Najważniejsze informacje dla biznesu

Polska ma działkę na Pacyfiku pełną surowców krytycznych. Kiedy zaczniemy je wydobywać?

Interoceanmetal, z siedzibą w Polsce, zrzesza sześć państw i od lat 80. posiada prawa do działki na Pacyfiku, bogatej w złoża surowcowe m.in. nikiel i kobalt. Zdaniem Tomasza Abramowskiego, dyrektora spółki, ich wydobycie będzie możliwe w następnej dekadzie.

Interoceanmetal zrzesza sześć państw: Polskę, Czechy, Kubę, Rosję, Słowację i Bułgarie, które mają prawo do wydobycia surowców na działce leżącej na Pacyfiku. Firma ma swoją siedzibę w Szczecinie, a jej dyrektorem jest Tomasz Abramowski, który w komentarzu dla Biznes Alert opowiada o potencjale surowców skrytych pod powierzchnią Pacyfiku.

Dlaczego złoża nie są eksploatowane?

– Jest szereg czynników, które się na siebie nakładają i sprawiają, że wydobycie złóż musi zostać poprzedzone dodatkowymi działaniami wydobycie złóż. Należą do nich kwestie techniczne, dokładne rozpoznanie złóż, jak i kwestie geopolityczne – mówi Tomasz Abramowski.

Wyjaśnia, że instytucje zainteresowane wydobyciem w tym i Interoceanmetal pierwotnie czekały na odpowiednie regulacje. Część z tych regulacji pojawiła się, część nie została doprecyzowana do dzisiaj. Podstawowym aktem prawnym jest konwencja ONZ o Prawie Morza z 1982 roku.

Wydobycie będzie odbywało się poza granicami wyłącznych stref ekonomicznych państw, dlatego musimy czekać na odpowiednie regulacje – wyjaśnia rozmówca Biznes Alert.

– Początkowo problemy były z samym rozpoznaniem złóż. Technika dostępna w latach 80. czy 90. nie pozwalała ich określić w krótkim czasie. Proces musiał trwać – mówi Abramowski.

Dyrektor Interoceanmetal wyjaśnia, że organizacja rejsów była dużym przedsięwzięciem logistycznym, stawiającym wyzwania organizacyjno-finansowe i naukowe.

Skarb Pacyfiku

– Biorąc pod uwagę tylko aspekt rozpoznania geologicznego i technicznego, obecnie jest możliwa komercyjna eksploatacja. Istnieje też w zasadzie technologia, która od strony funkcjonalnej pozwala myśleć o ekonomicznie uzasadnionym wydobyciu. Mówiąc kolokwialnie, wiemy dokładnie co, gdzie i w jakiej ilości się znajduje – tłumaczy ekspert.

W omawianym miejscu znajdują się złoża konkrecji polimetalicznych, czyli rud metali – konglomeratów znajdujących się na dnie oceanu i składającego się z różnych pierwiastków. Na obszarze oceanów, poza wyłącznymi strefami ekonomicznymi, są trzy typy złóż, dla których opracowane są regulacje eksploracyjne. Są to konkrecje polimetaliczne, masywne siarczki oraz naskorupienia kobaltonośne. Na terenie do którego dostęp ma organizacja, strefy Clarion-Clipperton na Pacyfiku, znajdują się konkrecje polimetaliczne, które są przedmiotem naszych prac.

– Kolejnym aktem prawnym, na który czekamy jest kodeks górniczy. Pierwsze projekty pojawiły się w Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego w 2014 roku. Pracujemy nad tym, żeby go wdrożyć i przyjąć. Sprawa ma podłoże międzynarodowe i styka się tu wiele kwestii i podmiotów. Trzeba znaleźć konsensus, co nie zawsze jest łatwe – mówi Tomasz Abramowski.

Wśród kwestii, które wymagają kompromisu, wskazuje m.in. regulacje środowiskowe oraz finansowanie i opodatkowanie działalności.

Sam projekt odbywa się, zgodnie z konwencją Prawo Morza w formule Common Heritage of Mankind, czyli ma wspierać dziedzictwo ludzkości i zyski mają trafiać nie tylko do instytucji wydobywczych, ale i państw rozwijających się. Rozmówca Biznes Alert wspomina, że są również inne różnice, ale są one mniej dzielące i znalezienie konsensusu nie jest tak problematyczne jak przy wskazanych kwestiach.

Boxcorer (próbnik skrzynkowy) wyciągany na pokład statku badawczego wraz z próbką konkrecji polimetalicznych, znajdującą się w środku. Statek R/V Anuanua Moana, Pacyfik, Strefa Clarion Clipperton. Zdjęcie ze styczniowej wyprawy. Fot.: Interoceanmetal

Polska już czerpie korzyści

– Jest to wspólne przedsięwzięcie sześciu państw. Potencjalne korzyści będą musiały zostać rozdzielone. Ale Polska już zyskuje. W końcu siedziba mieści się w Szczecinie – mówi dyrektor Interoceanmetal.

