Agata Łoskot-Strachota i Piotr Szymański z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) piszą o 31 maja i unieważnieniu zgody środowiskowej na budowę lądowej części Balitc Pipe w Danii. Eksperci podkreślają, że Energinet, duński operator odpowiedzialny za projekt, był zaskoczony decyzją i zapewniał o przestrzeganiu wszelkich standardów. Teraz Duńczycy pracują nad planem kontrolowanego czasowego wstrzymania działań do momentu wydania nowego pozwolenia.
OSW zaznacza, że Energinet, który będzie wnioskować o nową zgodę środowiskową, nie może jeszcze potwierdzić informacji dotyczących zmian w harmonogramie prac czy dodatkowych kosztów. – Operator wypracowuje plan kontrolowanego czasowego wstrzymania działań do momentu wydania nowego pozwolenia. Część robót musi zostać zakończona – należy zostawić budowę w stanie bezpiecznym dla ludzi i środowiska oraz umożliwiającym wznowienie prac, a także zabezpieczyć maszyny i materiały. Według agencji Montel, która zdobyła komentarz duńskiej Agencji ds. Ochrony Środowiska, procedura wydawania nowego pozwolenia może potrwać ok. 7–8 miesięcy (z czego osiem tygodni mogą zająć publiczne konsultacje nowego dokumentu). Od nowej zgody również będzie przysługiwać możliwość odwołania – czytamy w komentarzu.
Eksperci wspominają o komentarzach krajowych specjalistów, nieprzychylnych projektowi Baltic Pipe, które wskazują na to, iż całkowite zatrzymanie inwestycji jest mało prawdopodobne. – Będzie ono raczej skutkować niewielkimi opóźnieniami i wzrostem kosztów. Ewentualne wydłużenie układania gazociągu zwiększyłoby koszty jego realizacji po stronie duńskiej i stanowiło wyzwanie pod kątem zapewnienia stabilnych dostaw surowca do kraju w czasie trwającej przebudowy platformy wydobywczej największego duńskiego złoża Tyra. Mogłoby się też wiązać z komplikacjami na tych odcinkach, gdzie budowa utrudnia codzienne życie lokalnej ludności (na obszarach rolniczych czy turystycznych). Jednocześnie opóźnienie może stać się pretekstem do intensyfikacji protestów grup przeciwnych przedsięwzięciu, m.in. w związku z celami duńskiej i europejskiej polityki klimatycznej – czytamy.
Agata Łoskot-Strachota i Piotr Szymański piszą o Komisji Odwoławczej, która w ostatnich miesiącach częściej przychyla się do wniosków zaskarżających zgody środowiskowe. Ich zdaniem, reakcja duńskich władz na wcześniejsze decyzje Komisji z grudnia 2020 roku może wskazywać, że zaangażują się one w rozwiązanie problemu. – W grudniu organ wycofał zgody na remont i przebudowę zamku Nyborg (ingerencja w zabytki) oraz użytkowanie toru sportów motorowych pod Odense (ochrona salamandry). Obie inwestycje zlokalizowane są na Fionii. Częściowo ukończone prace na zamku trwają od dekady, a budowa toru zajęła cztery lata. W obu przypadkach decyzje Komisji wywołały opór, a projekty otrzymały wsparcie władz centralnych i lokalnych. W sprawie zamku interweniował resort kultury, który nie zgadza się z interpretacją instytucji i zapowiada działania na rzecz ukończenia prac. Jeśli zaś chodzi o tor, to władze lokalne Odense wyasygnowały milion koron dla klubu sportów motorowych na nowy raport środowiskowy. Gotowość do zaangażowania się w rozwiązanie sprawy Baltic Pipe sygnalizuje też Komisja Europejska – piszą eksperci OSW.
Opracował Jędrzej Stachura
Lipka: Wcześniejszy atom jest odpowiedzią na Nord Stream 2 i zatrzymanie Baltic Pipe