icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Przybylski: Energetyka odnawialna to szansa dla Polski (ROZMOWA)

– Prawo ma bezpośredni wpływ na to, które projekty mogą być realizowane. Polska ma wielką szansę stać się znaczącym producentem zielonej energii. Plany liberalizacji tzw. ustawy odległościowej  to słuszny krok i powinniśmy skorzystać z tej okazji. Z perspektywy ekologicznej i ekonomicznej, energetyka odnawialna jest dla nas szansą. Jesteśmy krajem rozwijającym się i powinniśmy dążyć do zrównoważonego rozwoju – powiedział Paweł Przybylski, prezes zarządu Siemens Gamesa Renewable Energy w Polsce, w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Siemens Gamesa Renewable Energy poinformowała o otrzymaniu w Polsce zamówienie na dostawę 14 turbin wiatrowych. To pierwsze tak duże zlecenie firmy w Polsce?

Paweł Przybylski, prezes zarządu Siemens Gamesa Renewable Energy w Polsce: Siemens Gamesa już od 16 lat aktywnie angażuje się w polska energetykę wiatrową. Aktualnie w naszym kraju eksploatowanych jest ponad 500 turbin wiatrowych, o łącznej mocy przekraczającej 1 GW. Spółka działa na naszym rynku od 2003 roku i zatrudnia około 100 osób. Przez ten czas SGRE pomyślnie zrealizowała ponad 50 inwestycji w polskim sektorze energetyki wiatrowej. Barwice nie są największym dotychczasowym przedsięwzięciem, jeszcze większym projektem jest farma wiatrowa w Margoninie, która dysponuje mocą 120 MW i jest największą tego typu instalacją w Polsce.

Wieże farmy wiatrowej w Barwicach zostaną wykonane w Polsce. Jaka jest Pana ocena potencjału lokalnych producentów elementów farm wiatrowych?

Dysponujemy szeroką siecią lokalnych dostawców w Polsce. Są to firmy, które spełniają najbardziej rygorystyczne standardy jakości, a dodatkowo posiadają bogate doświadczenie w tego typu produkcji. Współpraca z wieloma wykwalifikowanymi i odnoszącymi sukcesy dostawcami, nie tylko w energetyce wiatrowej, ale również w innych gałęziach przemysłu, to dla nas dowód, że Polska ma bardzo duży potencjał rozwoju w sektorze wiatrowym. Zwłaszcza, że wiatr i odnawialne źródła energii to dynamicznie rozwijająca się branża o ogromnych możliwościach.

Produkowane są maszty, ale serce wiatraka, a więc turbina, już nie. Kiedy i ten element może być produkowany w Polsce?

Tak naprawdę już w tym momencie wiele komponentów turbiny jest produkowane w Polsce. Współpracujemy z krajowymi dostawcami łopat i komponentów elektrycznych, a części pochodzące z Polski są znaczącymi elementy kilku modeli turbin. W sumie w 2018 r. przeznaczyliśmy w Polsce na zamówienia z sektora wiatrowego około 150 mln EUR / 600 mln zł, dzięki czemu nasi dostawcy współpracują z nami przy największych przedsięwzięciach.

W Polsce, ale i w innych krajach UE, trwa wyścig z czasem w związku ze spełnieniem celu OZE do 2020 roku. Czy obserwujecie Państwo wzrost zamówień w ostatnim roku, dwóch?

Ostatnio obserwujemy dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej w całej Europie. Jednak rynek lądowej i morskiej energii wiatrowej rozwija się w dwóch różnych kierunkach. W sektorze Offshore powstają ogromne inwestycje, a kraje jak Holandia, Belgia, Francja dążą do osiągnięcia dużych mocy produkcyjnych. Ambitne plany ma również Wielka Brytania, która zdecydowała się do 2030 roku  podwoić swoje moce produkcyjne do 30 GW. Onshore w dużej mierze zależy od lokalnych przepisów, a przejście na aukcje energetyczne spowalnia rozwój niektórych rynków. Możemy zauważyć jednak, szczególnie w krajach nordyckich, a także w USA, że takie rozwiązania jak korporacyjne kontrakty typu PPA (Power Purchase Agreements) w zakresie zakupu energii elektrycznej bezpośrednio od producentów energii ze źródeł odnawialnych, mogą spowodować silny rozwój rynku, jako że stanowią pewnego rodzaju premię w stosunku do ceny rynkowej energii, którą deweloper projektu otrzymuje od klienta korporacyjnego.