– Dobrym przykładem są kwestie naukowe, które już są widoczne. Współpracujemy z różnymi międzynarodowymi podmiotami, w szczególności z krajów naszej organizacji, ale znaczna część prac jest prowadzona w Polsce. Dzięki temu polskie instytucje i przedsiębiorstwa rozwijają się i pogłębiają kompetencje – wskazuje Abramowski.

We wspomnianych złożach dominują cztery metale: miedź, nikiel, kobalt i mangan. Z tej listy w Polsce wydobywana jest tylko miedź, pozostałe trzy surowce nie są wydobywane w Polsce i w bardzo ograniczonym stopniu w Europie.

Polska może zerwać chińską smycz

Surowce są istotne pod względem transformacji energetycznej. Obecnie półprodukty do baterii są głównie importowane, między innymi z Chin.

Warto by Polska przeniosła ten łańcuch wartości, żeby nie była podatna na przerwanie dostaw lub monopol państw, który mogą wywierać presję gospodarczą. Dodatkowo na projekcie mogłyby zyskać polskie stocznie, przedsiębiorstwa armatorskie i przemysł metalurgiczny – wyjaśnia ekspert.

W przypadku wydobycia złóż Polska czerpałaby również korzyści ekonomiczne, jednak obecnie precyzyjne wskazanie potencjalnego zysku nie jest możliwe.

– Osobiście zawsze bardzo namawiam do rozwoju badań morskich. W Polsce jest to obszar niedoinwestowany, a Polacy mają często niską świadomość ich znaczenia i możliwości. Nie chodzi tylko o obszar górniczy, społeczeństwo nie zdaje sobie spraw,y jak wiele interesujących prac prowadzonych jest na dnie oceanu, jak bardzo technika do badań się rozwinęła– wyjaśnia ekspert.

– W mojej opinii realną datą wydobycia omawianych złóż są lata trzydzieste. Są ku temu konkretne przesłanki, jednak nie o wszystkim mogę na tym etapie mówić. Oczywiście chodzi o scenariusz gdy Polska ciągle będzie transformowała swoją energetyką, a wspomniane metale będą potrzebne w gospodarce – zaznacza Tomasz Abramowski.

Marcin Karwowski

Interoceanmetal, z siedzibą w Polsce, zrzesza sześć państw i od lat 80. posiada prawa do działki na Pacyfiku, bogatej w złoża surowcowe m.in. nikiel i kobalt. Zdaniem Tomasza Abramowskiego, dyrektora spółki, ich wydobycie będzie możliwe w następnej dekadzie.

Interoceanmetal zrzesza sześć państw: Polskę, Czechy, Kubę, Rosję, Słowację i Bułgarie, które mają prawo do wydobycia surowców na działce leżącej na Pacyfiku. Firma ma swoją siedzibę w Szczecinie, a jej dyrektorem jest Tomasz Abramowski, który w komentarzu dla Biznes Alert opowiada o potencjale surowców skrytych pod powierzchnią Pacyfiku.

Dlaczego złoża nie są eksploatowane?

– Jest szereg czynników, które się na siebie nakładają i sprawiają, że wydobycie złóż musi zostać poprzedzone dodatkowymi działaniami wydobycie złóż. Należą do nich kwestie techniczne, dokładne rozpoznanie złóż, jak i kwestie geopolityczne – mówi Tomasz Abramowski.

Wyjaśnia, że instytucje zainteresowane wydobyciem w tym i Interoceanmetal pierwotnie czekały na odpowiednie regulacje. Część z tych regulacji pojawiła się, część nie została doprecyzowana do dzisiaj. Podstawowym aktem prawnym jest konwencja ONZ o Prawie Morza z 1982 roku.

Wydobycie będzie odbywało się poza granicami wyłącznych stref ekonomicznych państw, dlatego musimy czekać na odpowiednie regulacje – wyjaśnia rozmówca Biznes Alert.

– Początkowo problemy były z samym rozpoznaniem złóż. Technika dostępna w latach 80. czy 90. nie pozwalała ich określić w krótkim czasie. Proces musiał trwać – mówi Abramowski.

Dyrektor Interoceanmetal wyjaśnia, że organizacja rejsów była dużym przedsięwzięciem logistycznym, stawiającym wyzwania organizacyjno-finansowe i naukowe.

