icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska dąży do zmian w polityce surowcowej i prawie górniczym. Uzasadnia je tempo przemian na świecie

Dotychczasowa polityka surowcowa państwa nie ma się najlepiej. W dokumentach dotyczących jej funkcjonowania brakuje m.in. zapisów o potrzebie zapewnienia bezpiecznych dostaw z aktualnie czynnych zakładów górniczych. Z drugiej strony liczba szczegółowych przepisów, sporządzonych wiele lat temu opóźnia procesy decyzyjne. Dlatego cieszy, że aktualizację polityki surowcowej zapowiedział już wiceminister klimatu i środowiska. 

Krajowe media z uznaniem przyjęły sejmową zapowiedź wiceministra klimatu i środowiska o potrzebie aktualizacji polityki surowcowej państwa. Została ona zatwierdzona przez Radę Ministrów w marcu 2022 roku. Tempo wydarzeń na arenie światowej jest uzasadnieniem dla przedłożonych propozycji.

Główny geolog kraju zasygnalizował też potrzebę zmian legislacyjnych w prawie geologicznym i górniczym. Od ostatniej jego nowelizacji minęło blisko dwa lata i prawo to też wymaga aktualizacji. Trochę bardziej rozwiniętą informację na ten temat krajowe media podały bez żadnych komentarzy. Tymczasem z dotychczasową polityką surowcową państwa nie jest najlepiej.

Kryzys polityki surowcowej państwa

Ponieważ w Polsce wszystkie najważniejsze surowce są własnością Skarbu Państwa, zarządzanie nimi zwane polityką surowcową jest domeną odpowiednich urzędów państwowych.

Pytanie czy urzędy te działają zgodnie ze swoim przeznaczeniem wydaje się być retoryczne, Wszak właśnie po to, one istnieją i po to zostały powołane. Od strony teoretycznej jest to całkowicie zrozumiałe. Jednak w tym urzędowym instrumencie, nie wiadomo z jakich powodów następują zatory informacyjne, ucieczka do wirtualnych efektów tejże polityki oraz ignorowanie jej skutków ekonomicznych.

Trzeba zauważyć, że kraje stanowiące czołówkę surowcową świata w ogóle takiej polityki, jako administracyjnego dokumentu, nie posiadają. Po prostu ich politycy dysponują fachowymi sztabami doradczymi, które na bieżąco korygują decyzje związane tym sektorem, bez żadnego szczegółowego dokumentu w tej sprawie. Po prostu tam ważniejsze są kompetencje od dokumentu.

Prawo Parkinsona

Ponad pół wieku temu brytyjski ekonomista, analityk i doradca rządów  Cyrila Northcote’a Parkinson sformułował swoje prawo na podstawie analizy sytuacji w marynarce wojennej tego kraju. Zauważył on, że im mniej było okrętów i marynarzy, tym więcej było zajmujących się nimi urzędników.

Jego publikacja na ten temat stała się światowym bestsellerem, co świadczyło o trafnym odkryciu podobnych wydarzeń na całym globie.

Dziś jest ono zapomniane, choć w praktyce chętnie stosowane. Podobne zależności związane z tym prawem zaobserwować można od chwili, kiedy osiem lat temu, rozpoczęto intensywne prace nad polityką surowcową państwa.

Od tego czasu nastąpił prawdziwy zalew wszelkiego rodzaju dokumentów, narad, sympozjów, konferencji, ustaw i decyzji rządowych w tej sprawie. Tylko w tym czasie nie przybyło, żadnej kopalni, a wręcz przeciwnie ilość zatrudnionych w sektorze wydobywczym systematycznie malała. Pod koniec XX wieku było jeszcze ok. 400 tys. górników węglowych.

Obecnie jest ich ponad pięć razy mniej. Natomiast urzędowych dokumentów na ten temat jest jakby odwrotnie, pięć razy więcej, co przekłada się na taki sam wzrost tworzących je urzędników.

