Perzyński: Orkady to kolebka morskiej rewolucji energetycznej

22 sierpnia 2023, 07:30 Energetyka

– Mieszkańcy Orkadów niegdyś musieli stawić czoła wiatrowi, falom i izolacji. Jednak obecnie wykorzystują oni siły przyrody, aby zapewnić czystą energię, a obszar może stać się kolebką morskiej rewolucji energetycznej – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Orkady. Fot. Freepik
Orkady. Fot. Freepik

Orkady to grupa 70 wysp znajdujących się na północy od skalistych wybrzeży Szkocji, z populacją sięgającą 20 tys. mieszkańców. Do niedawna znali je tylko nieliczni turyści, szukając tu spokoju i odosobnienia, jednak mało kto zdaje sobie sprawę z potencjału energetycznego tego miejsca.

Wyspy leżą między Atlantykiem a Morzem Północnym, a położenie to czyni je wyjątkowymi. Interesujące jest, że po wietrze i słońcu do generowania energii wykorzystuje się siłę morza.

Niepogoda zapewnia możliwości energetyczne

Na Orkadach często występują huraganowe wiatry. – Przez 9 miesięcy pada deszcz i wieje, a przez ostatnie 3 mamy niepogodę – mówią lokalni mieszkańcy. Jednak już dawno w tym miejscu znaleziono sposób na skuteczne wykorzystywanie sił natury.

Interesujące jest, że turbiny wiatrowe zaspokajają już 100 procent zapotrzebowania na energię, ale wyspiarze mają jeszcze potężniejszą siłę – morze.

Niemal żadne inne miejsce na świecie nie jest tak narażone na fale morskie jak Orkady. Prądy morskie osiągają w pobliżu wysp prędkość 4 m/s, a fale sięgają 19 metrów. Skuteczne wykorzystanie tych naturalnych zalet oznaczałoby prawdziwą rewolucję dla nadbrzeżnych regionów świata. Orkady to idealne miejsce do rozwoju nowych zeroemisyjnych innowacji.

Potencjał wysp w produkcji energii odnawialnej jest ogromny i wynosi 5 GW, wystarczająco, aby zapewnić energię 1 mln Brytyjczyków.

Branża wydobywcza pomogła w rozwoju

Gdy pierwsze zielone technologie raczkowały, na Orkadach istniały już pierwsze firmy energetyczne, który wydobywały ropę i gaz na Morzu Północnym. W latach 70. rozpoczął się boom na tym akwenie, a u wybrzeży Szkocji znaleziono ogromne złoża czarnego złota. Przemysł wydobywczy stał się w tym czasie największym lokalnym pracodawcą i nikt nie interesował się energią odnawialną z oceanu.

20 lat temu takie terminy jak „zmiana klimatu” czy „emisje gazów cieplarnianych” były obce dla lokalnych mieszkańców i nie traktowano badań naukowców zbyt poważnie. Jednak miejscowi badacze nie porzucili swojej pracy.

W latach 80. i 90. nie skupiano się na kwestii zmian klimatu, jednak pod koniec ubiegłego wieku temat stał się popularny, a podejście społeczeństwo zaczęło się zmieniać.

Jak na ironię pierwsze zlecenie badań lokalni naukowcy zostali od przemysłu naftowego. Mieli oni za zadanie zbadać długofalowy wpływ wydobycia ropy na morską florę i faunę.

W tym czasie szkocki rząd stwierdził, że rezerwy ropy są ograniczone i stworzył ambitny plan, który okazał się sukcesem. W 2020 roku całe zapotrzebowanie na energię pochodziło z odnawialnych źródeł, a Orkady są fundamentem transformacji Szkocji.

Jak wykorzystać siłę morza?

W 2003 roku fundusze europejskie umożliwiły założenie Europejskiego Centrum Energii Morskiej (EMEC). Instytut skupił się tylko na jednym celu – stworzeniu laboratorium mającym na celu opracowywanie nowych technologii elektrowni pływowych i falowych oraz testowanie ich w praktyce.

Obecnie EMEC posiada 2 duże ośrodki badawcze na morzu wyposażone w narzędzia do monitorowania u wykonywania pomiarów. Coraz więcej firm z całego świata chce korzystać z tej unikatowej infrastruktury i płaci za to 300 tys. euro rocznie za ekspertyzy.

Testowanie innowacyjnych instalacji na otwartym morzu stawia przed inżynierami duże wyzwania. Firmy energetyczne z całego świata poszukują rozwiązań, który jest skuteczny i wymaga niewielkiej konserwacji nawet przy często zmieniających się warunkach pogodowych.

Warto wspomnieć, że energia pływów morskich generuje energię przy pomocy specjalnych urządzeń wykorzystujących przypływy i odpływy morza, a wody mórz i oceanów stanowią nieprzebrane źródło energii.