Panuje opinia, że lądowe farmy wiatrowe stracą na znaczeniu po 2030 roku, a zyskają morskie. Czy najtańsze źródło energii, jakimi zdaniem ekspertów jest obecnie wiatr na lądzie straci za 10 -12 lat na znaczeniu?

Rozwój technologiczny postępuje bardzo szybko, już widzimy ogromne zmiany w technologiach zwiększenia wydajności, dodatkowo konserwacja turbin przebiega coraz sprawniej, zarówno na farmach lądowych, jak i morskich. Jestem przekonany, że wiatr – i inne odnawialne źródła energii – staną się coraz bardziej przystępne cenowo, a pozytywne przykłady inwestycyjne przyciągną potencjalnych inwestorów. W ostatecznym rozrachunku przyszły krajobraz energetyczny będzie – i musi być – zróżnicowany, dzięki czemu każde źródło energii będzie potrzebne i obierze konkretną perspektywę rozwoju.

Polski rząd zapowiada liberalizację tzw. ustawy odległościowej w Polsce. Czy to Pana zdaniem może odblokować rozwój farm wiatrowych na lądzie?

Z pewnością przepisy mają bezpośredni wpływ na to, które projekty mogą być realizowane. Polska ma wielką szansę stać się znaczącym producentem zielonej energii. Myślę, że to słuszny krok i powinniśmy skorzystać z tej okazji. Z perspektywy ekologicznej i ekonomicznej, energetyka odnawialna jest dla nas szansą. Jesteśmy krajem rozwijającym się i powinniśmy dążyć do zrównoważonego rozwoju.

Problemy z lokowaniem nowych farm wiatrowych na lądzie w 2017 i w 2018 roku miały także Niemcy i Francja, gdzie pojawiały się protesty mieszkańców. Czy w tych krajach zauważyliście Państwo spadek zamówień?

Ogólna wielkość rynku lądowej energii wiatrowej w Niemczech i we Francji odnotowała mniej nowych instalacji w oparciu o liczby opublikowane przez lokalne stowarzyszenia. Jak informuje niemieckie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (BWE), w 2018 roku powstało niemal 750 turbin lądowych, co stanowiło 55-procentowy spadek w porównaniu z rokiem. We Francji instalacje spadły z 1 692 MW w 2017 roku do 1 565 MW w 2018 roku. Jednak mówiąc o rozwoju energetyki wiatrowej, nie odnosimy się do sytuacji w poszczególnych krajach, dlatego nie chciałbym szczegółowo omawiać tej kwestii. Z pewnością obecna sytuacja na rynku europejskim nie jest jednolita.

Zdaniem WindEurope ok. 2027 roku to wiatr będzie stanowił podstawę wytwarzania energii elektrycznej. Potrzebuje jednak wsparcia innego stabilnego źródła. Jakie to może być źródło w Polsce czy w Niemczech?

Przyszłością energetyki z odnawialnych źródeł będzie magazynowanie energii na dużą skalę. Opracowaliśmy technologię opartą na magazynowaniu energii w postaci ciepła w kamieniach wulkanicznych. Koncepcja ta pozwala na przechowywanie ogromnych ilości energii przez wiele dni lub nawet tygodni – za niską cenę i przy niskich wymaganiach konserwacyjnych. Obecnie w Hamburgu budowany jest obiekt testowy, bezpośrednio podłączony do sieci, który będzie magazynował do 1,5 MWh. Kolejne projekty osiągną już skalę mierzoną w GWh. Jeśli ta koncepcja się sprawdzi, a jesteśmy przekonani, że tak się stanie, bardzo prawdopodobne, że przyczyni się do ogromnych zmian w ogólnym krajobrazie energetycznym.

