EnergetykaGaz.OpinieŚrodowisko

Buzek: Monopol Gazpromu nie służył portfelom. Sprawa OPAL go podkopie (ROZMOWA)

Fot. Jerzy Buzek. Grafika: Gabriela Cydejko

Fot. Jerzy Buzek. Grafika: Gabriela Cydejko

– Trudno sobie nawet wyobrazić, by dzisiaj Gazprom mógł uzyskać tak uprzywilejowaną pozycję i podobnie daleko idące odstępstwa od unijnego prawa, jak w przeszłości zdarzyło się to z rurociągiem OPAL – mówi prof. Jerzy Buzek, były premier, a obecnie członek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w Parlamencie Europejskim.

BiznesAlert.pl: Jak sprawa OPAL zmieni unijną dyskusję o polityce energetyczno-klimatycznej?

Jerzy Buzek: Wydana w czwartek opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE ws. OPAL-u – choć nie jest to jeszcze ostateczny wyrok – to ważna i dobra wiadomość przede wszystkim dla bezpieczeństwa energetycznego Polek i Polaków. Monopol nigdy i nigdzie nie jest dobry, nie służy konsumentom i ich portfelom. Cieszy zatem podtrzymanie przez rzecznika TSUE wyroku Sądu UE z jesieni 2019 r., który uchylił decyzję dającą rosyjskiemu Gazpromowi prawo do wyłącznego korzystania z całej przepustowości gazociągu OPAL. Pamiętajmy, że nie chodzi tu o jakiś przypadkowy rurociąg, ale o lądową odnogę Nord Stream 1 – od początku budzącego uzasadnione obawy i głęboki sprzeciw w wielu państwach europejskich, w tym w Polsce.

Jednocześnie czwartkowa opinia to swoista przestroga dla tych wszystkich, również w naszym kraju, którzy solidarność – nie tylko zresztą energetyczną – traktują w Unii Europejskiej niezwykle instrumentalnie i wybiórczo, jako niewiążące prawnie pojęcie polityczne. „Nie idźmy tą drogą” – powiedział jasno rzecznik generalny TSUE.

Jak sprawa OPAL przełoży się na spór o Nord Stream 2?

Jeśli wyrok Trybunału Sprawiedliwości okaże się – jak bywa to niemal zawsze – zgodny z opinią jego rzecznika, będzie to miało istotne konsekwencje, pośrednie i bezpośrednie, dla Nord Stream 2. Pośrednie – związane z gazociągiem lądowym EUGAL, który ma pełnić dla Nord Stream 2 rolę taką, jaką OPAL dla NS1 – rozprowadzać rosyjski gaz po Europie, m.in. do Austrii, Słowacji czy na Węgry. Trudno sobie nawet wyobrazić, by dzisiaj Gazprom mógł uzyskać tak uprzywilejowaną pozycję i podobnie daleko idące odstępstwa od unijnego prawa, jak w przeszłości zdarzyło się to z rurociągiem OPAL – co unijne sądy obecnie słusznie kwestionują.

I tu dochodzimy do konsekwencji już bezpośrednio związanych z Nord Stream 2 – wpływu na wdrażanie dyrektywy gazowej. Jak wiemy, w 2019 r. została ona znowelizowana – byłem za to odpowiedzialny z ramienia Parlamentu Europejskiego. Udało nam się objąć wszystkie gazociągi importowe do Unii, w tym NS2, prawem unijnym – chodzi m.in. właśnie o zapewnienie dostępu do rurociągu innym firmom handlującym gazem, o przejrzyste i uczciwe taryfy czy o rozdział działalności związanej z wydobyciem gazu od jego przesyłu i dystrybucji. Tym regułom podporządkować się nie chcą promotorzy Nord Stream 2 – być może dlatego, że to rozbroiłoby jego geopolityczny ładunek, wymierzony w Polskę czy Ukrainę, uderzyło w opłacalność całej inwestycji, a w rezultacie – mogło doprowadzić do jej zatrzymania. Obecne wydarzenia wokół OPAL-u sprawiają jednak, że Gazprom – nawet gdyby chciał i próbował – nie ma co liczyć na uzyskanie jakiejkolwiek taryfy ulgowej przy wdrażaniu zapisów tej dyrektywy.

Jak sprawa OPAL przełoży się na dyskusje o regulacjach klimatycznych, o ile w ogóle?

Niewątpliwie sprawy takie jak OPAL czy – szerzej – Nord Stream 1 i Nord Stream 2 to woda na młyn dla tych wszystkich, którzy nie widzą roli dla gazu w procesie sprawiedliwej transformacji energetycznej w kierunku neutralności klimatycznej UE w 2050 roku. W trakcie niedawnej dyskusji o Nord Stream 2 z Ditte Juul Joergensen – Dyrektor Generalną ds. Energii w Komisji Europejskiej – na posiedzeniu mojej komisji Przemysłu, Badań i Energii (ITRE), było to widać bardzo wyraźnie. Dlatego zabierając głos podkreśliłem, że z punktu widzenia realizacji Europejskiego Zielonego Ładu gaz to ważna technologia pomostowa. Ale – powiedziałem – nie może to być pomost między pieniędzmi europejskich konsumentów a reżimem, który truje obywateli i okupuje sąsiadów. Nord Stream 2 to zatem żaden pomost – to pułapka dla bezpieczeństwa i niezależności energetycznej Unii Europejskiej. Z drugiej strony, zrozumiały jak najbardziej sprzeciw wobec tej inwestycji nie powinien być wykorzystywany do bezwarunkowego dyskredytowania gazu jako surowca energetycznego w ogóle – to niemądre, nieuczciwe i nieprowadzące do niczego.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Opinia na korzyść Polski: Należy odrzucić skargę Niemiec w sporze o OPAL


Powiązane artykuły

OZE, foto: orlen

Orlen pozyskał 2,5 mld zł na zieloną transformację

Grupa Orlen zakończyła sukcesem emisję zielonych euroobligacji o wartości 600 mln euro (ponad 2,5 mld zł). Spółka przeznaczy środki na...
Stacja ładowania Ekoen na MOP. Fot. Ekoen

Polska firma zwycięzcą mega przetargu na szybkie ładowarki przy sieci dróg TEN-T

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozstrzygnęła przetarg na dzierżawę terenów pod ogólnodostępne stacje ładowania samochodów elektrycznych dużej mocy w...

Rośnie ryzyko ataków na statki na szlakach Bliskiego Wschodu

Po amerykańskim ataku na irańskie instalacje nuklearne wzrosło ryzyko dla żeglugi w rejonie Półwyspu Arabskiego, co spotęgowało obawy o bezpieczeństwo...

Udostępnij:

Facebook X X X