Spółka kolejowa Latvijas Dzelzcels i Wolny Port Ryga mogą zwrócić się do Kolei Litewskich o rekompensatę za rozmontowanie odcinka kolejowego Możejki-Renge, co utrudniło im współpracę z Rafinerią Możejki pod kontrolą Orlen Lietuva. Polacy wygrali już spór przed Komisją Europejską ze stroną litewską.
Komisja Europejska nałożyła na Koleje Litewskie karę w wysokości 27,87 mln euro za naruszenie regulacji antymonopolowych poprzez nieuzasadniony demontaż odcinka kolejowego do Renge na Łotwie z rafinerii Możejki na Litwie. Podniosło to koszty dostaw produktów ropopochodnych wyprodukowanych przez Orlen Lietuvę, spółkę-córkę polskiego PKN Orlen.
Przedstawiciel Latvijas Dzelzcels Maris Ozols poinformował agencję LETA, że jego firma nadal ocenia sytuację i nie wyklucza roszczeń wobec Litwinów. Podobnie wypowiada się Liene Ozola z zarządu portu w Rydze. W sprawie demontażu torów do Renge zajęła stanowisko także Łotwa. W oficjalnej nocie dopominała się wytłumaczenia tego aktu od dyplomacji Litwy.
Zuber: Kara dla Kolei Litewskich nie pokrywa strat PKN Orlen
LETA/Wojciech Jakóbik