Fedorska: Polska i Niemcy muszą poważnie porozmawiać o nielegalnej migracji

3 lipca 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

– Ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji podało redakcji BiznesAlert.pl dane liczbowe, które nie zgadzają się z danymi podanymi przez Policję Federalną dnia 24 czerwca. Przekazane liczby polskiego MSWiA są o ponad tysiąc osób niższe (3578), niż aktualne dane strony niemieckiej (4605). Odpowiedź na ten zaskakujący rozdźwięk informacyjny może polegać na tym, że polska straż graniczna nie ma dokładnej informacji o tym, kto i ile osób jest zwracanych ze strony niemieckiej – pisze Aleksandra Fedorska w BiznesAlert.pl.

Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Operacja Silne Wsparcie. Fot. Ireneusz Dorożanski / DWOT.
Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Operacja Silne Wsparcie. Fot. Ireneusz Dorożanski / DWOT.

  • Niemcy wprowadziły jednostronnie kontrole stacjonarne swojej granicy z Polską w połowie października 2023 roku. Od tego czasu nasiliły się kontrole na samej linii granicznej oraz w całym regionie.
  • Większość wydaleń dotyczy obywateli Ukrainy, co potwierdza strona polska i niemiecka. Policja Federalna tłumaczy, że wydalenia do Polski są także konsekwencją zakazu wjazdu do Niemiec, które mogą być nakładane na skazanych przestępców oraz gdy władze imigracyjne tymczasowo cofają swobodę przemieszczania się tych osób.
  • Urząd do Spraw Cudzoziemców zaznacza, że po przyjęciu cudzoziemców do Polski, realizowane są dalsze procedury administracyjne, zależne konkretnej od sytuacji cudzoziemca, które mogą dotyczyć m.in. przyjęcia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej na terytorium Polski.
  • Policja Federalna uważa, że Rzeczpospolita Polska jest zasadniczo zobowiązana do przyjmowania z powrotem osób, którym odmówiono wjazdu do Niemiec w ramach przywróconych kontroli granicznych i to bez żadnych dodatkowych warunków lub formalności – podnosi Aleksandra Fedorska.

Niemcy wprowadziły jednostronnie kontrole stacjonarne swojej granicy z Polską w połowie października 2023 roku. Od tego czasu nasiliły się kontrole na samej linii granicznej oraz w całym regionie. W przypadku obcokrajowców i stwierdzenia braku odpowiednich dokumentów uprawniających do pobytu w Niemczech stosowane jest wydalenie do Polski, określane jako zawrócenie z granicy.

Większość wydaleń dotyczy obywateli Ukrainy, co potwierdza strona polska i niemiecka. Policja Federalna tłumaczy, że wydalenia do Polski są także konsekwencją zakazu wjazdu do Niemiec, które mogą być nakładane na skazanych przestępców oraz gdy władze imigracyjne tymczasowo cofają swobodę przemieszczania się tych osób. W zestawieniu powodów wydalenia obywateli Ukrainy do Polski z Niemiec w okresie 1 stycznia – maj 2024 aż 13 osób zakwalifikowano przez policję jako “Zagrożenie dla porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zdrowia publicznego lub stosunków międzynarodowych”. Policja Federalna nie wyjaśnia, dlaczego ta konkretna grupa osób trafiła do Polski, a nie na Ukrainę.

Jeszcze bardziej skomplikowana jest sytuacja osób wydalonych, które nie pochodzą z Ukrainy. Policja Federalna przyznała, że poza Ukraińcami do Polski wydalani są również Syryjczycy, Gruzini, Afgańczycy oraz Turcy. Z dokumentów, które posiada Biznesalert, wynika jednak, że w gronie wydalonych są także osoby deklarujące obywatelstwo marokańskie oraz somalijskie.