Deficyt surowcowy

Jest on permanentny. Podczas ostatniej dekady (2014-2023) zasadniczo wszystkie wskaźniki handlu zagranicznego były dla tej branży ujemne. Jedynie w dziedzinie surowców metalicznych dzięki dodatnim wynikom finansowym KGHM, utrzymano krajową dochodowość tego sektora naszej gospodarki.

Choć nawet i tutaj w latach 2017 – 18 odnotowano ujemny bilans handlowy. Wyjątkowo w 2023 roku, osiągnięto dodatni bilans w surowcach skalnych w wielkości 240 mln zł, co stało się wyniku zmniejszenia importu w stosunku do eksportu, a nie w wyniku zwiększonej produkcji.

O ile jeszcze bilans surowców energetycznych (bez gazu ziemnego – co jest objęte tajemnica handlową) może być zrozumiały ze względu na znaczny import ropy naftowej, która z własnych źródeł zaspokaja zaledwie ok. 5 procent zapotrzebowania, to pozostałych surowców nie brakuje.

Ich deficyt tak tonażowy, jak i wartościowy jest całkowicie niezrozumiały. Tym bardziej, że dokumenty polityki surowcowej państwa koncentrują się na zaspokojeniu potrzeb polskiego przemysłu niekoniecznie z wykorzystaniem własnych zasobów. Poza statystyką, polityka surowcowa państwa nie zajmuje się ekonomią ich pozyskiwania. Jest to wynik prowadzenia jej przez resort klimatu, który z natury rzeczy nie jest przychylny górniczym inicjatywom, wręcz przeciwnie dla zachowania warunków naturalnych preferuje import, nad eksportem surowcowym.

Efekty działalności gospodarczej państwa, a do takiej zalicza się jego polityka surowcowa, rozliczane są z zysków i strat finansowych, ponieważ przynosi ona ewidentne straty, to pod tym względem jest jednoznacznie źle realizowana.

Skandal stulecia

Daremnie szukać w dokumentach polityki surowcowej państwa potrzeby zapewnienia bezpiecznych dostaw z aktualnie czynnych zakładów górniczych. Polityka ta odnosi się wyłącznie do przyszłości, która jak wiadomo w 100 procentach jest nie do przewidzenia. Natomiast czynne górnictwo jest w tej samej skali czymś realnym i jego bezpieczeństwo winno być priorytetem tejże polityki, a na drugim planie jest jego przyszłość. Niedbałość o obecny stan polskiego górnictwa dały o sobie znać z wydarzeniach związanych z kopalnią węgla brunatnego „Turów”.

Trzy lata temu dotyczyło to czeskich protestów przeciwko jej istnieniu ze względów ekologicznych po czeskiej stronie granicy. Sprawa oparła się o Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, gdzie Polska przegrała spór o te kopalnię. Skutkiem tego wyroku były wysokie kary nakładane za każdy dzień pracy tej kopalni.

Po wielu miesiącach negocjacji na najwyższym szczeblu z czeskim partnerem, udało się uzyskać porozumienie i wycofanie czeskiej skargi w międzynarodowym sądzie. Skandalem stulecia nazwano wygrane w październiku tego roku postępowanie arbitrażowe Spółki GreenX Metals, dawniej Prairie Mining Ltd. przeciwko Polsce w sprawie niezrealizowanego projektu budowy kopalni węgla kamiennego Jan Karski. Skarb Państwa będzie musiał zapłacić 1,3 mld zł odszkodowania na rzecz firmy. W ten sposób realizowana jest urzędnicza polityka surowcowa państwa, która zamiast zysków przynosi straty.

Dżungla prawa geologicznego i górniczego

Polskie prawo geologiczne i górnicze to istna dżungla szczegółowych przepisów od 1989 roku zmienianych średnio przynajmniej raz w roku. Na pytania wynikające z braku jego stabilności rządzące ugrupowania na ogół odpowiadają podobnie. Jesteśmy suwerenami i będziemy działać, tak jak uważamy to za stosowne.

