– Dla Polski w obecnej sytuacji kluczowym aspektem jest koordynacja działań w strukturach NATO oraz Unii Europejskiej. Ze względu na położenie jesteśmy najbardziej narażeni na ewentualne kolejne fazy wojny, ale stanowimy szczególnie cenny zasób centrum przeładunkowo – logistycznego – pisze Jakub Wrona współpracownik BiznesAlert.pl.
- Powtarzany od wielu lat w niektórych źródłach „Nowy porządek świata” nie jest globalnym spiskiem. Jest to kolejny rozdział historii […].
- Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła nastroje w kraju nad Wisłą na skalę niespotykaną od dawna. Realna groźba wojny na terenie Polski krąży w społecznej świadomości już od niemal dwóch lat.
- Większość krajów NATO i Unii Europejskiej zmobilizowało środki finansowe i militarne, przekazując część z nich na rzecz naszego wschodniego sąsiada.
- Bardzo dużym wyzwaniem była (i wciąż w pewnym zakresie jest) zmiana kierunku importowanej energii, innymi słowy – porzucenie przez państwa europejskie dostaw z Rosji.
- Wychodząc poza ramy konfliktu za naszą wschodnią granicą, rysuje się znacznie szerszy horyzont globalnego starcia, którego częścią jest wspomniana wcześniej wojna.
Europejskie ognisko
Dla naszego obszaru geograficznego oraz dla całego świata wyraźnie rozpoczął się proces kształtowania nowego układu sił. W najbliższych latach, a być może nawet dekadach, wyłaniać się będą nowe struktury powiązań polityczno -gospodarczych. Dotyczyć to będzie na pewno zdecydowanej większości, a prawdopodobnie wszystkich państw Europy jak i reszty świata. Stawką tej gry będzie ukształtowanie się nowych stref wpływu w globalnej sieci powiązań. Powtarzany od wielu lat w niektórych źródłach „Nowy porządek świata” nie jest globalnym spiskiem. Jest to kolejny rozdział historii, w którym pod wpływem gwałtownych społecznych przemian, a także dzięki rozwojowi technologicznemu, następują przełomowe zmiany kształtujące na kolejne dekady życie społeczno – ekonomiczne w najszerszym ujęciu. Takie cykle występują w historii od wielu wieków, choć obecnie zbiorowa wiedza w tym temacie jest o wiele szersza dzięki dostępowi do edukacji i globalnej komunikacji. Większość społeczeństwa dzięki temu może mieć świadomość znaczenia tych wydarzeń na ich losy oraz na perspektywy potencjału życia dla kolejnych pokoleń. Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła nastroje w kraju nad Wisłą na skalę niespotykaną od dawna. Realna groźba wojny na terenie Polski krąży w społecznej świadomości już od niemal dwóch lat. Choć działania zbrojne rozpoczęły się w już 2014 roku, to w lutym 2022 roku wszelkie wątpliwości i złudzenia zostały brutalnie zweryfikowane
Wsparcie Ukrainy
Obrona Ukrainy kosztuje życie wielu żołnierzy, wymaga dużych ilości sprzętu wojskowego i środków finansowych. Na początku konfliktu można było mieć duże wątpliwości co do solidarności państw w strukturach NATO oraz państw wspierających działania szeroko rozumianego Zachodu. Choć pojawiło się wiele tarć i niespójności, jak choćby w sprawie przekazania czołgów i niezgody w tej kwestii pomiędzy USA a Niemcami, to dotychczasowe działania wskazywały na pozytywny trend. Większość krajów NATO i Unii Europejskiej zmobilizowało środki finansowe i militarne, przekazując część z nich na rzecz naszego wschodniego sąsiada. Według Instytutu Kiel, główni dostawcy pomocy w zakresie sprzętu wojskowego i pomocy finansowej to: USA, Kanada, Wielka Brytania, kraje kontynentu europejskiego – tu prym wiodą: Niemcy, kraje skandynawskie, kraje Europy Środkowej (w tym Polska), a także państwa bałtyckie i Holandia.
Krytyczne znaczenie bezpieczeństwa energetycznego
Bardzo dużym wyzwaniem była (i wciąż w pewnym zakresie jest) zmiana kierunku importowanej energii, innymi słowy – porzucenie przez państwa europejskie dostaw z Rosji. Udało się skutecznie wprowadzić embarga (z wyjątkami dla niektórych państw) na dostawy oleju napędowego, gazu oraz węgla. Tutaj prym wiedzie Polska, która była zabezpieczona jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę. Nie tylko nie sprowadzamy tych produktów od partnera, który nie jest godny zaufania, ale portfel dostaw jest wyraźnie zdywersyfikowany i znacznie obniża skrajnie pesymistyczny scenariusz braku dostępu do któregoś z wcześniej wymienionych źródeł. Brak dążenia Europy do porzucenia dostaw paliw z Rosji skutkowałby w długim okresie skutecznym szantażem energetycznym i znaczącym zwiększeniem wpływów rosyjskich w najważniejszych ośrodkach państw Starego Kontynentu.
