Opóźnienie wprowadzenia unijnej ustawy przeciwko wylesianiu przyniesie straty firmom, które już teraz starają się spełniać jej wymogi. Unijna ustawa, mająca na celu zakaz importu towarów związanych z wylesianiem, została przyjęta pod koniec 2022 roku, a jej pełne wdrożenie miało nastąpić 30 grudnia 2024 roku. Teraz, pod naciskiem różnych rządów i firm, Komisja Europejska zaproponowała przesunięcie tego terminu o rok, do grudnia 2025 roku.
Propozycja opóźnienia została pozytywnie przyjęta przez kraje produkujące olej palmowy, takie jak Indonezja i Malezja, które od dawna sprzeciwiają się regulacjom EUDR, twierdząc, że niesprawiedliwie penalizują ich eksport i szkodzą małym rolnikom. Malezyjska Rada Oleju Palmowego nazwała to “zwycięstwem zdrowego rozsądku”, argumentując, że oryginalna data wdrożenia była nierealistyczna.
Jednakże opóźnienie to spotkało się z ostrą krytyką ze strony grup ekologicznych, które twierdzą, że jest to krok wstecz w walce z globalnym ociepleniem i ochroną lasów. Organizacje te obawiają się, że opóźnienie osłabi skuteczność ustawy i da czas na lobbing mający na celu dalsze jej rozwodnienie.
Komisja Europejska, mimo propozycji opóźnienia, utrzymuje, że ustawa EUDR jest kluczowa dla zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i ochrony bioróżnorodności, a jej celem jest zapewnienie, że towary wprowadzane na rynek UE nie będą przyczyniać się do wylesiania na świecie.
Reuters / Mateusz Gibała