Licząca sobie ponad 200 stron tekstu ustawa z dnia 9 czerwca 2011 roku, nieustannie „puchnie” o nowe przepisy. Tylko najodważniejsi inwestorzy prywatni decydują się na podlegające mu inwestycje, gdyż w czasie ich realizacji następują zmiany warunków ich wydobycia. Dlatego do dzisiaj eksploatacja kluczowych (strategicznych) surowców jest domeną państwowych spółek Skarbu Państwa. Jest to tym uzasadnione, że wszelkie straty wynikłe ze zmiany tego prawa ponoszą ci, co prawo to uchwalili.

Dobry przykład

Całkiem inaczej pod tym względem jest w USA, gdzie prawo to o objętości 11 stron druku, utworzone w 1872 roku do dzisiaj nie zostało zmienione, tylko uzupełnione nowymi aktami prawnymi. Jest to obok konstytucji USA jeden z najstarszych dokumentów prawnych tego kraju.

Nic więc dziwnego, że polityka surowcowa tego kraju należy do ścisłej czołówki światowej. Powszechne jest tu przekonanie, że „siła i przyszły stan zdrowia amerykańskiej gospodarki zależy od górnictwa…”, które wyraża Narodowe Stowarzyszenie Górnictwa (National Mining Association).

Polscy naukowcy zwracają uwagę na dalekie opóźnienie USA w badaniach podstawowych swego kraju. Polska jest pokryta dokładnymi mapami geologicznymi w skali 1:50 000, a Stany Zjednoczone tylko wyrywkowo. To też cenna uwaga, gdyż Amerykanie znani są ze swojej praktyczności.

Po prostu nie robią tego, co nie jest im potrzebne i nie uprawiają nauki dla niej samej. W perspektywie zawsze musi być jej praktyczne wykorzystanie. Trzeba zaznaczyć, że podobną politykę surowcową prowadzą też inne mocarstwa, jak Chiny, Kanada, Australia, czy też Rosja. To chyba dobry przykład do naśladowania w rekonstrukcji polskiej polityki surowcowej.

Stagnacja Polski w polityce surowcowej odstaje od wizji USA. Co dalej?

Dotychczasowa polityka surowcowa państwa nie ma się najlepiej. W dokumentach dotyczących jej funkcjonowania brakuje m.in. zapisów o potrzebie zapewnienia bezpiecznych dostaw z aktualnie czynnych zakładów górniczych. Z drugiej strony liczba szczegółowych przepisów, sporządzonych wiele lat temu opóźnia procesy decyzyjne. Dlatego cieszy, że aktualizację polityki surowcowej zapowiedział już wiceminister klimatu i środowiska. 

Krajowe media z uznaniem przyjęły sejmową zapowiedź wiceministra klimatu i środowiska o potrzebie aktualizacji polityki surowcowej państwa. Została ona zatwierdzona przez Radę Ministrów w marcu 2022 roku. Tempo wydarzeń na arenie światowej jest uzasadnieniem dla przedłożonych propozycji.

Główny geolog kraju zasygnalizował też potrzebę zmian legislacyjnych w prawie geologicznym i górniczym. Od ostatniej jego nowelizacji minęło blisko dwa lata i prawo to też wymaga aktualizacji. Trochę bardziej rozwiniętą informację na ten temat krajowe media podały bez żadnych komentarzy. Tymczasem z dotychczasową polityką surowcową państwa nie jest najlepiej.

Kryzys polityki surowcowej państwa

Ponieważ w Polsce wszystkie najważniejsze surowce są własnością Skarbu Państwa, zarządzanie nimi zwane polityką surowcową jest domeną odpowiednich urzędów państwowych.

Pytanie czy urzędy te działają zgodnie ze swoim przeznaczeniem wydaje się być retoryczne, Wszak właśnie po to, one istnieją i po to zostały powołane. Od strony teoretycznej jest to całkowicie zrozumiałe. Jednak w tym urzędowym instrumencie, nie wiadomo z jakich powodów następują zatory informacyjne, ucieczka do wirtualnych efektów tejże polityki oraz ignorowanie jej skutków ekonomicznych.

