Aktywiści ze stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot skrytykowali projekt Ostrołęka C, powstającą elektrownię gazową. Twierdzą, że inwestycja jest szkodliwa i konieczne jest jej rozliczenia. Energa w odpowiedzi wydała swoje stanowisko, zarzucając autorom artykułu mijanie się z prawdą.
Proekologiczna organizacja Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, na łamach swojej strony, ostrzegła, że projekt Ostrołęka C jest potencjalnie szkodliwy i wymaga rozliczenia. Mowa o budowie elektrowni gazowej, według aktywistów inwestorzy ignorują wymogi środowiskowe i tańsze oraz przyjaźniejsze wobec klimatu alternatywy. Pracownia informuje o złożeniu do Naczelnego Sądu Administracyjnego dwóch skarg w sprawie Ostrołęki C. Pierwsza dotyczy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach a druga pozwolenia na budowę.
Ostrołęka C pierwotnie miała być elektrownią węglową. W związku z możliwą nierentownością przedsięwzięcia projekt został wstrzymany. Na skutek walki z emisyjnością i dekarbonizacją podjęto decyzje o stworzeniu elektrowni gazowej.
Energa wydała swoje oświadczenie. Pisze w nim, że Ostrołęka C jest inwestycją w zakresie budowy niskoemisyjnych źródeł, które bilansują Krajowy System Elektroenergetyczny. Spółka zarzuca autorowi lub autorce, materiału mijanie się z prawdą.
– Po pierwsze budowa nowej infrastruktury gazowej jest całkowicie sprzeczna z ochroną klimatu. Po drugie rozproszonego systemu energetycznego opartego na OZE nie stabilizuje się za pomocą gigantycznych jednostek CCGT zaprojektowanych do pracy w podstawie systemu, ale za pomocą małych jednostek szczytowych, które faktycznie w kilka sekund uruchamiane są jedynie wtedy gdy nie wieje i nie świeci. Takie małe jednostki zamiast gazem ziemnym mogą być zasilane biogazem lub biometanem – mówi Katarzyna Wiekiera, członkini stowarzyszenia, cytowana w tekście Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
– Bloki CCGT są skuteczne w bilansowaniu pracy sieci elektroenergetycznych z rosnącym potencjałem przyłączonych do nich OZE. Wynika to między innymi z możliwości szybkiej zmiany mocy bloku. Co więcej, elektrownia gazowo-parowa w Ostrołęce zlokalizowana jest w kluczowym węźle infrastruktury Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Dodatkowo CCGT Ostrołęka, ma również zastępować wysłużone bloki węglowe planowane do wyłączenia w kolejnych latach. Rozwój elektrowni biogazowych w Polsce jest na tyle mały, że łączna moc wszystkich biogazowych jednostek w Polsce na koniec 2022 roku wynosiła mniej niż połowę mocy, którą zapewni blok CCGT w Ostrołęce. W tym momencie nie stanowią więc realnej alternatywy i nie będą w stanie realnie odpowiedzieć na zapotrzebowanie energetyczne kraju podczas trwającej w kraju transformacji energetycznej. Warto dodać, że lokalizacja elektrowni w Ostrołęce będzie też wspierać możliwość synchronizacji krajów bałtyckich z systemem zachodnioeuropejskim – pisze Energa w swoim stanowisku.
– Koszty inwesty w źródła energii wiatrowej i słonecznej z uwzględnieniem jej magazynowania spadną poniżej kosztów budowy nowych elektrowni gazowych w ciągu pięciu lat – zauważa stowarzyszenie w swoim materiale.
Energa odpowiada pisząc, że takie spojrzenie nie pokazuje całokształtu zagadnienia, skupiając się tylko na kwestiach finansowych.
– Należy wyjaśnić, że elektrownia wiatrowa czy fotowoltaiczna połączona z magazynem energii nie jest odpowiednikiem jednostki, która może pracować w podstawie systemu KSE, jak ma to miejsce w przypadku bloku CCGT. Magazyn energii może jedynie skompensować krótkoterminową (dzienną) zmienność produkcji OZE. Tymczasem niskoemisyjne źródła gazowe mogą bilansować system elektroenergetyczny w dłuższych okresach czasu – spółka przedstawia swoje stanowisko.
Energa zauważa również, że inwestycja spełnia wszystkie wymogi prawne. Zostały wydane konieczne decyzje administracyjne i otrzymano stosowne pozwolenia.
Aktywiści twierdzą, że w ich opinii pozew to dopiero początek procesu rozliczenia projektu Ostrołęka C, a jej los jest niepewny.
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot / Energa / Marcin Karwowski