(Parkiet/CIRE)
Polski inwestor jest zainteresowany przejęciem kontroli nad Polenergią – ujawnia w rozmowie z „Parkietem” Rafał Andrzejewski, zarządzający w CEE Equity Partners, doradcy China CEE Fund.
Rozmowa dotyczyła między innymi zwiększenia zaangażowania chińskiego funduszu w Polenergię (obecnie ma 15,99 proc. akacji). Jak tłumaczy Andrzejewski, fundusz rozważał taki ruch, ale na razie zdecydował o koncentracji wysiłków inwestycyjnych poza Polską.
Jednocześnie z rozmowy wynika, że fundusz otrzymywał oferty od zainteresowanych zakupem akcji Polenergii, ale proponowane ceny na poziomie 36–38 zł za akcję nie satysfakcjonowały chińskiego inwestora, bo liczy on na cenę powyżej 42 zł za akcję.
Rozmówca „Parkietu” ujawnił, że ostatnio pojawił się oferent gotowy spełnić ten warunek. Według niego polski inwestor, który dobrze zna spółkę, jest gotowy zapłacić 44 zł za akcję, a jego plany zakładają odkupienie całego pakietu akcji Polenergii i docelowo ściągnięcie spółki z giełdy.
Aby doszło do tej transakcji, na sprzedaż musi się zdecydować jednak główny akcjonariusz spółki Kulczyk Investments, który poprzez spółkę Mansa Investments dysponuje pakietem 50,2 proc. akcji Polenergii.
Według Andrzejewskiego cena jest atrakcyjna i biorąc pod uwagę, że następca Jana Kulczyka, jego syn Sebastian, nie ma tak emocjonalnego podejścia do spółki, przy dobrej ofercie może podjąć decyzje o sprzedaży.