– Jak donosi portal wysokienapiecie.pl w najbliższy wtorek rząd ma przyjąć strategię przewidującą rozwój małych elektrociepłowni atomowych w Polsce. W tym świetle warto wiedzieć, że w USA prowadzone są prace inwestycyjne jedynie nad wdrożeniem lekkowodnych reaktorów małej mocy nazywanych SMR-ami. Inne technologie reaktorowe są rozwijane jedynie w ramach programów badawczych – pisze prof. Ludwik Pieńkowski z Akademii Górniczo-Hutniczej.
Zakładając pragmatyzm działań w USA należy wątpić aby przed rozstrzygnięciem losów biznesowych lekkowodnych SMR-ów uruchomiono tam jakiś wielomiliardowy program wdrożenia reaktorów wysokotemperaturowych, lub innej obiecującej technologii reaktorowej.
Są trzy scenariusze losów lekkowodnych SMR-ów:
- będą za drogie i nie wywrą żadnego wpływu na rozwój energetyki jądrowej,
- będą konkurencyjne w porównaniu z dużymi reaktorami lekkowodnymi, ale te obronią swojej dominującej pozycji poprzez racjonalne zmniejszenie marż oferentów technologii i kosztów budowy,
- będą tanie i będą masowo budowane już w 2030 roku.
Jedynie scenariusz pierwszy daje szansę na podjęcie prób wdrożenia takich reaktorów jak reaktory wysokotemperaturowe. Dziś, przed rozstrzygnięciem biznesowej przydatności lekkowodnych reaktorów SMR, nikt rozsądny nie zainwestuje miliardów, bo ryzyko braku rynku nabywców i poniesienia biznesowej porażki jest zbyt duże.
Każdy reaktor, w tym wysokotemperaturowy, musi zarabiać na sprzedaży prądu. Oczywiście kogeneracja polepsza biznes, ale bez zysków ze sprzedaży prądu nie ma żadnego biznesu. Wynika to przede wszystkim ze znacznych różnic w zapotrzebowaniu przemysłu energochłonnego na ciepło procesowe pomiędzy sezonem letnim i zimowym. Żaden reaktor atomowy nie zarobi na siebie jeśli będzie pracować jedynie przez pół roku, gdyż energetyka atomowa to droga inwestycja i niskie koszty zmienne. Reaktor musi pracować co najmniej 7500 godzin w roku, czyli musi odpowiednio tanio generować prąd.
Jakakolwiek rządowa strategia rozwoju małych elektrociepłowni atomowych ma zatem bardzo cienkie podstawy biznesowe, szczególnie gdy promotorzy tej opcji odcinają się od chęci konkurowania na rynku energii elektrycznej. Należy też podkreślić, że wszystkie dotychczasowe próby wdrożenia reaktorów wysokotemperaturowych, łącznie z ostatnią w Chinach polegały na budowie elektrowni jądrowej, a nie elektrociepłowni.