icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Osuszarnia gazu zabezpieczy Polskę przed „złośliwymi niespodziankami” Rosji (RELACJA)

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpoczyna rozruch instalacji osuszania gazu ziemnego w Mikanowie w województwie Kujawsko – Pomorskim. Mieści się tam jeden z dwóch punktów połączenia Gazociągu Jamalskiego z krajowym systemem przesyłowym gazu.

Instalacja umiejscowiona jest na wyjściu z Gazociągu Jamalskiego. Umożliwia „osuszenie” zawodnionego gazu w celu bezpiecznego wprowadzenia go do krajowego systemu przesyłowego. Latem 2017 zawodniony gaz wysyłany z Rosji Gazociągiem Jamalskim spowodował wymusił zatrzymanie dostaw z tego kierunku.

– To inwestycja kluczowa dla bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski. Chcemy być całkowicie niezależni od wschodniego dostawcy pod każdym względem – powiedział Piotr Woźniak, prezes PGNiG na konferencji prasowej. – Od dawna potrzebowaliśmy takiej instalacji. Dopóki jesteśmy związani kontraktem jamalskim, dopóty musimy liczyć się z ryzykiem nieuzasadnionych zakłóceń w dostawach gazu, które mogą zagrozić ciągłości zaopatrzenia w surowiec polskich odbiorców – ocenił.

Prezes dodał, że podobna instalacja działa na granicy z Ukrainą w Drozdowiczach, jednak jej przepustowość jest stosunkowo niewielka i wynosi 200 tys. m sześc. na godzinę. – W czerwcu 2017 roku gaz z Jamału przekroczył jakiekolwiek normy zawartości cząsteczek wody – dodał. Zdaniem Woźniaka strona rosyjska nie wyrażała dotąd zgody na taką instalację, ale udało się ją zbudować dzięki zmianom właścicielskim w EuRoPol Gaz, spółce zarządzającej Gazociągiem Jamalskim. – Mając doświadczenie 2017 roku musieliśmy tę instalacje postawić, a do końca 2022 roku musimy być gotowi na wszelkie złośliwe niespodzianki, a tych było dotychczas siedem bez żadnej naszej winy. To dostawca decydował, że nie będzie nam przesyłać gazu, w 2017 roku doprowadził do tego poprzez zawodnienie gazu – powiedział.

– Cząsteczki wody w gazie stanowią ogromne niebezpieczeństwo dla systemu przesyłowego i jeszcze większe dla gazociągów dystrybucyjnych. Jeżeli w gazie tłoczonym pod wysokim ciśnieniem jest woda, to po jego rozprężeniu mogą wytrącić się hydraty, które są mieszaniną wody i metanu w formie bezpostaciowej, tzw. żelu, i zablokować przepływ paliwa do gazociągu niższego ciśnienia. Do tej pory wszystko, co mogliśmy zrobić w przypadku wykrycia zawodnienia gazu, to zamknąć punkty wyjścia z gazociągu jamalskiego i nie korzystać z przesyłanego nim paliwa. W okresach zwiększonego zapotrzebowania, na przykład zimą, groziłoby to odcięciem dostaw gazu do odbiorców – wyjaśnił Piotr Woźniak.

Instalacja osuszania gazu. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Instalacja osuszania gazu. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Paweł Sałek doradca Prezydenta RP ds. ochrony środowiska, powiedział, że instalacja osuszania zwiększa bezpieczeństwo energetycznego kraju. – Instalacja ta daje bezpieczeństwo na przyszłość, aby odbiorcy przemysłowi i indywidualni będą mieli surowiec, aby bezpiecznie mieszkać i pracować. Ona także sprzyja środowisku, także w kontekście inwestycji w gaz. Komisja Europejska przedstawiła wczoraj Nowy Zielony Ład, i mam nadzieje, że ta instalacja będzie mogła być elementem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i środowiskowego.

Jacek Kowalewski, szef lokalnych struktur PiS, przeczytał list premiera Mateusza Morawieckiego. – Bezpieczeństwo energetycznego jest strategiczne dla obywateli. Dzisiejsza instalacja to element budowy suwerenności energetycznej, czyli celu, który wyznaczyliśmy sobie cztery lata temu. Sprawne gazownictwo to filar bezpieczeństwa energetycznego. Ta instalacja to jeden z gwarantów tego bezpieczeństwa – napisał premier w liście.

Wiceminister klimatu Piotr Dziadzio powiedział, że instalacja osuszania gazu to istotny element zapewnienia ciągłości dostaw gazu do polskich odbiorców. Podkreślił, że instalacja powstała szybko, bo w osiem miesięcy.