Proces administracyjny

Widniejący w aktach policji federalnej oraz polskiej straży granicznej Abderrahman Jammal z Maroka w dniach 13 – 15 maja 2024 został zakwalifikowany w dokumencie wystawionym we Frankfurcie nad Odrą, jako osoba (…)” bez zezwolenia na pobyt [w Niemczech] i bez paszportu, która wjechała na terytorium Niemiec bez zezwolenia.” Abderrahman Jammal odmówił podpisu pod tym dokumentem, który zobowiązywał go do opuszczenia Niemiec. Niemiecka administracja w ramach tego dokumentu wypowiedziała dwuletni zakaz wjazdu do kraju dla Abderrahmana Jammala. Dwa dni później o godzinie 17:45 15 maja 2024 Abderrahman Jammal został przekazany polskiej straży granicznej na moście granicznym w Guben. Polska straż graniczna określiła w swoim protokole, którym dysponuje redakcja, że do przekazania doszło na podstawie readmisji uproszczonej przeprowadzonej przez Policję Federalną w Forst na moście w Guben. Miejscowości te są oddalone około 80 kilometrów od Frankfurtu nad Odrą.

– Strona niemiecka poinformowała, że cudzoziemiec nielegalnie przekroczył granice polsko-niemiecka w rejonie mostu granicznego w m. Żytowań – Coschen dnia 13.05.2024 roku około godziny 16.30 – wynika z protokołu strony polskiej. Polska straż graniczna przekazała Panu Jammalowi listę miejsc pomocy w województwie lubuskim. Po czym trafił do Zielonej Góry, gdzie spółdzielnia społeczna i organizacja charytatywne udzieliły mu pomocy.

Roma Mucha, jest aktywistką społeczną w Zielonej Gorze. Działa w ramach fundacji „Miejsce na ziemi”. Pani Mucha dokładnie opowiedziała o przeciążeniu miejscowych struktur administracyjnych i straży granicznej problemem wydaleń z Niemiec. Pewnego razu funkcjonariusze straży granicznej podali nawet prywatny dom należący do działaczy fundacji, aby tam wydalani z Niemiec ludzie mogli znaleźć schronienie, relacjonuje Pani Mucha.

Co dalej po stronie polskiej?

Urząd do Spraw Cudzoziemców zaznacza, że po przyjęciu cudzoziemców do Polski, realizowane są dalsze procedury administracyjne, zależne konkretnej od sytuacji cudzoziemca, które mogą dotyczyć m.in. przyjęcia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej na terytorium Polski. Po przyjęciu wniosku, cudzoziemiec może zostać skierowany do ośrodka recepcyjnego Urzędu do Spraw Cudzoziemców lub strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców wszczęcia postępowania w sprawie o zobowiązanie cudzoziemca do powrotu.

Rzecznik prasowy biura szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców zwraca uwagę na to, że urząd przeprowadza postępowania wyłącznie w ramach tzw. procedur dublińskich, rozporządzenie Dublin III, określających odpowiedzialność kraju UE za rozpatrzenie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej. W pierwszych pięciu miesiącach tego roku Polska w ramach procedur dublińskich wydała 560 decyzji pozytywnych wobec niemieckich wniosków. — Jednak dane dotyczące pozytywnie rozpatrzonych wniosków nie są tożsame z liczbą cudzoziemców przekazanych do Polski – zaznacza rzecznik prasowy biura szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców.

Chaos liczbowy na linii Polska-Niemcy

Ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji podało redakcji BiznesAlert.pl dane liczbowe, które nie zgadzają się z danymi podanymi przez Policję Federalną dnia 24 czerwca. Przekazane liczby polskiego MSW są o ponad tysiąc osób niższe (3578), niż aktualne dane strony niemieckiej (4605). Odpowiedź na ten zaskakujący rozdźwięk informacyjny może polegać na tym, że polska Straż Graniczna nie ma dokładnej informacji o tym, kto i ile osób jest zwracanych ze strony niemieckiej. Policja Federalna uważa, że Rzeczpospolita Polska jest zasadniczo zobowiązana do przyjmowania z powrotem osób, którym odmówiono wjazdu do Niemiec w ramach przywróconych kontroli granicznych i to bez żadnych dodatkowych warunków lub formalności. Warunki przekazania zawarte w dwustronnej umowie o readmisji między Niemcami a Polską nie mają zastosowania w przypadkach odmowy wjazdu. Co prawda należy dążyć do fizycznego przekazania osób, które mają zostać przekazane właściwym organom polskim. Jeśli jednak nie można tego zagwarantować ze względów kadrowych, organizacyjnych lub innych, nadal dopuszczalne jest egzekwowanie decyzji. Strona niemiecka może więc wydalić osoby do Polski nawet bez obecności polskich funkcjonariuszy straży granicznej.

Karwowski: Czy kolejna ustawa obroni Polskę przed Rosją?