Polsce zaczyna brakować mocy przez ograniczone wytwarzanie energii z wiatru i niedostępność elektrowni węglowych. Na razie z pomocą przychodzi import energii od sąsiadów, w tym oferta uruchomienia elektrociepłowni opalanej olejem w szwedzkim Karlshamn.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały szóstego grudnia o deficycie rezerw mocy sięgającym 1000 MW, który udało się pokryć z dostaw energii od sąsiadów na mocy porozumień międzyoperatorskich z odpowiednikami tej firmy w Szwecji, Niemczech, na Litwie i Ukrainie. Dzięki temu udało się utrzymać rezerwy mocy wymagane w regulacjach. Jednak PSE zapowiadają, że sytuacja może być podobnie napięta siódmego grudnia. Wszystko przez niedobór energii z wiatru oraz niedostępność szeregu elektrowni węglowych przechodzących remonty lub doświadczających przymusowego odłączenia.
Szwedzi zaoferowali Polsce dostęp do rezerwowej mocy w postaci Elektrociepłowni Karlshamn (Karlshamnsverket). Takie dostawy są odpowiednio wyceniane i udostępniane na mocy porozumień międzyoperatorskich i dzięki połączeniom transgranicznym wewnątrz Unii Europejskiej. Polska jest połączona ze Szwecją połączeniem SwePol Link. – Będziemy utrzymywać dialog z PS w celu uspokojenia sytuacji dzięki naszej możliwości wsparcia – zadeklarował Pontus de Mare, rzecznik operatora szwedzkiego Svenska Kraftnat. – Jeśli będzie taka potrzeba, uruchomienie Karlshamnsverket będzie w stanie zapewnić oczekiwany efekt w Polsce przy odpowiedniej niezawodności dostaw na południu Szwecji – zapewnił.
Według informacji PSE z siódmego grudnia o 7.00 rano czasu polskiego saldo wymiany mocy było w Polsce ujemne i wynosiło prawie 200 MW. Polska importowała z Niemiec ponad 1300 MW energii, które na prawach rynkowych trafiały do klientów na jej terytorium oraz dalej, do innych krajów. Wytwarzanie energii w Polsce wyniosło wtedy 24 716 MW przy zapotrzebowaniu sięgającym 24 739. Oznacza to, że Polacy produkowali mniej energii niż potrzebują, a różnicę uzupełniali z pomocą importu.
PSE ma szereg narzędzi do reagowania na obniżkę rezerw mocy zanim dojdzie do tak zwanego blackoutu, czyli nieplanowanej przerwy dostaw energii. Wcześniej uruchamiany jest stan zagrożenia na rynku mocy zmuszający do uruchomienia elektrowni rezerwowych w Polsce, a potem ograniczenie poboru mocy przez największych odbiorców przemysłowych. PSE nie informuje jeszcze o takiej konieczności.
Svenska Kraftnat/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Widmo kryzysu energetycznego wisi nad Polską, ale operator wie co robić