Skarb Pacyfiku

– Biorąc pod uwagę tylko aspekt rozpoznania geologicznego i technicznego, obecnie jest możliwa komercyjna eksploatacja. Istnieje też w zasadzie technologia, która od strony funkcjonalnej pozwala myśleć o ekonomicznie uzasadnionym wydobyciu. Mówiąc kolokwialnie, wiemy dokładnie co, gdzie i w jakiej ilości się znajduje – tłumaczy ekspert.

W omawianym miejscu znajdują się złoża konkrecji polimetalicznych, czyli rud metali – konglomeratów znajdujących się na dnie oceanu i składającego się z różnych pierwiastków. Na obszarze oceanów, poza wyłącznymi strefami ekonomicznymi, są trzy typy złóż, dla których opracowane są regulacje eksploracyjne. Są to konkrecje polimetaliczne, masywne siarczki oraz naskorupienia kobaltonośne. Na terenie do którego dostęp ma organizacja, strefy Clarion-Clipperton na Pacyfiku, znajdują się konkrecje polimetaliczne, które są przedmiotem naszych prac.

– Kolejnym aktem prawnym, na który czekamy jest kodeks górniczy. Pierwsze projekty pojawiły się w Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego w 2014 roku. Pracujemy nad tym, żeby go wdrożyć i przyjąć. Sprawa ma podłoże międzynarodowe i styka się tu wiele kwestii i podmiotów. Trzeba znaleźć konsensus, co nie zawsze jest łatwe – mówi Tomasz Abramowski.

Wśród kwestii, które wymagają kompromisu, wskazuje m.in. regulacje środowiskowe oraz finansowanie i opodatkowanie działalności.

Sam projekt odbywa się, zgodnie z konwencją Prawo Morza w formule Common Heritage of Mankind, czyli ma wspierać dziedzictwo ludzkości i zyski mają trafiać nie tylko do instytucji wydobywczych, ale i państw rozwijających się. Rozmówca Biznes Alert wspomina, że są również inne różnice, ale są one mniej dzielące i znalezienie konsensusu nie jest tak problematyczne jak przy wskazanych kwestiach.

Boxcorer (próbnik skrzynkowy) wyciągany na pokład statku badawczego wraz z próbką konkrecji polimetalicznych, znajdującą się w środku. Statek R/V Anuanua Moana, Pacyfik, Strefa Clarion Clipperton. Zdjęcie ze styczniowej wyprawy. Fot.: Interoceanmetal

Polska już czerpie korzyści

– Jest to wspólne przedsięwzięcie sześciu państw. Potencjalne korzyści będą musiały zostać rozdzielone. Ale Polska już zyskuje. W końcu siedziba mieści się w Szczecinie – mówi dyrektor Interoceanmetal.

– Dobrym przykładem są kwestie naukowe, które już są widoczne. Współpracujemy z różnymi międzynarodowymi podmiotami, w szczególności z krajów naszej organizacji, ale znaczna część prac jest prowadzona w Polsce. Dzięki temu polskie instytucje i przedsiębiorstwa rozwijają się i pogłębiają kompetencje – wskazuje Abramowski.

We wspomnianych złożach dominują cztery metale: miedź, nikiel, kobalt i mangan. Z tej listy w Polsce wydobywana jest tylko miedź, pozostałe trzy surowce nie są wydobywane w Polsce i w bardzo ograniczonym stopniu w Europie.

Polska może zerwać chińską smycz

Surowce są istotne pod względem transformacji energetycznej. Obecnie półprodukty do baterii są głównie importowane, między innymi z Chin.

Warto by Polska przeniosła ten łańcuch wartości, żeby nie była podatna na przerwanie dostaw lub monopol państw, który mogą wywierać presję gospodarczą. Dodatkowo na projekcie mogłyby zyskać polskie stocznie, przedsiębiorstwa armatorskie i przemysł metalurgiczny – wyjaśnia ekspert.

W przypadku wydobycia złóż Polska czerpałaby również korzyści ekonomiczne, jednak obecnie precyzyjne wskazanie potencjalnego zysku nie jest możliwe.

– Osobiście zawsze bardzo namawiam do rozwoju badań morskich. W Polsce jest to obszar niedoinwestowany, a Polacy mają często niską świadomość ich znaczenia i możliwości. Nie chodzi tylko o obszar górniczy, społeczeństwo nie zdaje sobie spraw,y jak wiele interesujących prac prowadzonych jest na dnie oceanu, jak bardzo technika do badań się rozwinęła– wyjaśnia ekspert.

– W mojej opinii realną datą wydobycia omawianych złóż są lata trzydzieste. Są ku temu konkretne przesłanki, jednak nie o wszystkim mogę na tym etapie mówić. Oczywiście chodzi o scenariusz gdy Polska ciągle będzie transformowała swoją energetyką, a wspomniane metale będą potrzebne w gospodarce – zaznacza Tomasz Abramowski.

Marcin Karwowski

Najnowsze artykuły