Paweł Pikus z zastępca dyrektora Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Aktywów Państwowych powiedział, że testy osuszalni stały się symbolem realnych możliwości działań w sytuacji zagrożenia.- Jesteśmy w stanie to zrobić szybko, bo w osiem miesięcy. Pokazuje to siłę spółek skarbu państwa, a także jak skuteczna jest strategia dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. To początek działań mających sprawić, że w 2023 roku dostawy gazu do Polski będą zdywersyfikowane, czego przejawem był komunikat PGNiG o zakończeniu kontraktu do końca 2022 roku – powiedział.

Inwestycja weszła w etap realizacji 26 kwietnia 2019 roku. Jej przepustowość to 24 mln m sześc. gazu na dobę. Jest w stanie osuszyć na bieżąco cały wolumen gazu, który płynie z Gazociągu Jamalskiego do krajowego systemu przesyłowego w punkcie we Włocławku. Po napełnieniu gazem i testach instalacja osiągnie pełną sprawność w ciągu siedmiu dni. W razie wykrycia zawodnienia gaz zostanie przekierowany do instalacji składającej się z kolumn absorpcyjnych,  w których czynnikiem   wychwytującym cząsteczki wody jest glikol. Po osuszeniu – czyli pozbawieniu go niepożądanych substancji – gaz trafia ponownie do sieci. Instalacje tego typu działają już na Gazociągu Jamalskim w punkcie Mallnow na terytorium Niemiec.

PGNiG podaje, że od 2004 roku, Polska doświadczyła siedmiu nieuzasadnionych przerw w dostawach gazu z kierunku wschodniego. Najdłuższa trwała od września 2014 do marca 2015 roku, kiedy do krajowego systemu przesyłowego trafiało o 20 procent paliwa mniej niż zamówiło PGNiG. W czerwcu 2017 roku, po odcięciu dostaw z Gazociągu Jamalskiego do Polski z powodu zawodnienia gazu, redukcja dostaw sięgnęła 30 procent. Krajowi odbiorcy nie odczuli tego ze względu na niskie zapotrzebowanie na paliwo, które można było uzupełnić zapasami gazu zgromadzonymi w magazynach.

Zgodnie ze strategią PGNiG na lata 2017-2022, Spółka prowadzi działania na rzecz dywersyfikacji kierunków i źródeł dostaw gazu. Od 2023 roku, krajowe zapotrzebowanie na gaz będzie zaspokajane dostawami gazu skroplonego (LNG) do terminala im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, gazem norweskim dostarczanym gazociągiem Baltic Pipe oraz ze złóż krajowych – czytamy w komunikacie PGNiG.

Opracował Bartłomiej Sawicki

RAPORT: Usterka Gazociągu Jamalskiego. Kolejna lekcja dla Polski

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpoczyna rozruch instalacji osuszania gazu ziemnego w Mikanowie w województwie Kujawsko – Pomorskim. Mieści się tam jeden z dwóch punktów połączenia Gazociągu Jamalskiego z krajowym systemem przesyłowym gazu.

Instalacja umiejscowiona jest na wyjściu z Gazociągu Jamalskiego. Umożliwia „osuszenie” zawodnionego gazu w celu bezpiecznego wprowadzenia go do krajowego systemu przesyłowego. Latem 2017 zawodniony gaz wysyłany z Rosji Gazociągiem Jamalskim spowodował wymusił zatrzymanie dostaw z tego kierunku.

– To inwestycja kluczowa dla bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski. Chcemy być całkowicie niezależni od wschodniego dostawcy pod każdym względem – powiedział Piotr Woźniak, prezes PGNiG na konferencji prasowej. – Od dawna potrzebowaliśmy takiej instalacji. Dopóki jesteśmy związani kontraktem jamalskim, dopóty musimy liczyć się z ryzykiem nieuzasadnionych zakłóceń w dostawach gazu, które mogą zagrozić ciągłości zaopatrzenia w surowiec polskich odbiorców – ocenił.

Prezes dodał, że podobna instalacja działa na granicy z Ukrainą w Drozdowiczach, jednak jej przepustowość jest stosunkowo niewielka i wynosi 200 tys. m sześc. na godzinę. – W czerwcu 2017 roku gaz z Jamału przekroczył jakiekolwiek normy zawartości cząsteczek wody – dodał. Zdaniem Woźniaka strona rosyjska nie wyrażała dotąd zgody na taką instalację, ale udało się ją zbudować dzięki zmianom właścicielskim w EuRoPol Gaz, spółce zarządzającej Gazociągiem Jamalskim. – Mając doświadczenie 2017 roku musieliśmy tę instalacje postawić, a do końca 2022 roku musimy być gotowi na wszelkie złośliwe niespodzianki, a tych było dotychczas siedem bez żadnej naszej winy. To dostawca decydował, że nie będzie nam przesyłać gazu, w 2017 roku doprowadził do tego poprzez zawodnienie gazu – powiedział.

