Jak informowaliśmy viaTOLL to system poboru opłat za przejazd drogami krajowymi, ekspresowymi oraz autostradami zarządzanymi przez GDDKiA, który funkcjonuje od połowy 2011 r. Do końca 2014 r. przyniósł wpływy w wysokości prawie 4 mld zł. Liczba pojazdów zarejestrowanych w ramach viaTOLL sukcesywnie się powiększa – z ok. 766 tys. w styczniu 2014 r. do ponad 843 tys. na koniec ub.r. Dlaczego GDDKiA zaprzestało planowanego uprzednio rozszerzania systemu na kolejne odcinki autostrad i dróg ekspresowych?
– Projekt elektronicznego systemu poboru opłat, który zastąpił całkowicie niewydolny system winietowy, miał pomóc w pozyskaniu środków na budowę nowych dróg. Ten eksperyment się udał, koszty wdrożenia viaTOLLa już dawno zostały pokryte i teraz system generuje „na czysto” pieniądze dla Krajowego Funduszu Drogowego – ocenia w rozmowie z naszym portalem Jakub Opara, ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych i samorządowiec.
Według Opary Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad powinna wytłumaczyć się z przyczyny opóźnień w planowanym rozszerzeniu systemu na kolejne odcinki. Jak zaznacza ekspert, każdy miesiąc opóźnienia to mniejsze środki na nowe drogi ekspresowe i autostrady.
– Sprawia to wrażenie, jakby Ministerstwo Infrastruktury nie panowało nad podległym mu urzędem – wskazuje Opara. – Budowa dróg stała się przecież jednym z głównych elementów propagandy sukcesu rządzącej ekipy. Trudno się oprzeć wrażeniu, że urzędnicy wolą skupić się na sięganiu do kieszeni kierowców poprzez kary za wykroczenia drogowe, niż na planowym pozyskiwaniu tak potrzebnych pieniędzy.
W ocenie Jakuba Opary szefowa MIR powinna jak najszybciej poprosić o wyjaśnienie tej kwestii.
– GDDKiA zawsze miała tendencje do powiększania swojej autonomii, a kolejni szefowie tej instytucji skupiali się na umacnianiu swojej pozycji i czynieniu z Dyrekcji „państwa w państwie”. Niestety, nic dobrego z tego nie wynikało i nie wynika – mówi Opara.