icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Oby kryzys graniczny skończył się tylko na armatkach wodnych. Spięcie

Kryzys graniczny to sprawnie zorganizowana operacja białoruskich, ale też prawdopodobnie rosyjskich służb specjalnych, która ma na celu wywołanie sztucznego kryzysu migracyjnego. Plan Białorusinów nie obejmuje wyłącznie działań w kierunki Polski, podobnie sytuacja wygląda na granicy białorusko-litewskiej czy białorusko-łotewskiej. W najnowszym podcaście Spięcie BiznesAlert.pl redaktorzy portalu Wojciech Jakóbik oraz Mariusz Marszałkowski analizują sytuację na granicy i starają się wyłożyć, jakie skutki może przynieść dla branży energetycznej.

Na początku ten kryzys miał charakter bardziej personalny, ponieważ był spowodowany próbą odwetu za brak poparcia przez Polskę i Litwę sierpniowych wyborów, które były sfałszowane. Polska, jak i Unia Europejska podjęły decyzję o nałożeniu sankcji na Białoruś, z tego powodu już nikt nie mówi o współpracy z Łukaszenką.

Co więcej, prezydent Białorusi postraszył Polskę i inne kraje odcięciem dostaw gazu. – Łukaszenka postraszył Polaków, ale nie tylko Polaków, bo także Litwinów, że zakręci dostawy gazu poprzez gazociąg Jamał-Europa – powiedział Mariusz Marszałkowski. Jednak to nie Białoruś trzyma ten kurek. – Łukaszenka sprzedał gazociągi Putinowi w 2011 roku – przypomina Wojciech Jakóbik.

Opracowała Gabriela Cydejko

 

Kryzys graniczny to sprawnie zorganizowana operacja białoruskich, ale też prawdopodobnie rosyjskich służb specjalnych, która ma na celu wywołanie sztucznego kryzysu migracyjnego. Plan Białorusinów nie obejmuje wyłącznie działań w kierunki Polski, podobnie sytuacja wygląda na granicy białorusko-litewskiej czy białorusko-łotewskiej. W najnowszym podcaście Spięcie BiznesAlert.pl redaktorzy portalu Wojciech Jakóbik oraz Mariusz Marszałkowski analizują sytuację na granicy i starają się wyłożyć, jakie skutki może przynieść dla branży energetycznej.

Na początku ten kryzys miał charakter bardziej personalny, ponieważ był spowodowany próbą odwetu za brak poparcia przez Polskę i Litwę sierpniowych wyborów, które były sfałszowane. Polska, jak i Unia Europejska podjęły decyzję o nałożeniu sankcji na Białoruś, z tego powodu już nikt nie mówi o współpracy z Łukaszenką.

Co więcej, prezydent Białorusi postraszył Polskę i inne kraje odcięciem dostaw gazu. – Łukaszenka postraszył Polaków, ale nie tylko Polaków, bo także Litwinów, że zakręci dostawy gazu poprzez gazociąg Jamał-Europa – powiedział Mariusz Marszałkowski. Jednak to nie Białoruś trzyma ten kurek. – Łukaszenka sprzedał gazociągi Putinowi w 2011 roku – przypomina Wojciech Jakóbik.

Opracowała Gabriela Cydejko

 

Najnowsze artykuły