Trzeba zauważyć, że kraje stanowiące czołówkę surowcową świata w ogóle takiej polityki, jako administracyjnego dokumentu, nie posiadają. Po prostu ich politycy dysponują fachowymi sztabami doradczymi, które na bieżąco korygują decyzje związane tym sektorem, bez żadnego szczegółowego dokumentu w tej sprawie. Po prostu tam ważniejsze są kompetencje od dokumentu.

Prawo Parkinsona

Ponad pół wieku temu brytyjski ekonomista, analityk i doradca rządów  Cyrila Northcote’a Parkinson sformułował swoje prawo na podstawie analizy sytuacji w marynarce wojennej tego kraju. Zauważył on, że im mniej było okrętów i marynarzy, tym więcej było zajmujących się nimi urzędników.

Jego publikacja na ten temat stała się światowym bestsellerem, co świadczyło o trafnym odkryciu podobnych wydarzeń na całym globie.

Dziś jest ono zapomniane, choć w praktyce chętnie stosowane. Podobne zależności związane z tym prawem zaobserwować można od chwili, kiedy osiem lat temu, rozpoczęto intensywne prace nad polityką surowcową państwa.

Od tego czasu nastąpił prawdziwy zalew wszelkiego rodzaju dokumentów, narad, sympozjów, konferencji, ustaw i decyzji rządowych w tej sprawie. Tylko w tym czasie nie przybyło, żadnej kopalni, a wręcz przeciwnie ilość zatrudnionych w sektorze wydobywczym systematycznie malała. Pod koniec XX wieku było jeszcze ok. 400 tys. górników węglowych.

Obecnie jest ich ponad pięć razy mniej. Natomiast urzędowych dokumentów na ten temat jest jakby odwrotnie, pięć razy więcej, co przekłada się na taki sam wzrost tworzących je urzędników.

Deficyt surowcowy

Jest on permanentny. Podczas ostatniej dekady (2014-2023) zasadniczo wszystkie wskaźniki handlu zagranicznego były dla tej branży ujemne. Jedynie w dziedzinie surowców metalicznych dzięki dodatnim wynikom finansowym KGHM, utrzymano krajową dochodowość tego sektora naszej gospodarki.

Choć nawet i tutaj w latach 2017 – 18 odnotowano ujemny bilans handlowy. Wyjątkowo w 2023 roku, osiągnięto dodatni bilans w surowcach skalnych w wielkości 240 mln zł, co stało się wyniku zmniejszenia importu w stosunku do eksportu, a nie w wyniku zwiększonej produkcji.

O ile jeszcze bilans surowców energetycznych (bez gazu ziemnego – co jest objęte tajemnica handlową) może być zrozumiały ze względu na znaczny import ropy naftowej, która z własnych źródeł zaspokaja zaledwie ok. 5 procent zapotrzebowania, to pozostałych surowców nie brakuje.

Ich deficyt tak tonażowy, jak i wartościowy jest całkowicie niezrozumiały. Tym bardziej, że dokumenty polityki surowcowej państwa koncentrują się na zaspokojeniu potrzeb polskiego przemysłu niekoniecznie z wykorzystaniem własnych zasobów. Poza statystyką, polityka surowcowa państwa nie zajmuje się ekonomią ich pozyskiwania. Jest to wynik prowadzenia jej przez resort klimatu, który z natury rzeczy nie jest przychylny górniczym inicjatywom, wręcz przeciwnie dla zachowania warunków naturalnych preferuje import, nad eksportem surowcowym.

Efekty działalności gospodarczej państwa, a do takiej zalicza się jego polityka surowcowa, rozliczane są z zysków i strat finansowych, ponieważ przynosi ona ewidentne straty, to pod tym względem jest jednoznacznie źle realizowana.