– Cząsteczki wody w gazie stanowią ogromne niebezpieczeństwo dla systemu przesyłowego i jeszcze większe dla gazociągów dystrybucyjnych. Jeżeli w gazie tłoczonym pod wysokim ciśnieniem jest woda, to po jego rozprężeniu mogą wytrącić się hydraty, które są mieszaniną wody i metanu w formie bezpostaciowej, tzw. żelu, i zablokować przepływ paliwa do gazociągu niższego ciśnienia. Do tej pory wszystko, co mogliśmy zrobić w przypadku wykrycia zawodnienia gazu, to zamknąć punkty wyjścia z gazociągu jamalskiego i nie korzystać z przesyłanego nim paliwa. W okresach zwiększonego zapotrzebowania, na przykład zimą, groziłoby to odcięciem dostaw gazu do odbiorców – wyjaśnił Piotr Woźniak.

Instalacja osuszania gazu. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Instalacja osuszania gazu. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Paweł Sałek doradca Prezydenta RP ds. ochrony środowiska, powiedział, że instalacja osuszania zwiększa bezpieczeństwo energetycznego kraju. – Instalacja ta daje bezpieczeństwo na przyszłość, aby odbiorcy przemysłowi i indywidualni będą mieli surowiec, aby bezpiecznie mieszkać i pracować. Ona także sprzyja środowisku, także w kontekście inwestycji w gaz. Komisja Europejska przedstawiła wczoraj Nowy Zielony Ład, i mam nadzieje, że ta instalacja będzie mogła być elementem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i środowiskowego.

Jacek Kowalewski, szef lokalnych struktur PiS, przeczytał list premiera Mateusza Morawieckiego. – Bezpieczeństwo energetycznego jest strategiczne dla obywateli. Dzisiejsza instalacja to element budowy suwerenności energetycznej, czyli celu, który wyznaczyliśmy sobie cztery lata temu. Sprawne gazownictwo to filar bezpieczeństwa energetycznego. Ta instalacja to jeden z gwarantów tego bezpieczeństwa – napisał premier w liście.

Wiceminister klimatu Piotr Dziadzio powiedział, że instalacja osuszania gazu to istotny element zapewnienia ciągłości dostaw gazu do polskich odbiorców. Podkreślił, że instalacja powstała szybko, bo w osiem miesięcy.

Paweł Pikus z zastępca dyrektora Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Aktywów Państwowych powiedział, że testy osuszalni stały się symbolem realnych możliwości działań w sytuacji zagrożenia.- Jesteśmy w stanie to zrobić szybko, bo w osiem miesięcy. Pokazuje to siłę spółek skarbu państwa, a także jak skuteczna jest strategia dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. To początek działań mających sprawić, że w 2023 roku dostawy gazu do Polski będą zdywersyfikowane, czego przejawem był komunikat PGNiG o zakończeniu kontraktu do końca 2022 roku – powiedział.

Inwestycja weszła w etap realizacji 26 kwietnia 2019 roku. Jej przepustowość to 24 mln m sześc. gazu na dobę. Jest w stanie osuszyć na bieżąco cały wolumen gazu, który płynie z Gazociągu Jamalskiego do krajowego systemu przesyłowego w punkcie we Włocławku. Po napełnieniu gazem i testach instalacja osiągnie pełną sprawność w ciągu siedmiu dni. W razie wykrycia zawodnienia gaz zostanie przekierowany do instalacji składającej się z kolumn absorpcyjnych,  w których czynnikiem   wychwytującym cząsteczki wody jest glikol. Po osuszeniu – czyli pozbawieniu go niepożądanych substancji – gaz trafia ponownie do sieci. Instalacje tego typu działają już na Gazociągu Jamalskim w punkcie Mallnow na terytorium Niemiec.

PGNiG podaje, że od 2004 roku, Polska doświadczyła siedmiu nieuzasadnionych przerw w dostawach gazu z kierunku wschodniego. Najdłuższa trwała od września 2014 do marca 2015 roku, kiedy do krajowego systemu przesyłowego trafiało o 20 procent paliwa mniej niż zamówiło PGNiG. W czerwcu 2017 roku, po odcięciu dostaw z Gazociągu Jamalskiego do Polski z powodu zawodnienia gazu, redukcja dostaw sięgnęła 30 procent. Krajowi odbiorcy nie odczuli tego ze względu na niskie zapotrzebowanie na paliwo, które można było uzupełnić zapasami gazu zgromadzonymi w magazynach.

Zgodnie ze strategią PGNiG na lata 2017-2022, Spółka prowadzi działania na rzecz dywersyfikacji kierunków i źródeł dostaw gazu. Od 2023 roku, krajowe zapotrzebowanie na gaz będzie zaspokajane dostawami gazu skroplonego (LNG) do terminala im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, gazem norweskim dostarczanym gazociągiem Baltic Pipe oraz ze złóż krajowych – czytamy w komunikacie PGNiG.

Opracował Bartłomiej Sawicki

RAPORT: Usterka Gazociągu Jamalskiego. Kolejna lekcja dla Polski

Najnowsze artykuły