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki

– Prawo ma bezpośredni wpływ na to, które projekty mogą być realizowane. Polska ma wielką szansę stać się znaczącym producentem zielonej energii. Plany liberalizacji tzw. ustawy odległościowej  to słuszny krok i powinniśmy skorzystać z tej okazji. Z perspektywy ekologicznej i ekonomicznej, energetyka odnawialna jest dla nas szansą. Jesteśmy krajem rozwijającym się i powinniśmy dążyć do zrównoważonego rozwoju – powiedział Paweł Przybylski, prezes zarządu Siemens Gamesa Renewable Energy w Polsce, w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Siemens Gamesa Renewable Energy poinformowała o otrzymaniu w Polsce zamówienie na dostawę 14 turbin wiatrowych. To pierwsze tak duże zlecenie firmy w Polsce?

Paweł Przybylski, prezes zarządu Siemens Gamesa Renewable Energy w Polsce: Siemens Gamesa już od 16 lat aktywnie angażuje się w polska energetykę wiatrową. Aktualnie w naszym kraju eksploatowanych jest ponad 500 turbin wiatrowych, o łącznej mocy przekraczającej 1 GW. Spółka działa na naszym rynku od 2003 roku i zatrudnia około 100 osób. Przez ten czas SGRE pomyślnie zrealizowała ponad 50 inwestycji w polskim sektorze energetyki wiatrowej. Barwice nie są największym dotychczasowym przedsięwzięciem, jeszcze większym projektem jest farma wiatrowa w Margoninie, która dysponuje mocą 120 MW i jest największą tego typu instalacją w Polsce.

Wieże farmy wiatrowej w Barwicach zostaną wykonane w Polsce. Jaka jest Pana ocena potencjału lokalnych producentów elementów farm wiatrowych?

Dysponujemy szeroką siecią lokalnych dostawców w Polsce. Są to firmy, które spełniają najbardziej rygorystyczne standardy jakości, a dodatkowo posiadają bogate doświadczenie w tego typu produkcji. Współpraca z wieloma wykwalifikowanymi i odnoszącymi sukcesy dostawcami, nie tylko w energetyce wiatrowej, ale również w innych gałęziach przemysłu, to dla nas dowód, że Polska ma bardzo duży potencjał rozwoju w sektorze wiatrowym. Zwłaszcza, że wiatr i odnawialne źródła energii to dynamicznie rozwijająca się branża o ogromnych możliwościach.

Produkowane są maszty, ale serce wiatraka, a więc turbina, już nie. Kiedy i ten element może być produkowany w Polsce?

Tak naprawdę już w tym momencie wiele komponentów turbiny jest produkowane w Polsce. Współpracujemy z krajowymi dostawcami łopat i komponentów elektrycznych, a części pochodzące z Polski są znaczącymi elementy kilku modeli turbin. W sumie w 2018 r. przeznaczyliśmy w Polsce na zamówienia z sektora wiatrowego około 150 mln EUR / 600 mln zł, dzięki czemu nasi dostawcy współpracują z nami przy największych przedsięwzięciach.

W Polsce, ale i w innych krajach UE, trwa wyścig z czasem w związku ze spełnieniem celu OZE do 2020 roku. Czy obserwujecie Państwo wzrost zamówień w ostatnim roku, dwóch?

Ostatnio obserwujemy dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej w całej Europie. Jednak rynek lądowej i morskiej energii wiatrowej rozwija się w dwóch różnych kierunkach. W sektorze Offshore powstają ogromne inwestycje, a kraje jak Holandia, Belgia, Francja dążą do osiągnięcia dużych mocy produkcyjnych. Ambitne plany ma również Wielka Brytania, która zdecydowała się do 2030 roku  podwoić swoje moce produkcyjne do 30 GW. Onshore w dużej mierze zależy od lokalnych przepisów, a przejście na aukcje energetyczne spowalnia rozwój niektórych rynków. Możemy zauważyć jednak, szczególnie w krajach nordyckich, a także w USA, że takie rozwiązania jak korporacyjne kontrakty typu PPA (Power Purchase Agreements) w zakresie zakupu energii elektrycznej bezpośrednio od producentów energii ze źródeł odnawialnych, mogą spowodować silny rozwój rynku, jako że stanowią pewnego rodzaju premię w stosunku do ceny rynkowej energii, którą deweloper projektu otrzymuje od klienta korporacyjnego.