Skandal stulecia

Daremnie szukać w dokumentach polityki surowcowej państwa potrzeby zapewnienia bezpiecznych dostaw z aktualnie czynnych zakładów górniczych. Polityka ta odnosi się wyłącznie do przyszłości, która jak wiadomo w 100 procentach jest nie do przewidzenia. Natomiast czynne górnictwo jest w tej samej skali czymś realnym i jego bezpieczeństwo winno być priorytetem tejże polityki, a na drugim planie jest jego przyszłość. Niedbałość o obecny stan polskiego górnictwa dały o sobie znać z wydarzeniach związanych z kopalnią węgla brunatnego „Turów”.

Trzy lata temu dotyczyło to czeskich protestów przeciwko jej istnieniu ze względów ekologicznych po czeskiej stronie granicy. Sprawa oparła się o Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, gdzie Polska przegrała spór o te kopalnię. Skutkiem tego wyroku były wysokie kary nakładane za każdy dzień pracy tej kopalni.

Po wielu miesiącach negocjacji na najwyższym szczeblu z czeskim partnerem, udało się uzyskać porozumienie i wycofanie czeskiej skargi w międzynarodowym sądzie. Skandalem stulecia nazwano wygrane w październiku tego roku postępowanie arbitrażowe Spółki GreenX Metals, dawniej Prairie Mining Ltd. przeciwko Polsce w sprawie niezrealizowanego projektu budowy kopalni węgla kamiennego Jan Karski. Skarb Państwa będzie musiał zapłacić 1,3 mld zł odszkodowania na rzecz firmy. W ten sposób realizowana jest urzędnicza polityka surowcowa państwa, która zamiast zysków przynosi straty.

Dżungla prawa geologicznego i górniczego

Polskie prawo geologiczne i górnicze to istna dżungla szczegółowych przepisów od 1989 roku zmienianych średnio przynajmniej raz w roku. Na pytania wynikające z braku jego stabilności rządzące ugrupowania na ogół odpowiadają podobnie. Jesteśmy suwerenami i będziemy działać, tak jak uważamy to za stosowne.

Licząca sobie ponad 200 stron tekstu ustawa z dnia 9 czerwca 2011 roku, nieustannie „puchnie” o nowe przepisy. Tylko najodważniejsi inwestorzy prywatni decydują się na podlegające mu inwestycje, gdyż w czasie ich realizacji następują zmiany warunków ich wydobycia. Dlatego do dzisiaj eksploatacja kluczowych (strategicznych) surowców jest domeną państwowych spółek Skarbu Państwa. Jest to tym uzasadnione, że wszelkie straty wynikłe ze zmiany tego prawa ponoszą ci, co prawo to uchwalili.

Dobry przykład

Całkiem inaczej pod tym względem jest w USA, gdzie prawo to o objętości 11 stron druku, utworzone w 1872 roku do dzisiaj nie zostało zmienione, tylko uzupełnione nowymi aktami prawnymi. Jest to obok konstytucji USA jeden z najstarszych dokumentów prawnych tego kraju.

Nic więc dziwnego, że polityka surowcowa tego kraju należy do ścisłej czołówki światowej. Powszechne jest tu przekonanie, że „siła i przyszły stan zdrowia amerykańskiej gospodarki zależy od górnictwa…”, które wyraża Narodowe Stowarzyszenie Górnictwa (National Mining Association).

Polscy naukowcy zwracają uwagę na dalekie opóźnienie USA w badaniach podstawowych swego kraju. Polska jest pokryta dokładnymi mapami geologicznymi w skali 1:50 000, a Stany Zjednoczone tylko wyrywkowo. To też cenna uwaga, gdyż Amerykanie znani są ze swojej praktyczności.

Po prostu nie robią tego, co nie jest im potrzebne i nie uprawiają nauki dla niej samej. W perspektywie zawsze musi być jej praktyczne wykorzystanie. Trzeba zaznaczyć, że podobną politykę surowcową prowadzą też inne mocarstwa, jak Chiny, Kanada, Australia, czy też Rosja. To chyba dobry przykład do naśladowania w rekonstrukcji polskiej polityki surowcowej.

Stagnacja Polski w polityce surowcowej odstaje od wizji USA. Co dalej?

Najnowsze artykuły