Jak poinformował portal Gramwzielone.pl, 10 największych na świecie koncernów paliwowych zapowiedziało oficjalnie w piątek powołanie wartego miliard dolarów funduszu, który ma się skupić na inwestycjach ograniczających emisje w energetyce czy transporcie. Wśród planowanych działań nie ma jednak związanych z odnawialnymi źródłami energii czy samochodami elektrycznymi.
W piątek szefowie 10 największych na świecie koncernów paliwowych, wchodzących w skład tzw. Oil and Gas Climate Initiative (OGCI), zapowiedzieli powołanie funduszu, który zajmie się inwestycjami w technologie niskoemisyjne.
Do inicjatywy przyłączyły się BP, CNPC, Eni, Pemex, Reliance Industries, Repsol, Saudi Aramco, Shell, Statoil oraz Total. Zwraca uwagę brak koncernów paliwowych z USA.
Wśród przedsięwzięć, którymi zajmie się fundusz, wymieniono projekty mające na celu monitorowanie i redukowanie przecieków gazu naturalnego, technologie CCS czy ograniczanie emisji w transporcie samochodowym.
Twórcy funduszu chcą przyczynić się do powstrzymania zmian klimatycznych poprzez zwiększenie wykorzystanie gazu (którego wydobycie i przetwórstwo jest dla nich podstawowym źródłem zysku) – kosztem tańszego, ale i bardziej emisyjnego węgla.
Wbrew informacjom, które pojawiły się w ubiegłym tygodniu i które zapowiadały powołanie pro-klimatycznego funduszu przez paliwowych gigantów, utworzona oficjalnie w piątek inicjatywa ma nie być związana z inwestycjami w energetykę odnawialną, inteligentne sieci czy magazynowanie energii.
10 firm, które powołały fundusz w ramach OGCI, odpowiada za 20 proc. globalnej produkcji ropy i gazu. Wykorzystanie tych surowców przekłada się natomiast na 37 proc. globalnych emisji CO2 – generowanych głównie przez transport.
O ile jednak utworzony w piątek fundusz ma się zająć ograniczaniem emisji CO2 w transporcie, nie będzie wspierać rozwoju elektrycznej motoryzacji.
Powstanie funduszu skrytykowały organizacje proklimatyczne.
– Ta informacja to skandaliczna obstrukcja sektora przemysłu niemającego przyszłości. (…) Prawdziwa walka ze zmianami klimatu oznacza pozostawienie w ziemi rezerw ropy, węgla i gazu, i dopóki tego nie zrobią, nikt nie nabierze się na ten cyniczny PR – komentuje Danni Paffard z 350.org.
Z kolei cytowana przez brytyjskiego „The Gaurdian” Juliet Philips z ShareAction, zwraca uwagę, że w ostatnich latach wycofanie się z inwestycji w firmy wiązane z sektorem paliw kopalnych zapowiedziały instytucje finansowe zarządzające funduszami wartymi ponad 2,6 biliona dolarów.
Gramwzielone.pl