Operator ropociągów w Czechach MERO poinformowało o rekordowych dostawach ropy z Rosji do rafinerii kontrolowanych przez Orlen w Czechach. Plan zakłada porzucenie dostaw z Rosji w 2025 roku, kiedy będzie gotowa alternatywa.
Według MERO Czechy odebrały w pierwszej połowie 2023 roku około 65 procent potrzebnej ropy z Rosji. To poziom najwyższy od 2012 roku. W 2022 roku wynosił 56 procent. Pozostałe dostawy docierają przez ropociąg IKL z Niemiec oraz Ropociągu Transalpejskiego (TAL) z Włoch. Trwają wciąż rozmowy o dostawach kolejowych przez Polskę, ale ten sposób dostarczania surowca jest mniej opłacalny.
Ropa z Rosji dociera przez nitkę południową Ropociągu Przyjaźń przez Ukrainę nieobjętą sankcjami zachodnimi przez obawy Czech, Słowacji i Węgier o bezpieczeństwo dostaw. Czesi planują całkowicie porzucić ropę rosyjską w 2025 roku, kiedy rozbudują przepustowość TAL.
Rafinerie czeskie w Kralupach i Litwinowie należą do polskiego Orlenu za pośrednictwem spółki Unipetrol. Sankcje Unii Europejskiej za inwazję Rosji na Ukrainie obejmują dostawy północną nitką Ropociągu Przyjaźń ciągnącą się przez Białoruś do Polski oraz Niemiec. Te kraje nie odbierają już ropy od dostawców rosyjskich, choć Niemcy sprowadzają surowiec klasyfikowany jako kazachski z użyciem Przyjaźni. Orlen deklaruje, że jest zainteresowany dostawami alternatywnymi przez TAL do Czech.
Orlen odniósł się do wieści z Czech. – Orlen nie zwiększa zakupów rosyjskiej ropy do Czech. Importowane ilości są zgodne z jedynym, zawartym jeszcze w 2013 roku kontraktem, a ich wahania w poszczególnych miesiącach są rzeczą naturalną i wynikają z bieżących planów produkcyjnych – tłumaczy spółka. – Należy wyraźnie podkreślić, że obecne ograniczenia infrastruktury przesyłowej w Czachach, za którą odpowiada czeska państwowa spółka MERO, uniemożliwiają pełne pokrycie zapotrzebowania tego kraju ropą z innych kierunków niż rosyjski. To właśnie dlatego czeski rząd wystąpił do Unii Europejskiej o niestosowanie sankcji na ropę z Rosji i możliwość kontynuacji dostaw Ropociągiem Przyjaźń. Unia uznała argumentację czeskiego rządu i nie nałożyła embargo na dostawy ropy tą drogą. Warunkiem jest jednak, że produkty wytworzone z rosyjskiego surowca mają służyć wyłącznie potrzebom czeskiego rynku i nie mogą być sprzedawane za granicę.
– W celu zwiększenia importu ropy z kierunku południowego i uniezależnienia się Czech od dostaw z Rosji, spółka Mero podpisała w tym roku porozumienie w sprawie rozbudowy Rurociągu Transalpejskiego (TAL). Inwestycja ma być zrealizowana na początku 2025 roku – podsumowuje Orlen. – Orlen już teraz, w miarę możliwości, sprowadza do Czech ropę z innych kierunków niż rosyjskie. Grupa posiada w Czechach dwie rafinerie. Zakład w Kralupach w ogóle nie korzysta z rosyjskiej ropy.
– Jeszcze raz podkreślamy, że Grupa Orlen w pełni podporządkowuje się międzynarodowym sankcjom nałożonym na dostawy ropy z Rosji. Koncern zaprzestał importu rosyjskiej ropy drogą morską w momencie rosyjskiej agresji na Ukrainę, a więc na długo przed europejskimi sankcjami wprowadzonymi dopiero w grudniu 2022 roku. Obecnie nie są realizowane do Polski żadne dostawy rosyjskiej ropy, która jeszcze w 2014 roku stanowiła blisko 100 procent przerobu rafinerii w Płocku. Wyjątek stanowią Czechy, gdzie nie ma obecnie alternatywy dla rosyjskiego surowca, co potwierdziła decyzja Unii Europejskiej – czytamy w komentarzu spółki.
MERO / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Polska porzuciła ropę z Rosji pierwsza w Europie…ale na Litwie