Józef Węgrecki z PKN Orlen przekonuje, że polskie wybrzeże może gościć elektrolizery produkujące wodór z nadwyżek energii ze źródeł odnawialnych, czyli morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim.
– Wodór jest traktowany w Unii Europejskiej jako paliwo XXI wieku. Orlen idzie w tym kierunku, bo my zapewniamy swoim klientom paliwo. Kiedy to tradycyjne jak benzyna i ropa będą ustępować, chcemy dać klientom paliwo przyszłości – ocenił Józef Węgrecki, członek zarządu PKN Orlen ds. operacyjnych.
Wodór może zostać wykorzystany do transportu morskiego. Chcielibyśmy iść w tym kierunku. Produkujemy go bardzo dużo z gazu. Nie jest to ten wodór, o który nam chodzi. Wodór zielony musi być produkowany w elektrolizerze i z zasilaniem odnawialnym źródłami energii. Trudno powiedzieć, jak zostanie to wyzwanie rozwiązane w systemie elektroenergetycznym.
Zdaniem prezesa Węgreckiego elektrolizery dla offshore powinny być budowane na wybrzeżu. – Produkcja wodoru z wody wymaga jej dużych ilości. Będzie prawdopodobnie możliwość przesyłu tego wodoru sieciami gazowymi, na co liczymy – zapowiedział.
– Jeżeli chcemy iść w kierunku OZE i odejścia od emisji CO2, musimy mieć magazyny energii – powiedział przedstawiciel PKN Orlen. Zdaniem Węgreckiego najlepszym magazynem energii są elektrownie szczytowo-pompowe o wysokiej sprawności. Są pomysły jak je wykorzystać. Bez elastycznego połączenia produkcji energii ze źródeł energii i jej odzyskiwaniem nie będzie stabilności.
Przedstawiciel PKN Orlen ocenił, że istnieją możliwości techniczne zagospodarowania CO2 z syngazu i będzie to kolejny sposób na pozyskanie gazu bez emisji. – Z kolei przy zgazowaniu węgla bez emisji CO2 do atmosfery górnictwo mogłoby się utrzymać – dodał.
Opracował Wojciech Jakóbik