Rozstrzygnięcie przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie kwestii spornych w kontraktach gazowych między Naftogazem a Gazpromem ma strategiczne znaczenie dla władz w Kijowie. Stanowi polityczne zwycięstwo Ukrainy i otwiera drogę do dalszych reform Naftogazu, a co za tym idzie – ukraińskiego rynku gazu. Obecny wyrok oraz wprowadzenie reform umożliwią zaangażowanie się zagranicznych partnerów w inwestycje i zarządzanie ukraińskim systemem przesyłowym – pisze Bartosz Bieliszczuk, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
Na czym polega spór i jakie były dotychczasowe rozstrzygnięcia?
Spór Naftogazu i Gazpromu dotyczy podpisanych w 2009 r. umów na dostawy gazu dla Ukrainy oraz tranzyt rosyjskiego surowca przez jej terytorium. W maju ub.r. Trybunał oddalił roszczenia Gazpromu w wysokości 34,5 mld dol. za gaz zakontraktowany, a nieodebrany przez Ukrainę w latach 2012–2014, oraz podważył zapisy umowy zakazujące reeksportu gazu przez Naftogaz. W grudniu ub.r. wydano orzeczenie ws. kontraktu na dostawy gazu. Trybunał oddalił wprawdzie wielomiliardowe roszczenia Gazpromu, ale nakazał Naftogazowi spłatę ok. 2 mld dol. długu i odbiór min. 4 mld m3 gazu rocznie (z tytułu klauzuli take or pay) w latach 2018–2019, jednak według rynkowej formuły cenowej.
Czego dotyczy obecne rozstrzygnięcie?
Wyrok dotyczy opłat za tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. Naftogaz zarzucał stronie rosyjskiej mniejszy od zakontraktowanego przesył gazu oraz zaniżone opłaty za tranzyt realizowany w latach 2009–2016, co uderzyło w finanse ukraińskiej spółki. Trybunał Arbitrażowy oszacował należność dla Naftogazu na 4,63 mld dol. Po pomniejszeniu tej kwoty o dług Naftogazu wobec Gazpromu (2 mld dol. stwierdzone w poprzednim orzeczeniu), rosyjski koncern musi zapłacić 2,56 mld dol.
Co werdykt oznacza dla Ukrainy?
Poprzednie rozstrzygnięcia oddaliły roszczenia Gazpromu, które zrujnowałyby Naftogaz i ukraiński budżet. Ostatni werdykt ma strategiczne znaczenie: oznacza nie tylko finansowy zastrzyk dla Naftogazu, lecz także usuwa formalne przeszkody do jego restrukturyzacji. W związku z tym na ukraińskim rządzie spoczywa odpowiedzialność za przeprowadzenie reformy oraz zainteresowanie zagranicznych podmiotów ukraińskim systemem przesyłowym. Problemem pozostaje jednak kwestia sporu Naftogazu z władzami Ukrainy, który dotąd utrudniał reformy. Ich pomyślna realizacja wzmocni także wiarygodność Ukrainy, co jest istotne w dyskusjach o zasadności budowy Nord Stream 2.
Co werdykt oznacza dla Rosji?
Dotychczasowe orzeczenia, pomimo doraźnych korzyści (np. obowiązek odbioru gazu przez Ukrainę), stanowią poważny cios wizerunkowy dla Rosji i podważają stosowane przez Gazprom praktyki, np. zakaz reeksportu gazu. Rosja nie zdołała także osiągnąć – poprzez korzystne rozstrzygnięcie niezależnej instytucji – jednego ze swoich strategicznych celów, tj. podważenia wiarygodności Ukrainy jako państwa tranzytowego. Gazprom poinformował, że nie zgadza się z werdyktem i choć nie może się od niego odwołać, to będzie go podważał z powodów proceduralnych. O ile kwota odszkodowania jest niska w stosunku do roszczeń obu stron, to może stanowić dla Gazpromu problem w związku z inwestycjami w kosztowną infrastrukturę (Nord Stream 2) i zaplanowaną emisją obligacji.
Źródło: PISM