników. Kołomojskij odpowiedział, że nie interesuje go, co mówią dwaj politycy, których określił „kolaborantami i zdrajcami”. Stwierdził, że rosyjski gaz „ma w głębokim poważaniu” i podkreślił, że to jest jego osobista opinia. Podkreślił, że Rosja przysporzyła już i tak dużo strat i szkód. – Uważam, że rurociągi można by było zamknąć i o nich zapomnieć. Pozbawiliście nas połowy PKB wojennymi wydarzeniami, zamknęliście dla nas inwestycje ze strony cywilizowanych krajów, dlatego inwestorzy nie chcą inwestować tutaj, gdzie jest wojna. Rosyjski gaz nigdy nie był potrzebny Ukrainie – powiedział Kołomojskij. Podkreślił, że jest on „fetyszem” wymyślonym przez Dmytro Firtasza, Siergieja Lewoczkina, Bojko oraz Miedwieczuka.
Ukraiński oligarcha zadał także retoryczne pytanie: czym rożni się gaz od innego „energetycznego towaru”?. Odpowiedział na to samodzielnie: Niczym. Nie możesz brać z Rosji, bierz z Europy.
RBK/Patrycja Rapacka