Panuje opinia, że lądowe farmy wiatrowe stracą na znaczeniu po 2030 roku, a zyskają morskie. Czy najtańsze źródło energii, jakimi zdaniem ekspertów jest obecnie wiatr na lądzie straci za 10 -12 lat na znaczeniu?

Rozwój technologiczny postępuje bardzo szybko, już widzimy ogromne zmiany w technologiach zwiększenia wydajności, dodatkowo konserwacja turbin przebiega coraz sprawniej, zarówno na farmach lądowych, jak i morskich. Jestem przekonany, że wiatr – i inne odnawialne źródła energii – staną się coraz bardziej przystępne cenowo, a pozytywne przykłady inwestycyjne przyciągną potencjalnych inwestorów. W ostatecznym rozrachunku przyszły krajobraz energetyczny będzie – i musi być – zróżnicowany, dzięki czemu każde źródło energii będzie potrzebne i obierze konkretną perspektywę rozwoju.

Polski rząd zapowiada liberalizację tzw. ustawy odległościowej w Polsce. Czy to Pana zdaniem może odblokować rozwój farm wiatrowych na lądzie?

Z pewnością przepisy mają bezpośredni wpływ na to, które projekty mogą być realizowane. Polska ma wielką szansę stać się znaczącym producentem zielonej energii. Myślę, że to słuszny krok i powinniśmy skorzystać z tej okazji. Z perspektywy ekologicznej i ekonomicznej, energetyka odnawialna jest dla nas szansą. Jesteśmy krajem rozwijającym się i powinniśmy dążyć do zrównoważonego rozwoju.

Problemy z lokowaniem nowych farm wiatrowych na lądzie w 2017 i w 2018 roku miały także Niemcy i Francja, gdzie pojawiały się protesty mieszkańców. Czy w tych krajach zauważyliście Państwo spadek zamówień?

Ogólna wielkość rynku lądowej energii wiatrowej w Niemczech i we Francji odnotowała mniej nowych instalacji w oparciu o liczby opublikowane przez lokalne stowarzyszenia. Jak informuje niemieckie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (BWE), w 2018 roku powstało niemal 750 turbin lądowych, co stanowiło 55-procentowy spadek w porównaniu z rokiem. We Francji instalacje spadły z 1 692 MW w 2017 roku do 1 565 MW w 2018 roku. Jednak mówiąc o rozwoju energetyki wiatrowej, nie odnosimy się do sytuacji w poszczególnych krajach, dlatego nie chciałbym szczegółowo omawiać tej kwestii. Z pewnością obecna sytuacja na rynku europejskim nie jest jednolita.

Zdaniem WindEurope ok. 2027 roku to wiatr będzie stanowił podstawę wytwarzania energii elektrycznej. Potrzebuje jednak wsparcia innego stabilnego źródła. Jakie to może być źródło w Polsce czy w Niemczech?

Przyszłością energetyki z odnawialnych źródeł będzie magazynowanie energii na dużą skalę. Opracowaliśmy technologię opartą na magazynowaniu energii w postaci ciepła w kamieniach wulkanicznych. Koncepcja ta pozwala na przechowywanie ogromnych ilości energii przez wiele dni lub nawet tygodni – za niską cenę i przy niskich wymaganiach konserwacyjnych. Obecnie w Hamburgu budowany jest obiekt testowy, bezpośrednio podłączony do sieci, który będzie magazynował do 1,5 MWh. Kolejne projekty osiągną już skalę mierzoną w GWh. Jeśli ta koncepcja się sprawdzi, a jesteśmy przekonani, że tak się stanie, bardzo prawdopodobne, że przyczyni się do ogromnych zmian w ogólnym krajobrazie energetycznym.

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki

Najnowsze artykuły