Rosja modernizuje swoje drony Shahed, przystosowując je do silników odrzutowych. Zmiany te radykalnie zwiększają ich prędkość i utrudniają przechwycenie dronów. W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, Polska firma Advanced Protection Systems podpisała strategiczne porozumienie z norweskim Kongsbergiem. Współpraca dotyczy wspólnego rozwoju systemów antydronowych. Celem jest ochrona infrastruktury NATO na wschodniej flance.
Rosyjska armia przyspiesza modernizację swojej floty dronów uderzeniowych. Nowe warianty Shahedów – znane również jako Geran-3 lub Shahed-238 – są wyposażane w silniki turboodrzutowe Tolou-10 i Tolou-13. Dzięki temu mogą osiągać prędkości przekraczające 550 km/h i pokonywać odległość do 2500 km. Taka zmiana znacząco skraca czas reakcji obrony powietrznej i wymusza rozwój nowych systemów przechwytujących.
Zwiększona prędkość to nie jedyne zagrożenie. Odrzutowe Shahedy zyskują także większy zasięg i udźwig. Pozwala to na precyzyjniejsze uderzenia w głąb terytorium oraz lepsze omijanie klasycznych systemów wykrywania.

– Rozwój technologii jest jak szachy błyskawiczne – wszystko zmienia się bardzo szybko. Nowe decyzje muszą być podejmowane nieustannie – stwierdził wiceminister Ukrainy Mychajło Fedorow w wywiadzie dla RBK-Ukraina. – Rosja nieuchronnie przejdzie na drony z napędem odrzutowym. Dlatego musimy już zacząć pracować nad rozwiązaniami, aby temu przeciwdziałać – podkreślił.
Czym są i jak działają drony przechwytujące?
Drony przechwytujące (ang. interceptor drones) istnieją i stanowią nową klasę bezzałogowych statków powietrznych. Ich przeznaczenie to zwalczanie innych dronów lub celów powietrznych. W przeciwieństwie do klasycznych systemów obrony powietrznej, takich jak rakiety czy działa, drony przechwytujące są z reguły tańsze i bardziej mobilne. Są przystosowane do działania w środowisku nasyconym dronami. Działają w trybie autonomicznym lub półautonomicznym – naprowadzane przez system radarowy i wizualny, przechwytują cel poprzez zbliżenie i kolizję (atak kinetyczny), użycie siatki, bądź zakłócenie elektroniki przeciwnika.
Najczęściej są to drony typu FPV (First Person View) – zarówno wielowirnikowce, jak i małe samoloty. Są one wyposażone w systemy nawigacji i sztucznej inteligencji. To umożliwia precyzyjne trafienie w ruchomy cel. Ich skuteczność zależy od integracji z systemem wykrywania zagrożeń i czasu reakcji. I właśnie dlatego są rozwijane jako elementy nowoczesnych systemów antydronowych.
Polska odpowiedź
W obliczu tych zmian, polska firma Advanced Protection Systems (APS) rozwija kompleksowe systemy antydronowe SKYctrl. Ich najnowszym rozwiązaniem jest autonomiczny dron-myśliwy. Dron ten może neutralizować cele powietrzne w locie. Jest wspierany przez radar FIELDctrl oraz autorskie oprogramowanie CyView C2.
– Dron-myśliwy to efektywna kosztowo odpowiedź na potrzebę obrony przed rojem tanich dronów, której nie da się zaspokoić klasyczną artylerią czy rakietami – tłumaczy Radosław Piesiewicz, wiceprezes APS. – To rozwiązanie jest przełomowym krokiem w ochronie infrastruktury krytycznej, nie tylko w czasie wojny.

Systemy APS są wykorzystywane zarówno w Polsce, jak i za granicą – m.in. przez siły zbrojne, elektrownie, sieci telekomunikacyjne i rafinerie.
Sojusz z Kongsbergiem: wspólna tarcza dla NATO
W lipcu 2025 roku APS podpisał umowę partnerską z norweską firmą Kongsberg Defence & Aerospace – liderem w zakresie systemów rakietowych i obrony powietrznej. Wspólne przedsięwzięcie ma na celu stworzenie zintegrowanych systemów przeciwdziałania dronom, łączących radary, sensory, C2 oraz efektory kinetyczne i niekinetyczne.
– Nie ma już wyboru, jest tylko konieczność – podkreśla Erik Lie, prezes Kongsberg Defence & Aerospace. – Potrzeba wdrażania odpornych, sprawdzonych bojowo systemów antydronowych stała się palącym wyzwaniem dla całego NATO.
Współpraca zakłada wspólną identyfikację i realizację projektów zorientowanych na Polskę i Norwegię – dwa kraje kluczowe dla bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu.
Zarówno eksperci wojskowi, jak i analitycy rynku zauważają, że klasyczne systemy obrony powietrznej, takie jak IRIS-T czy Patriot. One nie są ekonomicznie przystosowane do odpierania codziennych ataków dziesiątek tanich dronów. Koszt jednej rakiety Patriot przekracza 3 mln dolarów. Mocy produkcyjne pocisków do Patriotów wynoszą około 200 pocisków na rok. Podczas gdy cena przechwytującego drona FPV może wynosić zaledwie kilka tysięcy.
Dlatego APS i Kongsberg stawiają na skalowalne rozwiązania. Systemy te są zdolne do działania zarówno w czasie pokoju (np. ochrona lotnisk), jak i wojny. W tych warunkach liczy się szybkość reakcji, automatyzacja i niski koszt jednostkowy.
Polska jako europejskie centrum innowacji?
Umowa z Kongsbergiem umacnia pozycję Polski jako jednego z liderów europejskich innowacji w dziedzinie walki z dronami. APS tworzy wszystkie swoje produkty – radary, drony przechwytujące i oprogramowanie – w Polsce. Rozwiązania te są już w służbie w siłach zbrojnych. Zyskują także na znaczeniu w sektorze cywilnym, gdzie zagrożenie ze strony dronów staje się coraz bardziej realne.
W warunkach przyspieszonego wyścigu technologicznego i coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń z powietrza, polskie kompetencje mogą stać się jednym z kluczowych elementów tarczy NATO.
UNITED24 / Advanced Protection Systems / RBK-Ukraina / X / Glawkom / Hanna Czarnecka