Starcie grup interesów
Wychodząc poza ramy konfliktu za naszą wschodnią granicą, rysuje się znacznie szerszy horyzont globalnego starcia, którego częścią jest wspomniana wcześniej wojna. Upraszczając, ale jednocześnie nie odbiegając od rzeczywistości, po jednej stronie stoją państwa, które z mniejszą lub większą determinacją (w zależności od swoich wąskich interesów) będą broniły dotychczasowego ładu w Europie i na świecie – do nich należą: państwa sojuszu NATO oraz Stany Zjednoczone i kraje uważane za ich bliskich sojuszników, jak: Kanada, Australia, Japonia czy Korea Południowa. Do drugiej grupy, podważającej dotychczasowy układ sił należą: Rosja, Chiny, Iran, Korea Północna, większość państw należących do grupy BRICS oraz państwa sprzyjające ich interesom. Można założyć, że w najbliższych miesiącach i latach wystąpi wiele gwałtownych zdarzeń na większości kontynentów, w które zaangażowane będą w pewnym zakresie obie strony. Działania te będą wymierzone nie tylko w państwa bezpośrednio zaangażowane geograficznie, ale będą miały wpływ na zdolności zaangażowania pozostałych państw w różnych rejonach świata. Mowa tu głównie o USA oraz ich najbliższych sojusznikach. Jako przykład podać można groźbę aneksji Gujany deklarowanej przez Wenezuelę pod koniec 2023 roku. Skutkiem gróźb było wysłanie okrętu wojennego przez Wielką Brytanię do wybrzeży Gujany. Tego typu działania wymagają kalkulacji możliwości zaangażowania państw sojuszniczych w różnych rejonach. Konsekwencją jest ryzyko i potencjalna zmiana strategicznych decyzji dotyczących wysłania środków wojskowych w jedno miejsce, osłabiając tym samym możliwości zaangażowania w innym rejonie. Kolejny przykład to obecnie trwające ataki bojowników Huti na statki zmierzające do Kanału Sueskiego. Wysłanie przez Stany Zjednoczone okrętu wojennego i częściowe zaangażowanie militarne oraz finansowe zmienia kalkulacje możliwości działań w innych rejonach, w tym możliwości wsparcia Ukrainy w konflikt z Rosją. Nie można zapominać o trwającym konflikcie Izraela z Hamasem, który również angażuje USA jako głównego sojusznika Izraela. Najświeższym przykładem zjednoczenia państw we wspomnianych sojuszach jest zapowiedź wspólnych ćwiczeń morskich Iranu, Chin oraz Rosji (ich lokalizacja nie jest na ten moment określona), które mają być odpowiedzią na wspólne manewry krajów NATO pod nazwą Steadfast Defender 2024.
Robiąc swoje
Dla Polski w obecnej sytuacji kluczowym aspektem jest koordynacja działań w strukturach NATO oraz Unii Europejskiej. Ze względu na położenie jesteśmy najbardziej narażeni na ewentualne kolejne fazy wojny, ale stanowimy szczególnie cenny zasób centrum przeładunkowo – logistycznego. Poczynione dotychczas zakupy sprzętu wojskowego pozwalają mieć nadzieję, że w ciągu kilku lat będziemy odpowiednio przygotowani do odparcia ewentualnego ataku. Kluczowym aspektem będzie skuteczność dostaw sprzętu, głównie od Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych, od których ma być zakupiona ich znaczna część. Oprócz zakupów militarnych, najważniejszymi inwestycjami do przeprowadzenia są: budowa elektrowni atomowej ze spółką Westinghouse oraz budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Szybkie rozpoczęcie budowy elektrowni pozwoli na skuteczne zdywersyfikowanie produkcji energii elektrycznej. Nie ma w tej chwili alternatywy dla tej inwestycji, a opóźnianie jej skutkować będzie generowaniem ogromnych kosztów, które skutecznie obniżą konkurencyjność państwa w nowo kształtującej się rzeczywistości gospodarczej. Wymogi obniżenia emisji CO2 stawiane przez Komisję Europejską wymuszają znalezienie skutecznego sposobu na dostarczanie czystej i możliwie niskokosztowej energii.
Centralny Port Komunikacyjny (CPK) nie tylko przyciągnie znaczną ilość inwestycji zagranicznych, ale będzie regionalnym hubem przeładunkowym transportu pasażerskiego i towarowego. Pozwoli to na dostarczanie znacznych kwot do budżetu, a to zapewni systematyczny zwrot inwestycji w relatywnie krótkim czasie. Potencjalnym (i do tej pory pożądanym) partnerem w budowie portu była m.in. Korea Południowa. Jak łatwo zauważyć, kraj ten ma szansę stać się jednym z głównych długofalowych partnerów strategicznych kraju nad Wisłą, odgrywając kluczową rolę w budowie infrastruktury energetycznej, transportowej oraz militarnej. Kluczowym czynnikiem budowy CPK będzie zmiana jakościowa Polski jako sojusznika NATO. Zdecydowana większość ekspertów zgadza się co do słuszności budowy tej infrastruktury. Podobne stwierdzenie wystosował generał Rajmund Andrzejczak w wywiadzie udzielonym na Kanale Zero, mówiąc o strategicznym znaczeniu tej inwestycji nie tylko jako portu przeładunkowego na czas ewentualnych działań militarnych, ale również, a być może przede wszystkim, jako koła zamachowego do procesu rozwoju gospodarczego Polski na kolejne dziesięciolecia. Port zapewni możliwość szybkiego i skutecznego przerzutu sił i sprzętu wojskowego koniecznego do utrzymania porządku w tej części świata, która od dawna jednoznacznie opowiedziała się za przynależnością do struktur państw opartych na ładzie demokratycznym.