Czy blackout w Polsce jest realny? Prędzej mikroblackout

19 sierpnia 2022, 07:15 Alert

Polska jest według Polskiego Instytutu Ekonomicznego mniej zagrożona blackoutem, niż mikroblackoutem.

Żarówka. Fot. Pixabay
Żarówka. Fot. Pixabay

– Termin blackout jest obecnie nadużywany. Zgodnie z definicją blackout to nagła, poważna awaria systemu elektroenergetycznego powodująca dłuższą przerwę w dostawie energii elektrycznej na znacznym obszarze aglomeracji lub kraju – przypominają analitycy. – Latem istnieje wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia mikroblackoutów, czyli wyłączeń dostaw energii elektrycznej na małym obszarze. Jest to spowodowane większym zużyciem energii do chłodzenia, niższym poziomem wód i remontami elektrowni cieplnych. Ryzyko jest jednak niewielkie, tym bardziej, że kończy się fala największych upałów – przyznaje Polski Instytut Ekonomiczny.

– System elektroenergetyczny gwarantuje nieprzerwane dostawy energii elektrycznej – nawet w przypadku niespodziewanego wzrostu zapotrzebowania lub pojedynczej awarii. Obowiązkiem operatora jest utrzymywanie nadwyżki mocy w systemie. Gdy jest ona niewystarczająca, operator może skorzystać z popytowych i podażowych usług regulacyjnych. Rezerwa wirująca, czyli różnica między mocą znamionową zespołów wytwórczych a mocą pobieraną przy typowym obciążeniu, powinna wynosić w Polsce nie mniej niż 9 proc. zapotrzebowania na moc w systemie. Dodatkowo możliwe jest redukowanie zapotrzebowania na energię. PSE operuje mechanizmem IRP (Interwencyjna Redukcja Poboru), który polega na dobrowolnym i chwilowym obniżeniu lub przesunięciu w czasie poboru energii przez firmy w zamian za wynagrodzenie. Istnieje również możliwość interwencyjnego zakupu mocy za granicą, w ramach międzyoperatorskiej pomocy awaryjnej – czytamy w analizie PIE. – Gdyby opisane rozwiązania nie bilansowały systemu, Rada Ministrów może ogłosić plan ograniczania poboru energii elektrycznej. Plan ten odnosi się do odbiorców, którzy na dzień 1 stycznia danego roku zamówili łączną moc umowną na poziomie 300 kW i więcej. W rzeczywistości oznacza to, że ograniczeniami mogą być dotknięte jedynie duże podmioty: zakłady produkcyjne, galerie handlowe czy hotele. Ograniczenia nie dotyczą odbiorców wrażliwych, w tym gospodarstw domowych czy szpitali.

Polski Instytut Ekonomiczny/Wojciech Jakóbik

Wieści o blackoucie w Polsce są mocno przesadzone. Instytut Jagielloński tłumaczy