Maszyny na Orkadach wyglądają różnie, ale dzielą się na dwie główne kategorie: jedne wykorzystują potężne przypływy i odpływy. Jest to przytwierdzona do dna morskiego turbina, a jej śmigłem obracają pływy morskie.

Inni badacze próbują przekształcić energię z fal na energię mechaniczną. Kolejne urządzenie to specjalny żagiel przytwierdzony do dna morskiego jest wprawiany w ruch za pomocą fal i w ten sposób instalacja produkuje energię.

Wszystkie te innowacje mają jedną wspólną cechę – muszą wytrzymać siłę fal morskich.

Wyspy to centrum badań i ośrodek kształcenia ekspertów

W latach 50. Orkady były już miejscem, gdzie wdrażano pierwsze zeroemisyjne technologie. Wtedy po raz pierwszy do brytyjskiej sieci podłączono eksperymentalną turbinę wiatrową. Instalacja faktycznie przerabiała siłę wiatru na energię, ale euforia szybko minęła, gdy technologia przegrała warunkami pogodowymi na wyspach.

Jednak 60 lat później w branży offshore wprowadzono wiele udoskonaleń i obecnie energia wiatrowa w 100 procentach zasila całe Orkady. To pokazuje, że nowe technologie wymagają czasu, nim staną się efektywne na skalę masową.

Co ważne, Orkady to także miejsce edukowania przyszłych ekspertów od energii odnawialnej. Heriot-Watt University uznał wyspy za doskonałe miejsce do prowadzenia badań i utworzył tam kampus. Studenci przybywają do tego miejsca z całego świata w celu uzyskania dyplomu z morskich energii odnawialnych lub zarządzenia zasobami morskimi.

Ponadto firmy energetyczne przykładają wielką wagę do niebieskiej rewolucji energetycznej. Francuska firma Alstom na Orkadach zainwestowała w badania nowych turbin, wykorzystujących siłę pływów morskich.

Instalacja waży 160 ton. Turbina wytwarza 1,5 MW energii, czyli tyle co tradycyjny wiatrak. Jednak jej zdolności teoretycznie są znacznie większe, bo prądy morskie płyną nieprzerwanie.

Nie wszyscy są przychylni eksperymentom

Niestety morska rewolucja energetyczna wiąże się z „ofiarami”. Lokalni rybacy narzekają na działania firm energetycznych i EMEC. Silne prądy, czyste wody są idealnym miejscem dla połowu ryb i skorupiaków, co stanowi bardzo ważne źródło dochodów dla tutejszych społeczności.

W miejscach badań nad nowymi technologiami rybołówstwo jest zabronione. Rybacy, który korzystali z tych wód od pokoleń, teraz muszą je omijać. Obecnie muszą oni wypływać znacznie dalej na połowy, jednak nikt nie wie, co się stanie, jeśli zostaną wyznaczone nowe strefy testów dla EMEC. Stan ten jest wielkim zmartwieniem dla rybaków.

W rybołówstwie zatrudnienie wciąż znajduje najwięcej mieszkańców Orkadów. Branża ma w tym miejscu długą tradycję, dumnie podtrzymywaną przez niezliczone pokolenia.

Instalacje mogą zagrozić morskiej faunie

Każda nowa technologia niesie ze sobą ryzyko. Nawet czysta energia z morze zagraża nie tylko stanowiskom pracy, ale także prawdopodobnie środowisku. Należy wspomnieć, że Orkady do ostoja dla wielu ssaków morskich. Często można tu zobaczyć orki, które polują na wszechobecne ryby.

Nie wiadomo, jak świat zwierząt zareaguje na nowe maszyny i instalacje ujarzmiające fale i pływy. Jednak potencjalne ryzyko dla gatunków morskich jest także przedmiotem badań naukowców i biologów od 6 lat.

EMEC podkreśla, że jeśli instalacje będą miały negatywny wpływ na życie zwierząt morskich, inżynierowie będą musieli przeprojektować swoje instalacje.

Dotychczasowe wyniki badań nie wykazały szkodliwego wpływu na morską faunę, ale nie wiadomo, jak sytuacja się zmieni, gdy zostaną zamontowane setki lub tysiące takich urządzeń.

Orkady to kolebka morskiej energii, jednak nie wszyscy podzielają tę euforię. Maszyny nie są jeszcze gotowe do seryjnej produkcji, a koszty konserwacji i generowania energii wciąż są za wysokie. Ponadto nie wszystkie testy kończą się sukcesem, a naukowcom zajmie jeszcze sporo czasu zanim ich instalacje zostaną skomercjalizowane.

Położone na odludziu, ale nastawione na przyszłość Orkady być może będą niegdyś dla energii pływów i fal tym samym czym Dolina Krzemowa dla komputerów – miejscem, gdzie wszystko się zaczęło i kolebką prawdziwej rewolucji energetycznej. Przyszłość Orkadów powinna nas inspirować.

Duński Vestas dostarczy turbiny polskim farmom wiatrowym