PGNiG planuje kolejne zakupy LNG ze Stanów Zjednoczonych – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Z informacji gazety wynika, że polska spółka ma kupić za oceanem 3 mld m sześc. gazu po regazyfikacji. Realizacja tych planów oznaczałoby to wzrost importu błękitnego paliwa z USA po 2022 r. o 40 proc. w porównaniu z dotychczasowymi zamierzeniami.
– To korzystny czas dla importerów skroplonego gazu ze Stanów Zjednoczonych. Ceny surowca we Francji czy Wielkiej Brytanii (kraje importujące drogą morską – red. DGP) są niższe niż w głównych europejskich hubach w Niemczech czy Holandii. Ceny gazu w UE są uzależnione od notowań ropy, ale również od CO2. Uprawnienia do emisji w 2018 r. mocno zdrożały, a wraz z nimi europejski gaz, pochodzący głównie z Rosji i Norwegii. Czynnik ten nie ma wpływu na stawki oferowane przez Stany Zjednoczone, przez co surowiec z importu jest obecnie relatywnie atrakcyjny cenowo. Na to nakładają się spowolnienie w Azji oraz dość ciepła zima – amerykańska produkcja jest kierowana do Europy, a wyższa podaż to, jak wiadomo, niższe ceny – powiedział cytowany przez DGP Michał Kozak, analityk DM Trigon.
Gazeta przypomina, że wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak poinformował ostatnio o trwających analizach w sprawie zakupu pływającego terminala gazu skroplonego. Tłumaczył on, że w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na LNG, decyzja o zakupie terminala w celu jego lokalizacji w Zatoce Gdańskiej może być podjęta jeszcze w tym roku.
Realizacja tych zapowiedzi PGNiG, oznaczałaby, że import LNG do Polski mógłby w latach 2023-2024 wzrosnąć nawet do 13 mld m sześc. rocznie (po regazyfikacji). Obecnie całkowite zapotrzebowanie Polski na gaz wynosi on około 16-17 mld m sześc. – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”.
Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.PL