Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej RP jest w delegacji i rozmawia w Brukseli o modelu finansowym pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Mówi o obiecujących rozmowach z bankiem inwestycyjnym z Ameryki.
– Nowa elektrownia to proces inwestycyjny o skali do tej pory niewyobrażalnej w Polsce. W szczytowym momencie na placu budowy będzie pracować 8000 ludzi a w całym sektorze zatrudnienie znajdzie 50 tysięcy osób. Wydamy setki miliardów złotych, aby ta elektrownia powstała – powiedziała minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska w materiale wideo nagranym przy okazji konferencji NuclearConference.pl.
– Potrzebujemy finansowania. Jedziemy do Brukseli rozmawiać o systemie wsparcia, który zapewni finansowanie na część z gwarancjami państwa oraz tę część, do której budżet nie dołoży. Rozmawiamy z instytucjami finansowymi. Rozmowy z EXIMBANK z USA są bardzo obiecujące. Niebawem wrócimy z informacją na ten temat – ujawniła
– Pracujemy nad tym, aby w umowach zagwarantować odpowiedni poziom udziału podwykonawców z Polski oraz świata nauki – zastrzegła minister.
– Jesteśmy na bardzo zaawansowanym etapie negocjacji – powiedział Michał Wierzchowski, dyrektor rozwoju biznesu Polskich Elektrowni Jądrowych o rozmowach z Amerykanami, podczas NuclearConference.pl. – Finalizujemy kluczową umowę na projektowanie. To jeden z wniosków z analizy projektów zagranicznych, które miały swe wyzwania. Musimy najpierw zaawansować projekt elektrowni, byśmy byli pewni co chcemy budować, zanim przystąpimy do budowy.
– Przygotowujemy się badań geotechnicznych – dodał Pytlarczyk.
Polska chce mieć pierwszy reaktor AP1000 od Westinghouse w 2033 roku i 6-9 GW energetyki jądrowej w 2043 roku. Trwają negocjacje umowy projektowej z Westinghouse i Bechtel oraz Polskimi Elektrowniami Jądrowymi. Preferowana lokalizacja na Pomorzu czeka na decyzję środowiskową i lokalizacyjną.
Wojciech Jakóbik